Chłopaki nie płaczą tylko w strefie euroatlantyckiej! W filmach azjatyckich i południowoamerykańskich sztuka płaczu jest podstawową umiejętnością aktorską Podróżować można różnie. Ja podróżowałam przed telewizorem. I odkryłam, że CHŁOPAKI NIE PŁACZĽ TYLKO W STREFIE EUROATLANTYCKIEJ! W filmach azjatyckich i południowoamerykańskich sztuka płaczu jest podstawową umiejętnością aktorską. Inaczej też wygląda prawo do szczęścia. Dlaczego Turczynki z interioru mają depresję? Szczęście w życiu osobistym dla publiczności tureckiej jest nie do przyjęcia – a to już kuriozum na skalę globalną. Cudze szczęście drażni, jeśli samemu jest się głęboko nieszczęśliwym – czy to znaczy, że widzowie tureccy są głęboko nieszczęśliwi? Inaczej w serialach meksykańskich: wszystko musi się dobrze kończyć, a Kopciuszka, na pohybel złym siostrom, książę kocha. Dlaczego? Może różnica religii – islam przecież nawet nie rozważa szczęścia kobiety, a podejrzewam, że publiczność w Turcji stanowią kobiety z interioru. Prawo do szczęścia przestaje być idealistycznym zapisem amerykańskiej konstytucji – staje się ciężko wywalczonym przywilejem. Ale oto jestem na Krecie, wiele osób przyjechało tu zrobić w ostatniej chwili lata zapas witaminy D, uważają więc, że Turczynki z interioru mają depresję, bo wystawiają na słońce za mało ciała. W gruncie rzeczy brak witaminy D wynikałby z tej samej przyczyny, bo dlaczego kryją tyle ciała? Dziewczyny na Krecie ciała nie kryją, na oko jest inaczej niż w filmie „Grek Zorba”, kiedy Irene Papas została ukamienowana za zachowanie niezgodne z etosem jej wsi. Wiele zależy od grupy wiekowej. Żona dyrektora banku (która mogłaby być córką potraktowanej po irańsku bohaterki „Greka Zorby”) nie wchodzi do pokoju chorego chwilowo męża bez wyraźnego polecenia. Nigdy nie była w swoim mieście powiatowym – żyje w ściśle określonych ramach, jakby w zamkniętej przestrzeni. Można by pomyśleć, że pani dyrektorowa jest kobietą uciśnioną – ale może sama uznaje, że tak należy? Moi znajomi na Krecie od 25 lat wciąż płacą tyle samo za swoją kwaterę. Na wszystkie sugestie, że może by coś zmienić, gospodyni wskazuje na portret dawno zmarłego męża: – Powiedział, że ma być tyle! Ale teraz mężczyźni na Krecie nie mają łatwo. Młodsze kobiety bardzo pyszczą, co widać i słychać. A na święcie młodego wina okazało się, że i polityk w Grecji musi mieć więcej kwalifikacji, np. dobrze tańczyć, a lokalny taniec ma 11 różnych kroków i w zasadzie należy uczyć się latami! Byli tam wszyscy kandydaci, wybory samorządowe za pasem, oczywiście świętowano młode wino w miejscowości, gdzie nikt tego wina nie produkuje, za to pobudowała się tam kreteńska klasa średnia, bardzo opiniotwórcza. Było jak w „Moim wielkim greckim weselu”. Romans i ucieczka w Arabii Saudyjskiej Wakacyjna teoria niechęci Turczynek do pogodnych fabuł bierze w łeb, kiedy okazuje się, że turecki serial „Noor” (klapa na rynku krajowym) wziął szturmem publiczność na Zachodnim Brzegu i w Arabii Saudyjskiej, w której oglądało go 4 mln osób dziennie. Pod wpływem oglądalności zwiększyły się zdecydowanie inwestycje zagraniczne w Turcji, w programie wycieczek do Stambułu jest zwiedzanie willi, w której kręcono serial – można więc spokojnie założyć, że także mężczyźni są jego fanami. Jeśli wierzyć wielkiemu muftiemu Arabii Saudyjskiej (no bo dlaczego mu nie wierzyć, powinien znać swoje owieczki), ten serial jest wykwitem Zła. Ramy serialu są wprawdzie islamskie, małżeństwa aranżowane, obchodzi się ramadan, ale reszta… Wielki mufti rzucił klątwę na jego nadawców z Dubaju. Nie przejęli się. Pani ambasador Jordanii w Turcji w oczywisty sposób nadużyła stanowiska – zrealizowała marzenie wielu arabskich kobiet. Ignorując parlamentarne krytyki, zaprosiła głównego aktora na przyjęcie. Ten jest nie tylko niebieskookim blondynem, ale w serialu zmywa naczynia! Noor – żona – jest projektantką mody, a Muhannad wspiera ją na każdym kroku. Całuje swoją żonę. Na ekranie! Nie jest jednak aniołkiem, ma dziecko pozamałżeńskie. Bohaterowie uprawiają seks przedmałżeński, zdarza się nawet aborcja. Jak mówi entuzjastka: – To miłe, że każdy z członków rodziny, od seniora po wnuczkę, ma jakąś historię miłosną. Ten serial to rodzaj ucieczki, zwłaszcza dla tych, którzy żyją w społeczeństwie zamkniętym, albo – jak w Libanie – ciągle mają do czynienia z konfrontacjami politycznymi itp. Czyli romans i ucieczka. Na najbardziej islamskim z islamskich obszarów!
Tagi:
Magdalena Hen









