Sojusz na celowniku

Sojusz na celowniku

Poważna partia z byle powodu swego rządu nie obala. Silna partia z byle powodu piór nie stroszy Zainspirowany felietonem „Polowanie na SLD” zgadzam się z tezą red. Domańskiego, że nie będzie realnej zmiany w SLD, dopóki nie zmieni się mentalność jego członków. Parafrazując, można też powiedzieć, że dopóki rząd lewicowy będzie realizował neoliberalną politykę gospodarczą, a SLD będzie mało wyrazistą partią lewicową, nic w mentalności członków partii, a także lewicowego elektoratu zmieniać się nie będzie. „Ludu gniew”, amnezja zaciemniły umysły do tego stopnia, że naród gotowy jest oddać władzę w Polsce skrajnej prawicy. Zmieniać taką mentalność mogłaby ideowa, dobrze zorganizowana partia lewicowa. SLD jeszcze jednak taką partią nie jest. Ogólnie rzecz ujmując, zbyt dużo członków partii myśli kategoriami zwykłych zjadaczy chleba. Nie uznaje praw ekonomicznych, nie przyjmuje do wiadomości faktu, że na przykład wzrost długu publicznego oraz inflacji w perspektywie czasu uderzy przede wszystkim w najbiedniejszych. Nie przyznają się do osobistych porażek, uważają, że wszystkiemu winien jest rząd, który wszystko może. Źle postrzegany jest przez nich ten, kto próbuje problemy wyjaśniać, pokazywać osiągnięcia. Zyskuje ten, kto wszystko i wszystkich krytykuje. Niektórzy zbyt

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2004, 36/2004

Kategorie: Opinie