Nadal umiera zbyt wielu Polaków, a Ministerstwo Zdrowia czeka na raport nieistniejącego zespołu
SARS-CoV-2 powrócił. I to z przytupem – od końca października notuje się ponad tysiąc infekcji dziennie, czyli osiem razy więcej niż w sierpniu. Ta nieszczególnie groźna odmiana wirusa wywołuje jednak stany wymagające leczenia i hospitalizacji, a więc przyczynia się do powiększenia i tak już horrendalnie wysokiego długu zdrowotnego. Tymczasem za sprawą prezydenta Dudy zdrowie Polek i Polaków wciąż jest w rękach PiS.
Niewybaczalny błąd
Resort zdrowia codziennie prezentuje dane dotyczące dynamiki zakażeń covidem i apeluje o przyjmowanie przypominającej dawki szczepionki, ale to tylko gra pozorów. Ministerstwem kieruje Katarzyna Sójka, lekarka i członkini PiS. Co prawda, na czele resortu stanęła w sierpniu br.,
więc trudno wymagać, by w tak krótkim czasie uzdrowiła chorą służbę zdrowia, ale to, że nie doprowadziła do zakończenia prac nad raportem na temat sytuacji zdrowotnej w czasie pandemii i po jej zakończeniu, jest jej ewidentnym zaniedbaniem.
To dokument o ważnym znaczeniu dla zdrowia całej populacji. Ma bowiem nie tylko pomóc w zmaganiach z czekającymi nas w przyszłości epidemiami, ale także – a może przede wszystkim – wskazać propozycje i kierunki zmian systemowych zmierzających do zmniejszenia długu zdrowotnego.
Nie istnieje jego ścisła definicja, ale powszechnie przyjmuje się, że jest to spadek dostępności do usług medycznych i – w rezultacie – wzrost liczby niezdiagnozowanych i nieleczonych chorób, a ostatecznie zgonów. Tak pojęty dług zdrowotny podczas rządów PiS bardzo się powiększył, czego dramatyczną miarą jest fakt, że w 2021 r. liczba zgonów przekroczyła normę o 15%, a w kolejnym o 10%. Zamiast przewidywanych przez statystyków 400 tys., co roku umierało nas 450 tys. i więcej. Początek bieżącego roku był jeszcze gorszy: śmiertelność przekroczyła normę o 20%.
Podczas pandemii główną przyczyną ponadprogramowych śmierci był wirus SARS-CoV-2, ale swoje zrobiły także udary i zawały. Alarmująco wzrosła również liczba zgonów spowodowanych spożyciem alkoholu.
Powiększony przez covid dług zdrowotny nie został spłacony do dziś. A każdy dzień zwłoki we wdrożeniu rozwiązań zmierzających do jego zniwelowania oznacza zbędne zgony i cierpienia. Zbędne, bo żeby ich uniknąć, niepotrzebne są medykamenty za miliony dolarów, kosmiczna technologia czy eliksir nieśmiertelności – wystarczy zapewnić dostęp do opieki medycznej.
Cały tekst można przeczytać w „Przeglądzie” nr 47/2023, dostępnym również w wydaniu elektronicznym
Fot. Artur Szczepański/REPORTER
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy