Tag "Finlandia"
Z Erdoğanem trzeba się liczyć
Kiedy stawką są interesy NATO lub Unii Europejskiej, na drugi plan schodzi deptanie praw człowieka i brak demokracji w Turcji Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan podpisał w końcu ustawę zezwalającą na wejście Szwecji do NATO. Członkostwo tego kraju Turcja blokowała przez 20 miesięcy. Członkostwo Finlandii – przez 10 miesięcy. Swoje stanowisko uzasadniała tym, że państwa te dają schronienie terrorystom z Partii Pracujących Kurdystanu i z organizacji Fethullaha Gülena, stanowiących zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego Turcji.
Model fiński
Pomysł rezygnacji z zadań domowych zaczerpnięto z Finlandii. Nie ma jednak drogi na skróty. Reforma edukacji trwała tam 40 lat. W fińskich szkołach jest wiele miejsca na popełnianie błędów i poszukiwanie nowych rozwiązań. Dotyczy to zarówno uczniów, jak i nauczycieli. Pomyłki się nie piętnuje, lecz traktuje jako kolejną okazję do nauki. Placówki oświatowe mają ogromną dowolność i autonomię działań dzięki decentralizacji nauczania. Co nie oznacza, że szkoły nie trzymają się spójnego programu edukacji. Najważniejszym elementem fińskiego systemu edukacji
A Ratajczakowi Biedroń
Oj, dolo, moja dolo, można by zaśpiewać Jakubowi Ratajczakowi, asystentowi Roberta Biedronia, gdy znowu musi tłumaczyć wyskoki szefa. „Plus dodatni” z tego ściemniania ma Ratajczak taki, że plecie już prawie jak jakiś poseł. Nie wierzycie? To posłuchajcie, jak tłumaczył wpadkę Biedronia w Finlandii: „Był to raczej gest solidarności (ze strony Sanny Marin). Nie doszło do porozumienia, a ostatecznie i tak było za wcześnie, by o tym mówić. Ustaliliśmy jedynie, że dyskusje na ten temat będą kontynuowane”.
Biedroniowi zaszkodziła Finlandia
Jak ten czas galopuje. Już dwa miesiące minęły od triumfalnej wypowiedzi Roberta Biedronia, że załatwił Polkom legalną i darmową aborcję w Finlandii. Załatwił. Ale tak, że Finowie o tym nie wiedzą. Wszystko udało mu się przeprowadzić w czasie niespełna 10-minutowej rozmowy z Sanną Marin, ówczesną premier Finlandii. Tej rozmowy, którą Kancelaria Premiera Finlandii nazwała grzecznościową. I absolutnie bez żadnych obietnic. Cały Biedroń. Prawdomówność to nie jest jego drugie imię.
Finlandia – oddalający się ideał
Przeczytałem książkę o Finlandii młodego socjologa z Uniwersytetu Łódzkiego Wojciecha Woźniaka. Tytuł jest wymowny: „Państwo, które działa. O fińskich politykach publicznych”. Intencje krytyczne autora są jasne: tam państwo działa, u nas nie. Dlatego moglibyśmy nauczyć się od Finów, jak dobrze je zorganizować. W tym kontekście przywoływana książka jest szczególnie ciekawa. Wskazuje ona bowiem zupełnie inną drogę wychodzenia z peryferyjności niż ta, która stała się naszym udziałem. Finowie postawili na silne państwo,
Jak to zrobili Finowie
Byli na łasce ZSRR, są niezależni. Byli biedni, są bogaci Jarosław Suchoples – były ambasador RP w Helsinkach Finlandia znalazła się pod koniec II wojny światowej w grupie państw pokonanych. Była praktycznie na łasce ZSRR. W dodatku było to państwo biedne, dość zacofane gospodarczo. Jak udało się Finom wyjść z tej sytuacji? Obronić niepodległość i zbudować dobrobyt? Panie ambasadorze, zacznijmy od roku 1944. Jak to się stało, że Rosjanie nie wkroczyli do Finlandii? I nie zaprowadzili tam komunizmu? – Panie redaktorze,
Mocarstwowe mrzonki
Warszawa i Kijów ważniejsze od Berlina i Paryża Nowy pogląd szturmem zdobywa świat. Łączy środowiska i postacie tak od siebie odległe jak partyjna TVP i brytyjski lewicowy „Guardian”, konserwatywni amerykańscy analitycy i dziennikarze „New York Timesa”, Radosław Sikorski i były już pisowski ambasador Jakub Kumoch, część świeżo nawróconej na atlantyzm i militaryzm młodej lewicy oraz antyeuropejskie tabloidy z Wielkiej Brytanii. To narracja mówiąca, że Niemcy i Francja się skompromitowały, państwa starej Unii Europejskiej nie rozumieją powagi sytuacji,
Polacy nie chcą przymusowego poboru
Nie oznacza to, że mają gdzieś powinności obywatelskie związane z obronnością W grudniu ub.r. sporo emocji wzbudziły informacje o planach MON, które chciałoby w 2023 roku powołać na ćwiczenia rezerwy do 200 tys. osób. „Czemu to ja miałbym iść do woja na miesiąc!? Mam rodzinę, pracę, zobowiązania…”, głosy tego typu, cytowane w mediach i ogłaszane w serwisach społecznościowych, zdawały się dominować dyskusję. „Przecież mamy zawodową armię!”, podnoszono. W reakcji pojawiał się lament nad „społeczeństwem mięczaków, wygodnickich i defetystów”.
Giganci polityki
Wielcy przywódcy muszą rozumieć swoje społeczeństwa i w nie wierzyć. Ale też muszą być zdolni wznieść się ponad nie Henry’ego Kissingera – doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego oraz sekretarza stanu w administracjach Richarda Nixona i Geralda Forda – czytelnikom PRZEGLĄDU nie trzeba przedstawiać. 2 lipca 2022 r. na łamach „Spectatora” ukazał się ciekawy wywiad, którego Kissinger udzielił wybitnemu brytyjskiemu historykowi Andrew Robertsowi. Ten ostatni jest autorem wyśmienitej pracy o Napoleonie Bonapartem, która została przetłumaczona na język