Spory o podział Arktyki

Spory o podział Arktyki

Ogromne złoża ropy na Dalekiej Północy stają się powodem konfliktów Lody arktyczne topnieją w szybkim tempie. Latem powierzchnia pokrywy lodowej jest o 40% mniejsza niż przed 30 laty, kiedy rozpoczęto pomiary satelitarne. W 2007 r. ubyło 4,3 mln km kw. lodu. W następnych latach niewiele mniej. Krajobraz Arktyki zmienia się dramatycznie. Sceptycy, którzy nie wierzą w globalne ocieplenie, a ostatnio jest ich coraz więcej, mówią na ten temat niechętnie. Eksperci przypuszczają, że region polarny stanie się w miesiącach letnich całkowicie wolny od lodu za 20-30 lat. Już teraz stwarza to poważne problemy międzynarodowe. Według ocen amerykańskich geologów, pod dnem morskim na Dalekiej Północy zalegają nieprzebrane zasoby surowców – jedna czwarta nieodkrytych do tej pory złóż ropy naftowej i gazu ziemnego, jak również obfite rezerwy cynku, srebra i złota. Zasoby arktycznej ropy oceniane są na 90 mld baryłek. Gdy zniknie lodowy pancerz, eksploatacja cennych surowców stanie się możliwa. „Tym, czym był Bliski Wschód w drugiej połowie XX w., w pierwszej połowie XXI stulecia może stać się Arktyka”, napisał amerykański dziennik „Christian Science Monitor”. O podział Dalekiej Północy rywalizuje pięć państw – Rosja, Kanada, USA, Norwegia i Dania – przy czym Moskwa ma największe atuty i apetyty. W połowie marca ponownie zaiskrzyło między Rosją a Kanadą. Prezydent Dmitrij Miedwiediew stwierdził na forum rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa, że inne państwa intensyfikują prace badawcze oraz wzmacniają obecność gospodarczą i wojskową w Arktyce. Podejmowane są też próby ograniczenia dostępu Rosji do tego regionu, co z powodu jej położenia geograficznego jest nieuczciwe, z punktu widzenia prawa międzynarodowego zaś absolutnie niedopuszczalne. Premier Władimir Putin stwierdził, że wokół Arktyki czyni się wiele hałasu, należy jednak rozpatrywać sytuację ze spokojem, zamiast „wzajemnie zastraszać się problemami, które w ogóle nie istnieją”. Rosyjscy przywódcy nie wymienili żadnych krajów. Niemniej jednak głos zabrała natychmiast rzeczniczka kanadyjskiego MSZ, Catherine Loubier, która podkreśliła, że suwerenność jej kraju nad ziemiami, wyspami i wodami Kanadyjskiej Arktyki jest ustabilizowana i oparta na prawach historycznych. Zapowiedziała też budowę światowej klasy bazy arktycznej i dalsze dokumentowanie polarnych akwenów i zasobów. Władze w Ottawie obawiają się pretensji Rosji, która domaga się znacznej części terytorium Arktyki (1,2 mln km kw. włącznie z biegunem północnym). Już w 2001 r. Moskwa zgłosiła swe roszczenia w Organizacji Narodów Zjednoczonych. Nie zostały one zaakceptowane z powodu braku odpowiedniej dokumentacji. Obecnie urzędnicy ONZ rozpatrują drugi wniosek Rosji w tej sprawie. Odmówić Moskwie będzie trudno, naciski dyplomatyczne są ogromne. W 2007 r. rosyjskie miniokręty podwodne „Mir-1” i „Mir-2” pobrały próbki z dna Oceanu Arktycznego. Mają one wykazać, że podwodne grzbiety Łomonosowa i Mendelejewa są podmorską częścią euroazjatyckiego lądu. W ten sposób Rosja uzasadnia swoje roszczenia. W sierpniu 2007 r. jeden z wymienionych okrętów zostawił na dnie Oceanu Arktycznego na głębokości 4 km flagę rosyjską. Rok później prezydent Miedwiediew podpisał dokument strategiczny, stwierdzający, że do 2020 r. region polarny ma stać się fundamentem surowcowym Rosji. Studia geologiczne, uzasadniające racje Kremla, mają zostać ukończone w 2011 r. Rosja jest znakomicie przygotowana do eksploracji Arktyki. Ma długą linię brzegową na Dalekiej Północy. Dysponuje badawczymi okrętami podwodnymi „Mir”, a także sześcioma potężnymi lodołamaczami, które o każdej porze roku mogą wyruszyć na polarny patrol. Planowana jest budowa trzech dalszych lodołamaczy o napędzie atomowym. Moskwa zamierza też stworzyć grupę satelitów, które będą obserwować zmiany klimatyczne i poszukiwać surowców mineralnych na Dalekiej Północy. Niemniej jednak Rosja nie dysponuje kapitałem ani odpowiednią technologią, aby rozpocząć eksploatację arktycznych złóż na wielką skalę. Szefowie koncernów Gazprom i Rosnieft zdają sobie z tego sprawę. Ponadto rosyjska infrastruktura za kołem polarnym jest zagrożona. Topnienie wiecznej zmarzliny może doprowadzić do niszczenia konstrukcji i budynków. Moskwa pozyska międzynarodowych inwestorów, tylko jeśli zapewni im bezpieczeństwo prawne, a także pokój i stabilizację w regionach polarnych. Zdaniem komentatorów, przywódcy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 14/2010, 2010

Kategorie: Świat