Tag "Adam Niedzielski"

Powrót na stronę główną
Kraj

Pandemia niemocy

Nadal umiera zbyt wielu Polaków, a Ministerstwo Zdrowia czeka na raport nieistniejącego zespołu SARS-CoV-2 powrócił. I to z przytupem – od końca października notuje się ponad tysiąc infekcji dziennie, czyli osiem razy więcej niż w sierpniu. Ta nieszczególnie groźna odmiana wirusa wywołuje jednak stany wymagające leczenia i hospitalizacji, a więc przyczynia się do powiększenia i tak już horrendalnie wysokiego długu zdrowotnego. Tymczasem za sprawą prezydenta Dudy zdrowie Polek i Polaków wciąż jest w rękach PiS. Niewybaczalny błąd Resort zdrowia codziennie prezentuje dane dotyczące dynamiki zakażeń covidem i apeluje o przyjmowanie przypominającej dawki szczepionki, ale to tylko gra pozorów. Ministerstwem kieruje Katarzyna Sójka, lekarka i członkini PiS. Co prawda, na czele resortu stanęła w sierpniu br., więc trudno wymagać, by w tak krótkim czasie uzdrowiła chorą służbę zdrowia, ale to, że nie doprowadziła do zakończenia prac nad raportem na temat sytuacji zdrowotnej w czasie pandemii i po jej zakończeniu, jest jej ewidentnym zaniedbaniem. To dokument o ważnym znaczeniu dla zdrowia całej populacji. Ma bowiem nie tylko pomóc w zmaganiach z czekającymi nas w przyszłości epidemiami, ale także – a może przede wszystkim – wskazać propozycje i kierunki zmian systemowych zmierzających do zmniejszenia długu zdrowotnego. Nie istnieje jego ścisła definicja, ale powszechnie przyjmuje się, że jest

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Globalny punkt widzenia

Państwowa produkcja lekarzy

Dziś lekarzem można zostać po uczelni o profilu humanistycznym albo technicznej Ministerstwo Zdrowia do spółki z Ministerstwem Edukacji i Nauki otwierają kolejne kierunki medyczne na niemedycznych uczelniach. Środowisko lekarskie bije na alarm. Edukację medyczną demontuje się kawałek po kawałku. Zniesiono wiele bezpieczników w procesie kształcenia. Naczelna Izba Lekarska podaje, że obecnie studia lekarskie prowadzą w Polsce 23 uczelnie. Cztery nie mają statusu uniwersytetu. Krakowska Akademia im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego oraz Uczelnia Łazarskiego są uczelniami akademickimi, a kolejne dwie, Wyższa Szkoła Techniczna w Katowicach i Uczelnia Medyczna im. Marii Skłodowskiej-Curie, mają status uczelni zawodowych. W listopadzie 2022 r. prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Łukasz Jankowski wystąpił do Komisji Europejskiej o interpretację przepisów dotyczących minimalnych wymogów kształcenia lekarzy, ponieważ NRL w obawie przed spadkiem jakości nauczania uznała, że tylko wykładanie medycyny na uniwersytecie będzie zgodne z regulacjami Unii Europejskiej. Niestety, odpowiedź KE nie była taka, na jaką liczyli lekarze. Unijna dyrektywa 2005/36/WE określa jedynie, że kształcenie medyczne ma zajmować pięć lat studiów, co można wyrazić w odpowiedniej liczbie punktów ECTS i przynajmniej 5,5 tys. godzin zajęć. Stanowisko to było bardzo na rękę Ministerstwu Zdrowia, jego rzecznik prasowy Wojciech Andrusiewicz stwierdził, że zapytanie wystosowane

