Szalone czasy, szaleni ludzie

Szalone czasy, szaleni ludzie

Szaleństwo czy odwaga, wariactwo czy zabawa, obłęd czy geniusz Świat zwariował. Żyjemy w szalonych czasach. Ludzkość popada w obłęd. Takie określenia słyszymy niemal co dzień. Dlaczego? Zdaniem Andrzeja Samsona, psychologa i psychoterapeuty, podobne wypowiedzi świadczą o tym, że nie rozumiemy i nie akceptujemy tego, co się dzieje na świecie i w kraju, a przyszłość budzi w nas niepokój. – Zgłasza się do mnie wielu pacjentów w różnym wieku, którzy wyznają, że mają poczucie, jakby świat wariował – mówi dr Samson. – I dręczą się, czy naprawdę świat wariuje, czy może w ich głowach dzieje się coś niepokojącego. Często pytanie brzmi: czy to świat wariuje, czy ja? Oczekują uspokojenia, że jednak świat. – Zalewa nas szum informacyjny, nie możemy się już połapać w natłoku informacji: mamy dziesiątki kanałów telewizyjnych, setki czasopism, Internet, a brakuje nam klucza wyboru. Gubimy się, nie nadążamy. Nie mamy poczucia stabilizacji, bezpieczeństwa – wylicza nasze skargi dr Janusz Buraczyński, psychoterapeuta z Gdańska. – Niepokoją nas i budzą obawy wiadomości o zamachach terrorystycznych, wojnach, masakrach, klęskach żywiołowych, anomaliach klimatycznych, zamkniętych w beczce noworodkach, aferach korupcyjnych na najwyższym szczeblu. Reagujemy na to oburzeniem: to nie jest normalne. I konkluzją: za dużo jest tych nienormalności w ostatnich latach, chyba

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2003, 37/2003

Kategorie: Obserwacje
Tagi: Ewa Likowska