Tag "Paweł Lisicki"

Powrót na stronę główną
Aktualne Przebłyski

Ekstrakasiorka dla aktywu

Zapobiegliwość to cecha, której nie można im odmówić. Joanna Lichocka, była posłanka PiS, a przede wszystkim supergorliwa wyznawczyni prezesa Kaczyńskiego, zadbała o dotację Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego do swojej książki. Utwór pod nazwą „Rymkiewicz. Encyklopedia” tejże Lichockiej, którą partia skierowała do Rady Mediów Narodowych, dostał 20 tys. zł. Łatwo się rozdaje pieniądze podatników. Jeszcze większą dotację dostał Paweł Lisicki, redaktor naczelny propisowskiego tygodnika „Do Rzeczy”. Jego książka „Grób Rybaka”

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Media

Ciemny lud to kupił

Autorzy i wydawcy prawicowych mediów myślą o swoich czytelnikach i odbiorcach tak samo źle jak „liberalne elity III RP”, jeśli nie gorzej Stawiam się rano w „zrepolonizowanym” przez rząd Polskim Radiu. Tradycyjnie legitymuję się przy wejściu, widząc przed sobą plecy pędzącego publicysty prawicy. „Przepraszam, a jak ten pan się nazywa? Może pan wie…”, pyta mnie pracowniczka ochrony pilnująca wejścia do państwowej rozgłośni. Mówię, że owszem, i podaję nazwisko mojego współrozmówcy w programie, który za chwilę zaczniemy.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Przebłyski

Kochają, ale prawie za darmo

Dobrobyt idzie za reklamami spółek skarbu państwa i agencji rządowych. Jeśli kochasz władzę, to masz. Jak tygodniki „Sieci” i „ Gazeta Polska”, które aż puchną od ogłoszeń. Ale można kochać PiS i mieć tylko na przetrwanie. Jak tygodnik Lisickiego „Do Rzeczy”. W numerze 27. miał tylko dwie kolumny Polskiego Funduszu Rozwoju. Takie baju-baj o korzyściach z pracowniczych planów kapitałowych. Zabrakło tylko dopowiedzenia, że korzyści będą mieli ci, którzy ściągną kasę od naiwnych. A dlaczego Lisicki dostaje coraz mniej? Bo za głównym

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Przebłyski

Lisicki nie wie, że bierze

Czytanie własnego tygodnika musi bardzo męczyć Pawła Lisickiego. Bo sam robi to, czego chce zakazać. W komentarzu „Do Rzeczy” Lisicki ujada na tych, którzy poszli na Paradę Równości. Wymienia takie firmy jak Coca-Cola, Nielsen, Google, Microsoft i IBM. Żąda zmiany prawa. By pracownicy globalnych firm mogli się bronić przed narzucaną im ideologią. A kto nas obroni przed Lisickim, którego ideologiczną kampanię Strażnik Pamięci (na łamach „Do Rzeczy”) opłacają Orlen, KGHM i Poczta Polska? Korzystamy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Przebłyski

Konkwista à la Lisicki

Różne bywają powody do dumy. Nawet tak osobliwe jak te, które ma Paweł Lisicki, szef „Do Rzeczy”. Prawicowy redaktor jest dumny ze „wspaniałej, niezrównanej cywilizacji, jaką katolicy zbudowali w Ameryce Łacińskiej”. Lisicki to cwana gapa. Myśli, że skoro minęło 500 lat, ludzie kupią każdą bujdę. I uwierzą, że do Ameryki Łacińskiej popłynęli z krzyżami w ręku jacyś dobrodzieje, bo zaprosili ich Aztekowie i Inkowie. I że katoliccy najeźdźcy mieli poparcie ogromnej większości Indian. Lisicki udaje, że nie słyszał

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Przebłyski

Miliony z telewizją Trwam

Lato to dobry czas dla królików. Trawa soczysta i zielona. Rozmnażają się więc na potęgę. Ale nie aż tak, jak rozmnożyli się telewidzowie oglądający telewizję Trwam. W oczach Lidii Kochanowicz, dyrektor finansowej Fundacji Lux Veritatis, aż 3,4 mln ludzi ogląda telewizję Trwam  c o d z i e n n i e. O różnych porach, ale  c o d z i e n n i e. To sensacja. Bo nieznający granic bezczelności Jacek Kurski, prezes TVP, mówi, że ma średnio mniej niż 1,5 mln widzów. Cóż to jest przy kolejnej informacji

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Przebłyski

„Do Rzeczy” przeprasza Kwaśniewskiego

Apelujemy do załóg państwowych spółek. Pracujcie dłużej i wydajniej. Wasza kasa pójdzie na reklamy w mediach pisowskich. Bo przecież z czegoś muszą one płacić za przegrane procesy sądowe. A przegrywają je taśmowo. Ledwo Paweł Lisicki, szef „Do Rzeczy”, musiał przeprosić Irenę Dziedzic, a już przeprasza Aleksandra Kwaśniewskiego. Za to, że tygodnik „Do Rzeczy” i jego wydawca umieścili na stronie internetowej nagranie z pępkowego urządzonego przez Ryszarda Kalisza. Sąd uznał, że redakcja przekroczyła granice swobody prasowej, i kazał usunąć

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Przebłyski

Irena Dziedzic ofiarą Lisickiego

Na własnej skórze przekonała się Irena Dziedzic, ile znaczy chrześcijańskie miłosierdzie w wydaniu Pawła Lisickiego. W listopadzie 2010 r. ta wybitna dziennikarka została w kierowanej przez niego „Rzeczpospolitej” sponiewierana w artykule „Dziedzic była TW”. Duszyczka prawicowego moralizatora nie miała z tym problemu. Przecież te kłamstwa nie bolały Lisickiego, lecz kogoś z drugiego sortu. I gdyby nie wyrok sądu, nic by się nie zmieniło. Nie byłoby przeprosin. Nawet po siedmiu latach. Morał z tego taki, że Lisickiemu dużo łatwiej przychodzi kłamstwo niż sprostowanie i przeprosiny.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Przebłyski

Lisiewicz demaskuje kłamstwa Lisickiego

Jak oni się kochają! Rodzinka mediów pisowskich nie szczędzi sobie czułości. Także na swoich łamach. Prawdziwi Polacy. Szorstcy, ale do bólu szczerzy. A jak ich coś zaboli – walą między oczy. Boli zaś coraz więcej. Piotra Lisiewicza, zastępcę redaktora naczelnego „Gazety Polskiej”, szczególnie uwiera Paweł Lisicki, szef „Do Rzeczy”. Przypomina mu więc stare grzechy, gdy ten kierował „Rzeczpospolitą” i przyczynił się do „skutecznego wtłaczania Polakom w głowy kłamstwa smoleńskiego”. „Decydujące było

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.