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj

Grypo, pozwól żyć

Brakuje wolnych łóżek na oddziałach pediatrycznych. Kolejki na SOR-ach, w przychodniach i aptekach. Groźne patogeny zaskoczyły lekarzy i pacjentów Bezpłatne i refundowane szczepionki przeciw grypie w sezonie 2022/2023 Szczepionka VaxigripTetra Bezpłatna – dla kobiet w ciąży i osób powyżej 75. roku życia. 50% odpłatności (pacjent płaci 25,95 zł) – dla dzieci od ukończenia 6. miesiąca życia do 18. roku życia, osób w wieku 16-65 lat z grup ryzyka ciężkiego przebiegu grypy i osób w wieku 66-75 lat. Szczepionka Influvac Tetra Bezpłatna – dla kobiet w ciąży. 50% odpłatności (pacjent płaci 25,78 zł) – dla osób w wieku 16-65 lat. Szczepionka Fluenz Tetra, podawana do nosa 50% odpłatności (pacjent płaci 47,12 zł) – dla dzieci po ukończeniu 24. miesiąca życia, a przed ukończeniem 18 lat. Grypa szaleje w Kaliszu. Zapełniony oddział pediatryczny w miejscowym szpitalu i długie kolejki do lekarzy w przychodniach. W grudniu zachorowały tam 2454 osoby. Podobnie w Sochaczewie. Pod koniec roku wszystkie przychodnie przeżywały oblężenie. Zdarzało się, że o godz. 8 rano w kolejce czekało ponad 60 osób. W aptekach zaczęło brakować leków przeciwgorączkowych i antybiotyków. Już na początku grudnia 2022 r. media lokalne, a następnie

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj

Rejestr ciąż do polowania na kobiety

Ma usprawnić obieg dokumentów – wyjaśnia Ministerstwo Zdrowia. To narzędzie do inwigilacji kobiet – mówią krytycy i są bliżsi prawdy 1 października rozporządzenie ministra zdrowia, zgodnie z którym lekarz musi wprowadzić do Systemu Informacji Medycznej informacje o ciąży pacjentki, weszło w życie. Wcześniej, w okresie przygotowawczym, od lipca do końca września, taka opcja była dostępna dla lekarzy, ale nie obowiązkowo. Co to oznacza? Że każdy lekarz, do którego zgłosi się kobieta, ma obowiązek pozyskać od niej informację o ewentualnej ciąży, a dane wprowadzić do systemu. To z kolei oznacza, że dostęp do tych wrażliwych przecież danych będą mieć wszyscy pracownicy szpitala czy przychodni. Oczywiście ministerstwo zapewnia, że chodzi o ochronę kobiety (i jej dziecka, dodaje), a sam fakt powstania takiego rozporządzenia wynika z obowiązku dostosowania polskich standardów w zakresie opieki medycznej do prawa unijnego. To o tyle ciekawe, że takiej troski ministerstwo nie przejawia w innych aspektach opieki zdrowotnej, gdy chodzi o prawa reprodukcyjne. W Polsce wskaźnik dostępności antykoncepcji jest najniższy na kontynencie – 35,1%, podczas gdy w Belgii to 96,4%, we Francji 90,1%, w Niemczech 75,1%, a we Włoszech 59,3% (dane za Atlasem Antykoncepcji). Poza tym dostęp do opieki ginekologicznej jest utrudniony. Z raportu „Przemoc instytucjonalna w Polsce. O systemowych naruszeniach praw reprodukcyjnych” wynika, że w 2017 r. porad

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj

Wzbiera kolejna fala koronawirusa

W Europie mamy setki tysięcy przypadków tygodniowo, w Polsce notuje się zaledwie kilkaset zachorowań. Cud W Szanghaju już trzy tygodnie temu zaczęło się masowe testowanie, nad chińskimi miastami zawisło widmo twardych lockdownów, a Europa znowu choruje na COVID. Liczba nowych zachorowań rośnie.  W Niemczech w ostatnich siedmiu dniach odnotowano 625 tys. nowych przypadków koronawirusa, we Francji – prawie 833 tys., we Włoszech prawie 600 tys. W zestawieniu tydzień do tygodnia liczby te oznaczają we Francji i Włoszech wzrost liczby zachorowań o ponad 50%. Jak podaje brytyjski Office for National Statistics (ONS), w Wielkiej Brytanii od początku czerwca liczba zakażeń zaczęła co tydzień rosnąć o 30% . „W całym Zjednoczonym Królestwie obserwujemy trwały wzrost liczby przypadków na poziomie około pół miliona, najprawdopodobniej spowodowany rozprzestrzenianiem się odmian BA.4 i BA.5”, mówiła w rozmowie z mediami Sarah Crofts, badaczka ONS. Rosną też statystyki zgonów. W Niemczech liczba śmierci z powodu koronawirusa wzrosła ostatnio aż o 135% – z 268 do 629 tygodniowo (dane z 1 lipca). We Francji odnotowano 265 zgonów tygodniowo, a we Włoszech 380. Pozorny spokój Tymczasem w Polsce  spokój. Pozorny. Stan na 8 lipca: 1046 zakażeń,

