Tag "ofiary wyklętych"

Powrót na stronę główną
Historia

Współzawodnictwo w mordowaniu

Niedrukowane wspomnienia Ludwika Borowskiego, komendanta powiatowego MO z Nowego Targu, o „Ogniu” W artykułach i na filmach „żołnierze wyklęci” napadają po wojnie na posterunki MO, tu zabiją pięciu bezimiennych milicjantów, tam ośmiu. Nie ma nazwisk zabitych, miejsc pochówku, tylko liczby. Ani słowa o tym, że ci zamordowani mówili tym samym językiem, nawet podobne mieli mundury i też walczyli o Polskę, tylko trochę inną. Zabici i ranni milicjanci, najczęściej ludzie bardzo młodzi, bez doświadczenia wojskowego, których posyłano na pierwszą linię walki z przeciwnikami ówczesnej

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Historia

„Wyklęci” to nie AK

W polityce historycznej pomija się mordowanie cywilów przez podziemie i wydawane przez nie lekką ręką wyroki śmierci Prof. Julian Kwiek Czy mitologizowanie „Ognia” wzmacnia, czy osłabia politykę historyczną PiS i IPN? – To dość skomplikowane pytanie. Z racji tego, że nie za bardzo jestem w stanie jednoznacznie powiedzieć, na czym ma polegać polityka historyczna władz PiS i IPN, choć w ogólnym zarysie wiem, w którym kierunku ona zmierza. Co do jednego jestem przekonany. Mitologizacja podziemia antykomunistycznego jest olbrzymia, a w oficjalnej polityce historycznej w zasadzie całkowicie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Historia

Zbrodni nie wolno przemilczać

Czy antysemici mogą być polskimi bohaterami narodowymi? W lutym 2010 r. prezydent Lech Kaczyński podjął inicjatywę ustawodawczą w sprawie wprowadzenia Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”. Ustawa ta została ostatecznie przyjęta przez Sejm 3 lutego 2011 r. Za jej przyjęciem głosowała olbrzymia większość posłów, w tym – co zadziwiające – prawie cały klub Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Nowe święto wpisało się w świadomość społeczną. Co roku odbywają się różne uroczystości ku czci „żołnierzy wyklętych” z udziałem

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Nie igrać z „Ogniem”

Jeżeli IPN nie przestanie z bandytów robić świętych, to my ujawnimy, co o nich wiemy – mówią mieszkańcy Waksmundu Im więcej czasu mijało od ostatniej wojny, tym normalniej żyli ludzie w Waksmundzie, rodzinnej miejscowości Józefa Kurasia „Ognia”. Zaczynali nawiązywać kontakty sąsiedzkie, rozmawiać ze sobą. – Jezus kochany, przez lata w naszej wsi nie chciano nic mówić o „Ogniu” – wspomina 84-letnia dzisiaj Maria Mroszczakowa. – Tu ludzie panicznie się bali tego tematu i dla bezpieczeństwa nikt

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Bandyta na pomnikach

Józef Kuraś był w PPR, MO i UB, ale zdaniem historyków z IPN żaden z niego komunista Władze Zakopanego nadal nie wiedzą, co zrobić z pomnikiem Józefa Kurasia „Ognia” i jego partyzantów, który 13 sierpnia 2006 r. został odsłonięty przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego w samym centrum miasta, przy ul. Kościuszki. Uroczystości nadano rangę państwową, „Ognia” nazwano bohaterem narodowym, wzorem dla młodzieży, dla którego liczyło się tylko hasło: Bóg, Honor i Ojczyzna. Choć nie wszyscy mieszkańcy Podhala tak myśleli i wielu nie było

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Historia

Ofiary „Roja”?

Przesłuchany – rozstrzelany – to była norma w oddziale Mieczysława Dziemieszkiewicza Książka Krzysztofa Kacprzaka „Podziemie zbrojne na Mazowszu Północnym w walce z systemem komunistycznym 1945-1952” zawiera udokumentowany rejestr ofiar oddziału „Roja”. Dzisiaj wypada się jednak zastanowić, dlaczego ci ludzie zginęli – bez udowodnionej winy, bez sądu i prawa do obrony. Często z błahej przyczyny, bo coś powiedzieli, mieli odmienne poglądy albo np. zerwali „Rojowi” ulotki. Przesłuchany – rozstrzelany – to była norma prawna. Na szyszkowskim cmentarzu

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.