Tag "Piotr Guział"
Guział: za co się wezmę, to…
Nawet taki kameleon jak Piotr Guział wreszcie coś ugrał. Trafiło na Jakiego, którego Guział cynicznie wyprowadził w pole. Z kabaretowej kampanii, jaką prowadził kandydat PiS, Guział zrobił coś jeszcze głupszego. I bęc. A do żałosnych pomysłów dorzucił ekstra donosik. Na Mariusza Kamińskiego, szefa warszawskich struktur PiS. Że był zbyt leniwy, by przyjść na konwencję Jakiego. I że nawet listu mu się nie chciało napisać. Guział bredzi. Kamiński wie o Jakim i jego otoczeniu tyle, że zwyczajnie nie chciał
Odlot Guziała
Wybory to jednak poważna sprawa. A już w Warszawie to ho, ho. O to, by jednak nie wszystko było na poważnie, dba Patryk Jaki, pechowy nadzorca więzień. Co występ – to śmieszniejszy. Jego nowy pomocnik jest równie egzotyczny. Piotr Guział to sprawdzony polityk. Za co się wziął, to spieprzył. Na Ursynowie był burmistrzem i do dziś dzielnica liże rany. Namiętnością Guziała są rozmaite wybory. Długo mamił SLD jakimiś milionami, które ma na kampanię wyborczą. Ale zanim Czarzasty się zdecydował, Guział stanął
Listonosze nie pomogli
Jak się ma takiego opozycjonistę jak Piotr Guział, trzeba na niego chuchać. I pilnować, żeby się nie przeziębił. Dla Hanny Gronkiewicz-Waltz ten obrotowy polityk to prawdziwy skarb. Wystarczy, że zacznie organizować referendum, i akcje HGW idą w górę. Guział ma alergię na HGW, a warszawiacy na niego. Wysłał do nich 850 tys. listów, ale mieszkańcy stolicy bardzo go rozczarowali. Po raz drugi warszawiacy nie dorośli do tego męża stanu. Tylko poczta będzie zadowolona. Jeśli oczywiście organizatorzy zapłacą za te listy.
Guział, listonosz św. Mikołaja
A w stolicy mamy problem. Listonosze wloką ciężkie wory. Skrzynki puchną od listów. Groźnie ostemplowanych, na szczęście bezpłatnych. Bo opłaconych przez nadawcę – Piotra Guziała. Tego, co to nie płacze za nim Ursynów. Nie płacze, bo długo będzie lizał rany po jego burmistrzowaniu. Gdy mieszkańcy Ursynowa Guziała pogonili, w znalezieniu roboty pomogło mu, oczywiście całkowicie bezinteresownie, PiS. I Guział mógł się oddać swojej pasji, czyli organizowaniu referendów. Koniecznie chce odwołać Hannę Gronkiewicz-Waltz. Idzie mu marnie. Przecież na samą