Skok na godzinie wychowawczej

Skok na godzinie wychowawczej

Sąd w Radomiu stracił ojcowską cierpliwość – upadł argument, że oskarżony zdaje wkrótce maturę, więc nie może siedzieć “Cechował się dużym poczuciem humoru” – napisał w zakończeniu swojej opinii o Marku J. wychowawca klasy, prof. Waga, a Grzesiek R., Darek J. i Tomek J., tworzący samorząd klasowy, skwapliwie do niego dołączyli i podpisali ten odręcznie sporządzony dokument. Wcześniej jeszcze nie omieszkali zgodnie zauważyć, że opiniowany był uczniem średnio zdolnym, ale mimo to nie sprawiał żadnych kłopotów wychowawczych, a w kontaktach z rówieśnikami okazał się koleżeński, sympatyczny, kulturalny. W zasadzie cała czwórka opiniodawców powtórzyła to samo o drugim koledze, Norbercie W. Istotna modyfikacja pojawia się przy trzecim koleżce, Dariuszu P. O nim piszą, że był indywidualistą i wręcz chlubą Zespołu Szkół Mechanizacji Rolnictwa w Wacynie-Radomiu. A już szczególnie mogła się nim poszczycić czwarta klasa technikum. “Klasę trzecią ukończył z wyróżnieniem. Był laureatem olimpiady matematycznej”. A przy tym wszystkim nie był bynajmniej samolubem. Ja, to moja opinia Wiele wskazuje na to, że sam Darek wierzy w taką opinię, przyswoił ją sobie na stałe i posługuje się nią dosyć umiejętnie. – Ja nie wiedziałem, że Marek J. z Norbertem W. będą szli okraść tę panią

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 16/2000, 2000

Kategorie: Kraj
Tagi: Edward Smyk