W świecie „Galerianek”

W świecie „Galerianek”

Rozmowa z Katarzyną Rosłaniec, reżyserką filmową Większości chodzi o to, aby mieć jak najwięcej chłopaków. Im jakaś ma więcej, tym jest lepsza w opinii koleżanek – Właśnie otrzymała pani nagrodę za debiut reżyserski na festiwalu w Gdyni, czego serdecznie gratuluję, tym bardziej że to kolejna nagroda za „Galerianki”. Jak się pani czuje z tym wyróżnieniem? – No jak mam się czuć? (śmiech) Cieszę się ogromnie. – Dlaczego zrobiła pani „Galerianki”? – Zobaczyłam w telewizji wstrząsający reportaż o dziewczynkach, które szukają sponsorów w centrach handlowych. Szczególnie poruszyła mnie historia pewnej 13-latki, która nie miała swojej komórki. Ponieważ czuła się z tego powodu nic niewarta, wręcz beznadziejna, koleżanki postanowiły znaleźć jej faceta, który ten telefon kupi. Pomyślałam sobie: „O Matko, to chyba niemożliwe?!”. – Ale co? – Jak to co?! Przecież tu nie chodzi tylko o telefon. Dziewczyny, o których był ten dokument, chodziły po galeriach i naciągały facetów na różne rzeczy, ubrania, kosmetyki, oferując w zamian seks. – Czyli to były młodociane prostytutki. Nakręciła pani o nich swoje „Galerianki”? – Tak naprawdę mój film jest o dwóch samotnych dziewczynkach, które szukają bliskości w dzisiejszym świecie. – Nie były kochane w domu. – Tak. – A pani takie zjawisko często obserwuje na co dzień? – Trudno powiedzieć. Ale starałam się poznać mentalność współczesnych dzieciaków, chodziłam po osiedlach i szkołach, czytałam fora internetowe i blogi, aby zebrać materiał. Trzech chłopaków naraz – Jednak pani film opowiada o dziewczynach chodzących po galeriach handlowych. – Tak, ale nie wszystkie dziewczyny, ładnie ubrane, które przechadzają się po centrach handlowych, są młodocianymi prostytutkami, co też sprawdziłam w rozmowach. – A czego dowiedziała się pani o prawdziwych „galeriankach”? – Czego? Np. tego, że można mieć trzech chłopaków naraz. I taka dziewczyna się potem zastanawia, która znajomość najbardziej się jej opłaca. – A gdzie miejsce na miłość? – Miłość?! To słowo jest dla takich dziewczyn po prostu śmieszne! – Czyli mamy seks za pieniądze. – A w ogóle jak one traktują ten seks! – Jak? – W sposób powierzchowny, że to taka zwykła rzecz. Większości chodzi o to, aby mieć jak najwięcej chłopaków. Im jakaś ma więcej, tym jest lepsza w opinii koleżanek. – Mamy do czynienia z „zaliczaniem” facetów? – Tak. Ponieważ ten problem dotyczy także dziewczyn, które mają swoje pieniądze, bo dostały z domu. Ale wtedy liczy się w wyborze faceta marka samochodu, którym jeździ. – A co z dziewczynami, które nie mają chłopaków? Czy w ogóle takie są? – Nie przyznają się do tego. Bo to wstyd nie mieć nikogo i być dziewicą. Jeśli dziewczyny słyszą wokół, że inne zmieniają partnerów jak rękawiczki, a do tego są jeszcze zachęcane przez różne pisma, to potem myślą, że jest to normalne. Tylko że takie dziewczyny są tak naprawdę bardzo samotne. Wiem, bo rozmawiałam z nimi. Nie wiedzą, że zmieniając ciągle facetów, nie dają sobie nawet szansy, aby się zakochać. – Widzę, że przeprowadziła pani solidną analizę tego zjawiska. Co jest zatem ważne dla „galerianek”? – Na pierwszym miejscu jest ubiór. Dziewczyna powinna być atrakcyjna zewnętrznie, aby jakiś chłopak chciał ją mieć. Jednak dobrze ubrane dziewczyny, w ciuchach najdroższych marek, przyciągają nie tylko chłopaków, ale i koleżanki. Są np. szkolne gwiazdy, wokół których skupia się cała reszta. To okropne, że tak bardzo liczy się dziś wygląd i to po nim ocenia się ludzi. – Pani powiedziała coś takiego: „Dziewczynki, o których opowiadam, są bezmyślne. Żal mi ich. Bzyknie ją taki trzy razy, kupi bluzkę i zostawi”. – No, tak jest. Stąd rodzą się tragedie. – A „faceci tacy są, niezbyt odważni” – to też pani przemyślenia? – Nie. To z kolei mówi bohaterka filmu, ŕ propos „pierwszego razu”. Chodzi o to, że facet nie chce spać z dziewicą. One sobie tak myślą. Nastoletnie Ofelie – Główną bohaterkę, czyli Alicję, która jest samotną nastolatką poszukującą aprobaty u innych, zagrała Anna Kaczmarczyk. Jurorzy docenili jej talent, przyznając nagrodę za najlepszy debiut aktorski na festiwalu w Koszalinie „Młodzi i Film”. A czy pani jest zadowolona z Ani? –

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2009, 39/2009

Kategorie: Kultura