Szósta klasa, czyli króliki doświadczalne

Szósta klasa, czyli króliki doświadczalne

Po raz pierwszy uczniowie pisali sprawdzian kończący podstawówkę. Dowiemy się, jakich mieli pedagogów Jedni zapowiadali, że sprawdzian to taka „bezstresowa i bezskutkowa” próba. Nie zmienia losu dziecka, które idzie do gimnazjum rejonowego. Nawet jeśli dostanie 0 na 40 możliwych punktów, gimnazjum i tak ma obowiązek je przyjąć. Ale wpisany na świadectwie wynik ma wartość, gdy dziecko wybiera gimnazjum poza rejonem. Wtedy może być przepustką do wymarzonej szkoły. – Zakodowany sprawdzian jest oceniany poza szkołą, a więc daje jakąś obiektywną wiedzę o uczniu. Świadectwo, stopnie wystawiane przez nauczycieli, którzy znają uczniów, często kreują prymusów, a ci w gimnazjum ledwo dają sobie radę – to opinie dyrektorów placówek ponadpodstawowych. Potwierdzają je dyrektorzy warszawskich, renomowanych gimnazjów Na Twardej i przy Liceum im. Reytana. Cieszą się ze sprawdzianu, bo świadectwa to często zbyt wyidealizowany portret dziecka. W tym roku po raz pierwszy będą mogli porównać świadectwo z wynikiem sprawdzianu. Do tego dodać punkty za osiągnięcia w konkursach. I przyjąć naprawdę najlepszych. Przeciwnicy sprawdzianu uważają, że zbyt wcześnie zmuszono dzieci do wyścigu szczurów i że jednak jest to selekcja, bo może zamknąć drogę do wybranego gimnazjum. – Ten sprawdzian tworzy błędny powód uczenia się. Nastolatek sądzi, że wiedza ma służyć tylko zdawaniu egzaminów. Poza tym ten dodatkowy sprawdzian nakręca rynek korepetycji i różnych kursów. Po co najmłodsi mają być wciągani w wyścig, na którym inni zarabiają? Po co się mają denerwować? – to najczęściej powtarzające się opinie nauczycieli z podstawówek, którzy podkreślają, że nie chcą połowy szóstej klasy spędzić na ćwiczeniu testów. – Nie ma sensu chronić dziecka przed stresem, z którym i tak musi się zderzyć, a poza tym stres może być zjawiskiem konstruktywnym – odpowiada Adam Brożek, szef wydziału sprawdzianów dla uczniów szkół podstawowych Centralnej Komisji Egzaminacyjnej. – Wydaje mi się, że problem wyolbrzymiają rodzice, a czasem nauczyciele, którzy wiedzą, że zostanie oceniona ich praca. I dodaje: – Kto się słabo uczył, będzie miał słaby wynik. Przynajmniej dowie się, nad czym musi popracować. 12-latek potrafi wyciągnąć wnioski z klęski. Sprawdzian ma sens – to opinia psychologów. – Sprawdzian przygotuje do innych, naprawdę ważnych egzaminów – potwierdza minister edukacji, Krystyna Łybacka. Rodzice na to, że dzieci denerwują się na każdej klasówce. Po co im jeszcze jeden stres? – Bez przesady. Większe emocje przeżywa uczeń, gdy ma wystąpić na szkolnej akademii – odpowiadają egzaminatorzy. Zaczęło mi zależeć I chyba mają rację. Warszawska podstawówka nr 253. – W próbnym sprawdzianie wypadliśmy dobrze, powyżej średniej krajowej. W dzielnicy byliśmy na trzecim miejscu – podkreśla Elżbieta Nowosad, dyrektor szkoły. Szóstoklasiści ze szkoły nr 253 dzielą się na tych, którzy pod wpływem zestresowanych rodziców ćwiczyli testy do upadłego, i tych (większość), których rodzice orzekli, że sprawdzian jest problemem szkoły. Ostatniej nocy uczniowie spali dobrze. Tylko Agata obudziła się po północy. Przypomniała sobie zadanie z próbnego sprawdzianu. – To było zadanie o truskawkach i dżemie. Trzeba było kilogramy przeliczyć na gramy, a potem na słoiki dżemu – wspomina z obrzydzeniem. Teraz też się pomyliła, ale tylko w jednym zadaniu. Źle wyliczyła wagę susła przed zimą. Norbert, Armin, Piotrek, Asia i Kamil – ci, którzy mówią, że wybierają inne niż rejonowe gimnazjum, budzą zdziwienie, ale i zazdrość. Gimnazjum z trzema językami, przy dobrym liceum – nastolatki stoją przed szkołą i opowiadają, dokąd pójdą. – Do tej pory myślałam, że pójdę do gimnazjum rejonowego, ale teraz nie wiem – mówi jedna z dziewczynek. – Porozmawiam z rodzicami. Jak mi pójdzie dobrze, to może wybiorę inną szkołę. Norbert i Armin przyznają, że przedtem nie rozmawiali na temat swojej przyszłości. Gimnazjum, to najbliższe, wydawało się naturalnym wyborem. Teraz, gdy czekają w kolejce do szatni, nie są pewni, czy najprostszy wybór jest najlepszy. – Mam brata, który kończy gimnazjum – wyjaśnia jedna z dziewczynek. – Mama mówi, że też jest królikiem doświadczalnym. Ale on denerwuje się jeszcze bardziej. Jego egzamin naprawdę decyduje o wszystkim. Grupce czekającej przed szkołą nagle zaczęło bardzo zależeć. – Tata mówił, żebym się starał, bo wtedy będę mógł pójść, dokąd zechcę – wzdycha jeden z chłopców. – Jestem o nich

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 15/2002, 2002

Kategorie: Kraj