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj

Gabinet cieni

Pełnomocnicy, czyli jak rząd Morawieckiego dba o swojaków Na stronie internetowej www.gov.pl jest licząca ponad 60 pozycji lista pełnomocników rządu i prezesa Rady Ministrów do spraw różnych. Dla jednych to gabinet cieni dublujący pracę rządu, dla drugich – „odstojnik” dla towarzyszy partyjnych, którzy chwilowo znaleźli się na uboczu głównego nurtu polityki, oraz ciepła posadka dla niektórych koalicjantów. W założeniach Rada Ministrów może powołać pełnomocnika rządu, by zajął się konkretną sprawą, którą niekoniecznie musi się trudzić odpowiedzialny minister. Pełnomocnikowi przysługują: gabinet, samochód z kierowcą, sekretarka, diety na delegacje i środki na inne wydatki związane z pełnioną funkcją. W odpowiedzi na interpelacje poselskie dotyczące wysokości wynagrodzenia pełnomocników powtarzana jest formuła, że oni nic nie kosztują, bo to funkcja, a nie stanowisko. I jest to prawdą w odniesieniu do urzędujących sekretarzy stanu. Poseł lub senator, który zostaje pełnomocnikiem rządu lub premiera, ma rangę sekretarza stanu i może liczyć na dodatki. Bywa tak, niejednokrotnie, że zadania powierzone pełnomocnikom rządu dublują się z obowiązkami wiceministrów. Co jednak nie prowadzi do konfliktów personalnych, gdyż zainteresowani wiedzą, że pełnomocnik to nie samodzielna figura, lecz synekura. Często niezwykle barwna figura… i zawsze kosztowna. Wojaże senator Anny Marii Anders W poprzedniej kadencji

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj

Kolejkowa patologia

Pod względem dostępu do lekarza znajdujemy się na samym końcu Unii Europejskiej – W pandemii ludziom coś poodwracało się w głowach. Teraz jak komuś coś dolega, nie myśli od razu o pójściu do lekarza. Sama przechodziłam bardzo ciężką grypę. Miałam 39 st. gorączki, bolały mnie nawet włosy i paznokcie, i w tym stanie przysługiwała mi jedynie teleporada. Za trzy dni. Po znajomości załatwiłam wizytę u lekarza, ale zanim do niego trafiłam, jak większość znajomych leczyłam się domowymi sposobami typu sok malinowy – opowiada nauczycielka ze Zgierza. – A jak kolega z pracy złamał nogę, jeździł od szpitala do szpitala, bo wszystkie, do których trafiał, okazywały się covidowe. W takim mieście jak Zgierz też był szpital covidowy. Koleżance szwy po operacji nogi lekarz zdejmował na parkingu – wylicza nauczycielka. Czy to da się odwrócić, skoro sytuacja np. w kardiologii jest fatalna? Połowa nadmiarowych zgonów w 2021 r. dotyczyła właśnie pacjentów kardiologicznych, nie licząc przypadków śmiertelnych z powodu COVID-19. O 17% zwiększyła się śmiertelność sercowo-naczyniowa. – Na początku pandemii obawialiśmy się, że wirus SARS-CoV-2 będzie bardziej uszkadzał serce, na szczęście to się nie potwierdziło. Doszło jednak do spustoszenia organizacji opieki kardiologicznej, wydłużył się czas oczekiwania na poszczególne

