Tag "Alina Suworow"

Powrót na stronę główną
Kraj

Kto zabił Cyganów?

Prokurator zagubił dowody istotne dla ustalenia morderców Na konferencji prasowej w zielonogórskiej prokuraturze w związku z ponaddziesięcioletnim szukaniem morderców rodziny cygańskiego wójta w Nowej Soli szef Wydziału VI ds. Przestępczości Zorganizowanej, Zbigniew Fąfera, mówił o samych sukcesach. Tymczasem nasze dziennikarskie śledztwo, którego pierwszy etap opisaliśmy 6 kwietnia br. („Czy zaczną mówić?”), ujawniło kolejne fakty kompromitujące działania prokuratorów w Zielonej Górze. Złapani i zwolnieni W czerwcu 1991 r. brutalnie zamordowano Waldemara Huczkę, wójta gminy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Reportaż

Nie poznajesz mnie?

Rozłączyła ich wojna. Odnaleźli się po 40 latach, ich ślub był nadal ważny. Ona zapłaciła za to utratą emerytury Chciała zostać wielką śpiewaczką – pojechała do Wilna na konkurs amatorów. Jego ambicje nie były aż tak wygórowane. – Zakochałam się w Janku od pierwszego wejrzenia – wspomina Walentyna Kramicz, z domu Dubaszyńska. – Kramiczowie mieszkali nieopodal mojej wsi Kozaki. Mama Jana na długo przed naszym ślubem mówiła do mnie: „Moja synowo”. Starsza kobieta siedzi w fotelu.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Czy zaczną mówić?

12 lat toczy się śledztwo w sprawie zamordowania rodziny Cyganów. Już drugi akt oskarżenia skierowano do sądu. Ktoś chroni zabójców Rodzinę Waldemara Huczki, wójta Cyganów w Nowej Soli, zamordowano w nocy z 19 na 20 czerwca 1991 r. Oprócz wójta zginęli jego 18-letni syn i narzeczona. Wszystkim poderżnięto gardła. Wcześniej byli torturowani. Na miejscu zbrodni policjanci zabezpieczyli ślady krwi, włosy, odciski palców i narzędzia, którymi zadawano śmiertelne ciosy. Huczko

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Między bankiem a komornikiem

Samochody warte około 600 tys. zł zostały sprzedane na licytacji za 30 tys. zł Kazimierz Orzeszak stracił nie tylko firmę. Twierdzi, że sponiewierano jego godność. Uważa, że jest ofiarą instytucji prawnych i sprzecznych wyroków zapadających kolejno w minionych latach przed zielonogórskim sądem rejonowym i okręgowym. Od kilku lat walczy bezskutecznie z lokalnymi instytucjami prawnymi. Od kilku lat przekonują go, że trzy TIR-y stanowiące zabezpieczenie zaciągniętego przez niego kredytu warte były zaledwie 30 tys. zł. Z tej kwoty

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Reportaż

Pętla

Zanim popełnił samobójstwo, napisał do swego wspólnika i księgowej: „Czy teraz jesteście zadowoleni?” Zadzwoniła do męża około godz. 11. Wiedziała, że powinien być w domu. Telefon nie odpowiadał. Pomyślała: wyszedł, zapomniał zabrać komórkę. Dzwoniła ponownie po kilkunastu minutach. Wciąż nie odbierał. Z każdą chwilą niepokoiła się bardziej. Złe myśli kotłowały się w głowie. Jego słowa wypowiedziane wielokrotnie: „Najlepiej, gdyby mnie nie było”. Wsiadła do samochodu. Z Żagania do Zielonej Góry jest 60 km. Jechała niespełna godzinę. Samochód męża

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Kto gra fałszywymi kartami?

Za pomocą sfałszowanych kart płatniczych wyłudzono blisko 1,5 mln zł. Lubuscy policjanci uważają, że śledztwo prowadzone jest tendencyjnie Prowadzący śledztwo nie mieli wątpliwości – to złodziejski eksperyment na wielką skalę. W Centrum Kart i Czeków PKO SA potwierdzają: – Oszustwo na skalę niespotykaną w historii polskiej bankowości. Finał zorganizowanego przestępczego procederu miał miejsce w kilku lubuskich firmach w ostatnich tygodniach 1999 r. Wyłudzono z banków blisko 1,5 mln zł. Operacje realizowano w terminalach –

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Dymy nad Moskwą

Wielki pożar torfowisk spowodował, że nad stolicą Rosji zaległ smog. W powietrzu unoszą się trujące gazy Takiego poziomu stężenia dymu nie było w Moskwie od blisko 200 lat. Niektórzy porównują obecną sytuację do wielkiego pożaru w 1812 r., kiedy w czasie wejścia armii Napoleona spłonęła całkowicie drewniana część miasta. Wokół Moskwy od początku lipca płonie już ponad 600 ha lasów i torfowisk. Od miesięcy nie padają deszcze. Takiej suszy nie notowano w stolicy od ponad 100 lat. Torfowiska

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Przestępcy specjalnej troski

W Zielonej Górze policjanci oskarżają prokuratorów o współpracę z adwokatami W Zielonej Górze środowisko policjantów i prawników żyje ostatnio konfliktem między Centralnym Biurem Śledczym a prokuraturą. Sytuacja nabrzmiała zwłaszcza po kontrowersyjnej publikacji w jednej z ogólnopolskich gazet, gdzie niejednoznacznie sugerowano powiązania lokalnego CBŚ ze światem przestępczym. Wywołało to falę protestów i oburzenia ze strony oficerów biura. Skompromitowano zwłaszcza jednego z byłych funkcjonariuszy, który po przejściu na emeryturę podjął pracę w lokalu rozrywkowym, okrytym w mieście złą sławą. Przeciwko właścicielowi

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Operetkowe przepychanki

Kto chce zamienić wrocławski Teatr Muzyczny na kasyno? Wrocławskie środowisko opiniotwórcze nie ma wątpliwości. Chodzi o to, by wywłaszczyć Operetkę Wrocławską z części obiektów. W szczególności dotyczy to zabytkowej kamienicy przy ul. Piłsudskiego w centrum miasta. Kilkanaście sal. Powierzchnia – kilkaset metrów kwadratowych. To główne zarzewie konfliktu. Dyrektor Marek Rostecki nie ukrywa, że niektórzy członkowie zarządu miasta naciskali, by obiekt sprywatyzować. Byli chętni do urządzenia tam kasyna. Odpowiedział, że nie dopuści do tego, dopóki jest dyrektorem teatru muzycznego,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Poniżeni z ambony

Dla proboszcza z Wojciechowa parafianie to kapuściane głąby „My mieszkańcy parafii stanowczo uważamy, że powinna być dokonana zmiana księdza w naszej parafii… Proboszcz Jan Słomba w czasie mszy świętej nazwał dwa rzędy ławek w kościele zagonami kapusty, a ich parafian kapuścianymi łbami”. List skierowany do Kurii Biskupiej w Legnicy podpisało kilkudziesięciu mieszkańców Wojciechowa. Ci, którzy złożyli swój podpis, twierdzą, że inni tego nie zrobili wyłącznie z obawy przed zemstą proboszcza. Niejednokrotnie groził, że nie pochowa, dziecka nie ochrzci

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.