Tag "edukacja domowa"

Powrót na stronę główną
Kraj

Maj – klasówek szał

Minister Czarnek każe nadganiać zaległości, fachowcy mówią: Stop! Dajcie uczniom żyć – Zapowiadała się kapitalna klasa, byliśmy na zielonej szkole, zaliczyliśmy parę wspólnych wyjść, w tej chwili relacje się zerwały. Po powrocie będziemy się uczyć siebie na nowo. Nawet fizycznie, bo chłopcy wyrośli. Jeszcze w lutym uczniowie bardzo chcieli wrócić do szkoły, teraz nie chcą. Boją się szału sprawdzianów. Wiedzą, że będą na to naciskać rodzice i kuratoria. Cieszą się, że na maturze nie będzie egzaminu

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Powrót analfabetyzmu

Kto nauczy pisać i czytać Zuzie i Antosiów? Zdalna nauka w obecnej formie oznacza cofnięcie się w edukacji Zuzia i Antoś rano logują się na lekcje. Ich inicjały świecą na ekranie komputera. Nauczyciel wmawia sobie, że jest OK. Samotny pijący ojciec czy matka zdążyli przez rok się nauczyć, że jak dzieci się nie zalogują, znowu zainteresuje się nimi opieka społeczna i trafią do rodziny zastępczej lub do domu dziecka. Nie będzie 500+. Już tak się zdarzało w przeszłości,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Zdrowie

Biosztuczna nerka? To niejedyna przyszłość

To tragedia współczesnych ludzi, że choroby nerek są powszechne i powszechnie niewykrywane Prof. Ryszard Gellert – dyrektor Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego, konsultant krajowy w dziedzinie nefrologii Większość z nas pracuje teraz online, także lekarze, ludzie nauki i pańscy studenci. Jakie zagrożenia widzi pan w związku z taką sytuacją? – Dzięki internetowi mamy dziś w kieszeni wiedzę z całego świata i nikt nie musi chodzić do biblioteki, pracując naukowo czy dokształcając się. Ale jest jedna rzecz – trzeba

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Kolejka do szkół prywatnych

Placówki niepubliczne stały się wyspą w morzu bałaganu, jaki powstał w wyniku zmian w oświacie – Tato, oni naprawdę byli zainteresowani tym, co my robimy. Słuchali nas i zadawali pytania. To chyba nie byli nauczyciele – dzieli się wrażeniami dwójka uczniów, którzy po latach w publicznej szkole poszli na rozmowę rekrutacyjną do placówki prywatnej. Oboje dostali się i od września będą się uczyć w ramach edukacji domowej. Państwowej, systemowej, mają już serdecznie dosyć. Od wprowadzenia reformy edukacji

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.