Spacer po Pradze

Przez wielu uważana jest za najpiękniejsze miasto Europy

Wszystkim, którzy zamierzają obejrzeć to przepiękne miasto, nie należy polecać zwiedzania w jeden dzień ani w dużej grupie, jak często proponują organizatorzy wycieczek. Po pierwsze, nie przyjrzymy się temu, co właśnie pokazuje przewodnik, bo będziemy uważali, by nie przewrócić się w tłumie turystów. Po drugie, nie będziemy mieli szansy poznać prawdziwej Pragi.
Najlepszym sposobem jest tzw. kontrolowane zgubienie się. Przy okazji „odkryjemy” wiele innych fascynujących miejsc, o których nie wspomina żaden informator.
„Gubić się” musimy tak, żeby nie ominąć paru „żelaznych punktów”. Najważniejsze z nich to zawsze pełne turystów Václavské Náměstí (plac Wacława) – usytuowane między Starym a Nowym Miastem (z tej strony zamknięte Muzeum Narodowym), znane z aksamitnej rewolucji 1989 r., kiedy tłum Prażan zebrał się, aby – dzwoniąc kluczami – obwieścić światu koniec komunizmu w Czechosłowacji. Plac wymierzony w 1348 r. na początku był końskim targiem. Potem miało tu miejsce wiele ważnych politycznie i społecznie wydarzeń: w 1918 r. uczczono powstanie Republiki Czechosłowacji, w 1968 r. Jan Palach dokonał samospalenia, również tu odbywały się rozruchy podczas interwencji wojsk Układu Warszawskiego. Z placu kierujemy się w stronę Starego Miasta, a naszym celem są most Karola i Hradczany po drugiej stronie Wełtawy.
Płynąc z tłumem turystów wąskimi uliczkami pełnymi nastrojowych sklepików i kawiarenek, na pewno dojdziemy – na Stare Miasto. Na Rynku główną atrakcją, oprócz pomnika Jana Husa, jest umiejscowiony w ścianie Ratusza (Staroměstská Radnice) ogromny, unikalny zegar, po czesku – orloj. Jego pierwsza astronomiczno-astrologiczna część pochodzi z 1410 r. Ma ona bardzo dużo funkcji, obok godziny, dnia i roku pokazuje m.in. fazy księżyca. Trudno zliczyć i poznać wszystkie możliwości zegara – wystarczy powiedzieć, że poświęcono mu całą stronę w Internecie.
W Ratuszu możemy obejrzeć gotycką kaplicę i romańsko-gotyckie podziemia, będące miejscem wystawowym (aktualnie wystawa „Praga Mystica”). Rynek Starego Miasta obstawiony jest straganami pełnymi najróżniejszych pamiątek – od lodówkowych magnesów z wizerunkiem praskich kamieniczek, przez szydełkowe serwety, po lalki i marionetki. Szczególną uwagę zwracają małe kuźnie, w których kowale na oczach turystów kują świeczniki i ozdoby. Stąd przechodzimy krętymi uliczkami w kierunku Malej Strány, mijając dziesiątki sklepików z pamiątkami, kuflami, obrusami i biżuterią – trzeba bardzo uważać, żeby nie wydać wszystkich pieniędzy przeznaczonych na pobyt.
Kiedy znajdziemy się już naprzeciw mostu Karola, na ulicy Karlovej, warto na chwilkę się zatrzymać. Gdy mamy ochotę „na chwileczkę (strasznego) zapomnienia”, należy pójść do Muzeum Tortur. Pasy cnoty (w tym męskie), krzesła prawdy, żelazne buciki, norymberskie panienki, pale oraz inne narzędzia, które ułatwiały pracę inkwizytorom, „zmiękczą” najbardziej odważnego. Jeśli jednak nie jesteśmy nastawieni na atrakcje w stylu „Hannibala”, to wybierzmy Teatr Lalek. Obejrzymy w nim nietypową operę, w której głos nagrany jest na płycie, a aktorami są marionetki. W porównaniu z innymi czeskim cenami, nie są to tanie atrakcje – wstęp do muzeum kosztuje 120 koron, a opera to wydatek rzędu 500 koron.
Uliczka Karlová doprowadzi nas do najstarszego w Pradze, słynnego mostu Karola – Czesi twierdzą, że jest najpiękniejszy na świecie. Kamień węgielny pod jego budowę położył Karol IV 9 lipca 1357 r. o godz. 5.31. Data i godzina zostały wyznaczone przez królewskich astrologów ze względu na koniunkcję Słońca z Saturnem. Miał to być najszczęśliwszy moment tamtego roku.
Po bokach mostu stoją rzeźby świętych zamontowane dopiero w XVII w. Najsłynniejsza z nich przedstawia Jana Nepomucena. Zwyczaj każe dotknąć lewą ręką płaskorzeźby u dołu postumentu, dzięki temu spełni się pomyślane życzenie.
Po relaksującej przechadzce mostem znajdziemy się na Malej Stranie i tu musimy się przygotować na cięższy odcinek wędrówki. Droga do praskiego hradu jest trudna – kilkunastominutowy marsz po górę ulicami Nerudovą i Uvod. Jest także druga, prostsza i krótsza, niestety tak samo uciążliwa trasa na Hradczany – Zamecké Schody. Dobrze przed takim spacerem zejść z mostu i przysiąść na chwilę w którejś z licznych knajpek, najlepiej po lewej stronie, na tzw. Kampie.
W Pradze nawet na turystycznym szlaku nie musimy ciągle trzymać się za kieszeń. Dobrym wyznacznikiem będzie tu cena piwa. Jeśli przekroczy 25 koron, to znaczy, że jest drogo i warto przejść kawałek dalej. To dobry pretekst, żeby po raz kolejny „zgubić się” w praskich uliczkach.


INFORMACJE PRAKTYCZNE
Na Dworcu Głównym (Hlavni Nadrazi) znajduje się informacja o wolnych miejscach. Ceny kształtują się od 250 koron w akademikach i tańszych pokojach prywatnych do 800 w droższych „penzionach”. Dobrze zapamiętać, że po czesku zakwaterowanie to „ubytovani”, a akademik to „kolej”. Na pewno wiele informacji dostarczy nam Internet – najpopularniejsza czeska wyszukiwarka to www.seznam.cz

 

Wydanie: 2001, 45/2001

Kategorie: Przegląd poleca
Tagi: Ola Pytel

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy