Tag "Cezary Gmyz"

Powrót na stronę główną
Aktualne Przebłyski

Gmyz za Antoniego

Jak nazwać króla bredni? Bredzisław Macierewicz. Choć jaki tam z niego król, kukiełka, którą Kaczyński wyjmuje z piwnicy na specjalne okazje. A później chowa. Taki rotacyjny straszak. Nie to co Cezary Gmyz. Odkrywca trotylu w Tu-154M nadaje do TVPiS z Niemiec. Codziennie. Jak jakiś Stirlitz. Bo pracowity jest. I codziennie dokopuje Niemcom. Dla „Trotyla” fakty to żadna przeszkoda. Z tym swoim wynalazkiem pasowałby do komisji Macierewicza. Niestety, nie wzięli go. Pominięcie tego tropu bardzo źle świadczy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Przebłyski

Dziewięć lat z Gmyzem

Trzeba było tylko dziewięciu lat i pięciu miesięcy, by mecenas Ryszard Bedryj doczekał się przeprosin od Cezarego Gmyza i Presspubliki Sp. z o.o., wydawcy „Rzeczpospolitej”. Gmyz nałgał na temat Bedryja w artykule „Prokurator na podsłuchu CBA”, opublikowanym 10 maja 2012 r. I gdyby nie prawomocny wyrok sądowy, mecenas Bedryj nigdy nie zostałby przeproszony. A Cezary Gmyz, zwany przez kolegów „Trotylem”? Ma się świetnie! Dojna zmiana doceniła jego „umiejętności” i niekwestionowane zasługi dla władzy. Dostał tłustą, świetnie opłacaną posadę

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Przebłyski

Hołd zębny „Trotyla”

Troska „Trotyla”, czyli Cezarego Gmyza, o Macierewicza jest tak wielka, że obejmuje nawet stan jego uzębienia. W cotygodniowym pitu-pitu w „Do Rzeczy” padł „Trotyl” na kolana przed Antonim i złożył mu hołd zębny. A było tak: Antoni z bólem zęba pojechał na ostry dyżur stomatologiczny. Nie zgubił się, bo służbową furą wozi go żandarmeria. Skromnie stanął w kolejce. Czekał dwie godziny. Bez efektu. Wsiadł więc do autka i fru. Dla „Trotyla” czekanie Antoniego w kolejce to dowód jego niezwykłej skromności. Bo przecież mógł

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Przebłyski Z dnia na dzień

Duda szuka roboty

Na pochyłe drzewo wszystkie kozy skaczą. A na Andrzeja Dudę skaczą nawet Gmyz i Gociek z „Sieci”. Skaczą na prezydenta, bo mogą. I na dodatek kpią sobie z Adriana niemiłosiernie. Uparcie kolportują plotkę, że „ekswiceprezydent” Szczerski, jak już (jeżeli w ogóle) pojedzie na ambasadora przy ONZ, to będzie miał ekstramisję. Ma załatwić Dudzie posadę sekretarza generalnego ONZ. A przynajmniej wysokiego przedstawiciela ONZ do jakichś spraw. Misja samobójcza. Może spróbuje załatwić coś bardziej realnego? Lot na Marsa?  

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Przebłyski

Gmyz – nowy Bawarczyk

Przy okazji rocznicy katastrofy pod Smoleńskiem czytelnik zapytał o los redaktora „Trotyla”. Widać, że nie ogląda TVPPiS. Bo tam Cezary Gmyz, odkrywca materiału wybuchowego na resztkach samolotu, zarabia na tłustą emeryturę. Za wielkie i znane mu zasługi partia rządząca wysłała go do Niemiec. Na korespondenta. Bojowy wyznawca PiS nadaje stamtąd, jakby był na froncie. Z taką samą troską o fakty jak w wypadku trotylu. Stale mija się z prawdą. A jeśli jest jakaś różnica, to w ubraniach, które ubogacony Gmyz kupuje

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Media

Ciemny lud to kupił

Autorzy i wydawcy prawicowych mediów myślą o swoich czytelnikach i odbiorcach tak samo źle jak „liberalne elity III RP”, jeśli nie gorzej Stawiam się rano w „zrepolonizowanym” przez rząd Polskim Radiu. Tradycyjnie legitymuję się przy wejściu, widząc przed sobą plecy pędzącego publicysty prawicy. „Przepraszam, a jak ten pan się nazywa? Może pan wie…”, pyta mnie pracowniczka ochrony pilnująca wejścia do państwowej rozgłośni. Mówię, że owszem, i podaję nazwisko mojego współrozmówcy w programie, który za chwilę zaczniemy.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Przebłyski

Tupeciarze bez dyplomów

Nas uczyć nie kazali. Tak mogliby powiedzieć trzej prawicowi publicyści. Tomasz Sakiewicz, Cezary Gmyz i Samuel Pereira zamiast ściemniać, że mają wyższe wykształcenie, mogliby przyznać, że do tego, co robią, nawet matura nie jest potrzebna. Sakiewicz długo opowiadał, że jest psychologiem klinicznym. A mógł się przecież podawać za psychiatrę. Albo za ginekologa. Tygodnik „Fakty i Mity” przypomniał, że nie ma go wśród absolwentów Wydziału Psychologii UW. Gmyzowi łatwiej było znaleźć trotyl na wraku samolotu, niż obronić pracę na PWST. Szkoła

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Przebłyski

Falenta o Gmyzie

Podsłuchy w warszawskich restauracjach są jak chińska opera. Nie mają końca. Kogo nagrano? Wiedzą służby. I Falenta. Ale Falenta wie jeszcze coś. Wie, do kogo chodził z taśmoteką. I co mu tam obiecano. W liście Falenty do prezesa Kaczyńskiego wielokrotnie pada nazwisko Cezarego Gmyza. Dziennikarz „Do Rzeczy” opisywany jest jako współpracujący z CBA i wprowadzający nagrania do systemu. Gmyz zaprzecza. Poczekamy i zobaczymy, czy pozwie Falentę. Jeden przestępca siedzi. A reszta? Cierpliwie poczekamy na ujawnienie powiązań między politykami, służbami

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Przebłyski

Zaczęły się odloty

Kiedy do Polski przyleciały bociany, ktoś musiał odlecieć. Padło na Wacława Berczyńskiego, ksywa „Caracal”. To już drugi emigrant z twardego jądra smoleńskiego. Pierwszym był Cezary Gmyz, ksywa „Trotyl”. Nazywany tak z racji znalezienia śladów po materiałach wybuchowych na kadłubie samolotu, który rozbił się pod Smoleńskiem. W nagrodę za epokowe odkrycie „dobra zmiana” rzuciła Gmyza do Berlina. Na bajeczny kontrakt medialny. Płacony oczywiście z naszego abonamentu. A teraz do wylotu szykuje się też ponoć pisowska nadzorczyni prezydenta Dudy,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.