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj Wywiady

Chaos, hejt, niskie płace

Czy młodzi medycy wyjadą? Gilbert Kolbe – magister pielęgniarstwa, rzecznik prasowy ogólnopolskiego komitetu protestacyjno-strajkowego pracowników ochrony zdrowia, absolwent studiów EMBA z zarządzania w ochronie zdrowia. Jak się czujesz, patrząc na imposybilizm rządzących w piątej już fali pandemii? Tuż przed naszą rozmową zwróciłeś się na Twitterze do prezydenta Andrzeja Dudy z prośbą, aby nie zajmował stanowiska w sprawach, o których nie ma pojęcia. – Tak, prezydent porównał wariant omikron do grypy… Imposybilizm to w ostatnim czasie słowo odmieniane przez wszystkie przypadki. Pandemia pokazuje zaś, że brakuje osób, które byłyby w stanie ponieść ciężar zreformowania systemu ochrony zdrowia. Oczywiście podnoszony jest argument, że państwo nie ma środków na modernizację, chociaż w ramach Polskiego Ładu nakłady mają się zwiększyć. Jednak tu nie chodzi o sprzęt ani – jak to ładnie mówi minister Niedzielski – zwiększanie bazy łóżkowej. Nie widać konkretnych kroków, aby ten system zreformować. Owszem, głos zabierają politycy, natomiast nikt nie konsultuje się z ekspertami, czego przykładem jest Rada Medyczna przy premierze, która, mówiąc kolokwialnie, wściekła się i rzuciła papierami, bo nikt nie słuchał jej zaleceń. W październiku 2021 r. mówiłeś, że rządzący nie są w stanie zagwarantować bezpieczeństwa zdrowotnego Polkom i Polakom. Mamy początek

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Zdrowie

Ta choroba pozostawia ślady

Na razie doliczono się około setki objawów zaburzeń po COVID-19 Prof. Jan Szczegielniak – od 10 stycznia br. pełnomocnik ds. rehabilitacji leczniczej po COVID-19 przy Ministerstwie Zdrowia Szpital MSWiA w Głuchołazach znany jest z rehabilitacji pacjentów z chorobami płuc. 100 lat temu leczyło się tutaj gruźlików. Teraz pomagacie po covidzie. – Program rehabilitacji pocovidowej uruchomiliśmy w 2020 r. na bazie doświadczeń rehabilitacji pulmonologicznej, ponieważ spodziewaliśmy się, że większość zaburzeń będzie związana z układem oddechowym i układem krążenia. Czyli przede wszystkim dusznością, zaburzeniami czynności wentylacyjnej i związanym z tym ograniczeniem możliwości wysiłkowych. Oczywiście wiedzieliśmy, że części chorych, z mniejszym nasileniem objawów, wystarczy rehabilitacja ambulatoryjna, ale część wymaga kompleksowej rehabilitacji stacjonarnej. Identyfikowaliśmy te objawy i staraliśmy się dostosować program rehabilitacji do potrzeb i możliwości pacjenta. Celem było z jednej strony sprawdzenie, czy metoda, którą stosujemy, jest efektywna, z drugiej zaś – zebranie doświadczeń i określenie potrzeb rehabilitacji po zakażeniu koronawirusem, w tym dodatkowych objawów, o których dowiadywaliśmy się w trakcie programu. A było ich coraz więcej. Obecnie wydaje się, że jest ich ponad setka. To bardzo dużo, czego dotyczą? – Mogą to być objawy związane z narządem ruchu, bóle mięśniowe, stawowe, ale też

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Zdrowie

Jak leczyć covid, by pacjenci nie umierali?

Wiele leków pomaga organizmowi walczyć z wirusem. Polscy lekarze masowo jednak leczą antybiotykami i paracetamolem Covid dopadł starsze małżeństwo z Warszawy po trzeciej dawce szczepionki. On przechodził infekcję łagodnie, ona źle. Na dzień dobry obydwoje dostali antybiotyk. Również w szpitalach chorym na covid masowo podaje się antybiotyki, bez refleksji, czy to ma sens. W wypadku starszej pani antybiotyk mógł być potrzebny, bo rozwinęło się zapalenie płuc, w wypadku pana jego podanie było zupełnie bez sensu. W tej historii, jakich w Polsce ostatnio tysiące, szczególnie oburza fakt, że absolutnie nie było mowy, żeby którykolwiek lekarz POZ osłuchał tych ludzi – pacjentom kaszlącym przysługuje teleporada. Nie dziwmy się więc, skąd mamy 100 tys. zgonów covidowych. W niechlubnej statystyce tygodniowej liczby zgonów wyprzedza nas tylko Bułgaria – ponad 12 na milion mieszkańców; w Polsce – 11,8 na milion. Dla porównania: w Niemczech – 3,2 na milion; w powalonej omikronem Wielkiej Brytanii – mniej niż 2 zgony na milion. Tę statystykę napędzają szpitale, w których na 100 pacjentów podłączonych do respiratora umiera 99! Są szpitale powiatowe, w których na intensywnej terapii leczy się tak jak 30 lat temu. Respirator to ostateczność – Wiele osób pisze na mój służbowy adres mejlowy,

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.