Tag "konstytucja"

Powrót na stronę główną
Felietony Roman Kurkiewicz

Bez „wypierdalać” nie razbieriosz

Zapewne portugalską rewolucję goździków dało się zrozumieć bez wspominania o goździkach zatykanych w lufach karabinów żołnierzy i policjantów przez demonstrujących, którzy chcieli demokracji w miejsce prawicowej dyktatury. Istoty polskiej rewolucji z jesieni 2020 r. nie da się zrozumieć, kiedy nie dostrzeżemy, co naprawdę mówi nam wszechobecnie wykrzykiwane „wypierdalać” i spora czy – jak kto woli – niesłychana nadobecność słów uznanych za wulgarne, obraźliwe, obsceniczne. Są w powietrzu prawie wszystkie i w częstym użyciu. Ale ich rola, znaczenie i moc nie polegają po prostu

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Oskarżamy

Rządzący nie mają i nigdy nie mieli realnego planu walki z COVID-19 Piątek, 23 października: 13 632 nowe zakażenia, 153 zmarłych, u których stwierdzono SARS-CoV-2. Karetki z pacjentami odsyłane od szpitala do szpitala, lekarze dyżurujący pięć dób bez przerwy, pielęgniarki na skraju wyczerpania, zajęta większość łóżek dla pacjentów z COVID-19 i większość respiratorów potrzebnych dla walczących o przeżycie. Oto obraz Polski w drugiej fali pandemii. W kolejnych dniach i tygodniach będzie jeszcze gorzej. Pandemia wymknęła się spod

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Roman Kurkiewicz

Polaków „bez praw” portret własny

Kiedy swego czasu prowadziłem radiowe programy o książkach i czytaniu, kilkakrotnie spotkało mnie coś, co uznawałem wówczas za dziwne i zaskakujące. Otóż po zakończonej rozmowie, nagraniu, programie rozmówczyni, rozmówca – autor, autorka częściej niż redaktor, wydawca – wylewnie mi dziękowali. Dziękowali bynajmniej nie za to, jak prowadziłem naszą rozmowę, co dostrzegłem czy doceniłem, jak przeczytałem ich książkę. Ich wdzięczność i nieskrywana, choć wymieszana z zaskoczeniem radość dotyczyła tego, że w ogóle ją przeczytałem przed rozmową. Okazało się,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jan Widacki

Kto rozliczy PiS?

Na tak postawione pytanie odpowiedź jest jedna. Nikt. Chyba że kryzys gospodarczy jako konsekwencja pandemii będzie tak wielki, że dotknie boleśnie większość Polaków. Wtedy PiS rozliczy ulica. Ale na to bym nie liczył, co więcej, wcale tego bym nie chciał. Po takim „rozliczeniu władzy” przez ulicę rządziliby więksi od pisowców populiści i więksi zamordyści. A skutki samej ulicznej rewolucji byłyby opłakane. Byłoby to niszczące dla państwa i dla społeczeństwa. Niech więc wreszcie przyjmą to do wiadomości wszyscy przeciwnicy PiS, że nawet gdyby wybory wygrał Rafał Trzaskowski

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Wywiady

Jarosław Kaczyński to maniak władzy, który niszczy Polskę

Andrzej Duda jest bezwolnym manekinem w Pałacu Waldemar Kuczyński – publicysta, minister w rządzie Tadeusza Mazowieckiego Ogląda pan „Wiadomości” TVP? Wie pan, jak w nich wygląda Polska? – Oglądam wyrywkowo. To wystarczy, by wiedzieć, jak wygląda ta polityka informacyjna, jeśli można ją tak nazwać. Czy Polska z propagandy dużo się różni od Polski prawdziwej? – W sprawach, które nie mają politycznego potencjału, nie różni się. W pozostałych różni się bardzo. Tam, gdzie można władzę chwalić,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Opinie

Duda musi odejść

Jedyną możliwością przeprowadzenia wyborów zgodnie z konstytucją w czerwcu lub w lipcu jest zrzeczenie się urzędu prezydenta przez Andrzeja Dudę Jeśli Andrzej Duda nie zrezygnuje ze stanowiska prezydenta, to zgodnie z prawem wybory można przeprowadzić dopiero po zakończeniu jego kadencji. Każda wcześniejsza data oznaczać będzie złamanie konstytucji. Gdy prominentni przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości powtarzają jak mantrę, że wybory prezydenckie muszą się odbyć 28 czerwca, to warto przypomnieć, że ów termin nie wynika z jakichkolwiek obowiązujących przepisów. Co więcej,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jan Widacki

Państwo bez żadnego trybu

Wybory prezydenckie na szczęście nie odbyły się 10 maja. Nie trzeba chyba przypominać, jak ważnym dla demokracji aktem są wybory. Szczególnie prezydenckie. Ich procedura jest szczegółowo uregulowana zarówno w konstytucji, jak i w Kodeksie wyborczym. To dobrze, że wybory odwołano. Zamiast niezależnej Państwowej Komisji Wyborczej miał je przeprowadzać rząd (ściślej jeden z ministrów) wespół z Pocztą Polską. Miały być wyłącznie korespondencyjne, co również jest trudne do pogodzenia z konstytucją. Kandydaci, poza urzędującym prezydentem, nie mieli szans

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Andrzej Romanowski Felietony

Bojkotować, ale myśleć

Kolega, komentując zapowiedziane „wybory po trupach”, wykrzyknął: „Żyjemy w stanie wyjątkowym! To zamach stanu!”. „Naprawdę? – odkrzyknąłem – niemożliwe!”. Taki żarcik sobie zrobiłem. Bo że żyjemy w faktycznym stanie wyjątkowym – to wiem od prawie ćwierćwiecza. Wszak Trzecia Rzeczpospolita, niewątpliwie najlepsze państwo w polskich dziejach, naruszała jednak zasady demokracji. Działo się tak w związku z ustawą lustracyjną z roku 1997, dzielącą obywateli na tych, którzy bierne prawo wyborcze mają bezwarunkowo (roczniki młodsze), oraz tych, dla których jest

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jan Widacki

Koronaprezydent

PiS z koalicjantami przeforsowało ustawę o korespondencyjnych wyborach prezydenta, bardzo przy tym zachwalając ten tryb wyborów. A dopiero co prominentni działacze PiS gorliwie przekonywali, że wybory korespondencyjne są niedopuszczalne, bo łatwo je sfałszować i fałszerstwa są nie do wykrycia. Jeszcze niedawno publicznie tak twierdzili stary pisowski wyjadacz i niegdysiejszy spin doktor tej formacji Adam Bielan i młody wilk Marcin Horała. Jarosław Kaczyński z uporem dąży do wyborów 10, a choćby i 17 maja, bo wie, że kiedy kryzys się rozleje, jego „kandydat

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Państwo stanu nadzwyczajnego

Słuchaj się policji. Na mocy decyzji rządzących to właśnie ona określa dziś granice swobód obywatelskich Żyjemy w kraju, w którym nie wolno biegać, umyć auta w automatycznej myjni czy iść samemu do lasu. To policjant decyduje, czy wyszliśmy z domu, by „zaspokoić niezbędne potrzeby związane z bieżącymi sprawami życia codziennego”. Ale według rządzących w Polsce nie dzieje się nic nadzwyczajnego, więc absolutnie nie wolno odbierać obywatelom możliwości wyboru prezydenta już w maju. Wszystko wskazuje, że w sprawie wyborów jedyną zmianą będzie to,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.