Stare wcielenie Senyszyn

Stare wcielenie Senyszyn

W wyścigu na dokopywanie premierowi za grzechy syna pojawił się nowy lider. Joanna Senyszyn, bo to jej (chyba?) zadowolona twarz zdobi (?) blog. Wiecznie z siebie zadowolona polityczka podzieliła się z narodem tak głębokimi myślami, że powiedzieć o niej kanclerska głowa to nic nie powiedzieć. „Dzieci – pisze Senyszyn – są dla rodziców radością, ale i utrapieniem. Według jednej ze wschodnich mądrości – karą za grzechy w poprzednim wcieleniu”. Pyszne, prawda? A Michał Tusk? To dla pani poseł Senyszyn po prostu Bąkart Tusk! Naprawdę tak napisała. W znanym publiczności, starym wcieleniu. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2012, 35/2012

Kategorie: Przebłyski