Tag "pomniki w Polsce"

Powrót na stronę główną
Aktualne Pytanie Tygodnia

Najlepsze miejsce na pomnik Lema to…

Najlepsze miejsce na pomnik Lema to… Barbara Schabowska, dyrektor Instytutu Adama Mickiewicza Najlepszym pomnikiem Lema byłaby trwała współpraca środowisk artystycznych i naukowych wokół kwestii związanych z kondycją człowieka i przyszłością naszej planety. Wspólne działania ludzi kultury i nauki, pod lemowskim szyldem, pomogłyby podtrzymać żywą pamięć o Stanisławie Lemie bardziej niż spiżowe pomniki. Na podobnej zasadzie budujemy nasze międzynarodowe projekty artystyczne, inspirowane twórczością tego genialnego pisarza i wizjonera. W setną rocznicę urodzin Lema udało nam się zrealizować serię wystaw poświęconych „Bajkom robotów”, seminaria inspirowane zbiorem esejów „Summa technologiae”, koncerty z premierowymi wykonaniami utworów polskich kompozytorów, a także projekty z zakresu nowych mediów, korzystające z wirtualnej i rozszerzonej rzeczywistości. Ale to nie koniec, bo dziedzictwo Lema i myślenie o przyszłości mają strategiczne znaczenie w naszych planach na kolejne lata. Magdalena Świerczek-Gryboś, pisarka, badaczka twórczości Lema, Polska Fundacja Fantastyki Naukowej Dla mnie odpowiedzią jest oczywiście Kraków, zwłaszcza po ostatnich wydarzeniach, czyli festiwalu Bomba Megabitowa i Kongresie Futurologicznym, a więc obchodach urodzin Lema, które odbyły się właśnie w mieście, gdzie Lem tworzył, mieszkał i umarł. Przede wszystkim jednak powinniśmy starać się upowszechniać jego

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Przebłyski Z dnia na dzień

Kaczyński – wpychany kolanem

Wiedzą, że tylko namolnością i bezczelną presją mogą wymusić budowę kolejnych pomników Lecha Kaczyńskiego oraz nazywanie placów i ulic jego imieniem. Nie boją się śmieszności i drwin z pomnika giganta, jaki mu postawili na pl. Piłsudskiego w Warszawie. Wielki Lech Kaczyński i mały Józef Piłsudski. Taką miarą dojna zmiana ocenia ich historyczne zasługi. Warszawska prezydentura Kaczyńskiego to był dla miasta czas kompletnego zastoju, marazmu, braku inwestycji. I czekania na decyzje tabunów marnych urzędników przywleczonych przez PiS. Honorowanie takich rządów nazwą ulicy jest klinicznym przykładem absurdu. I zachętą do przyszłej depisizacji przestrzeni publicznej. Radni PO to rozumieją. I oby nie ulegli politycznym szantażystom.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Aktualne Przebłyski

Lewoc na wojewodę

Biedne te Suwałki. I to dosłownie, bo do wielu rodzin bieda puka i puka. A czym zajmuje się miejski ośrodek pomocy rodzinie? Zapomogi, paczki, bezpłatne posiłki, opieka nad niepełnosprawnymi, pomoc emerytom? Trochę pewnie też. Jednak flagowym dziełem tej placówki są prace nad… pomnikiem Dziecka Nienarodzonego. Dyrektor Leszek Lewoc przez rok zbierał kasę na kamienny obelisk ze szklanym elementem przedstawiającym Matkę Bożą Brzemienną. Ambitny Lewoc nie kończy na tym. Planuje postawić taki pomnik, żeby go było z daleka widać. Marnuje się chłop w tym ośrodku. Ludzie z takim talentem to teraz i wojewodami bywają.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj

Gdzie jest pomnik śląskiego powstańca

Dyrektor opolskiego Caritasu pozbył się niewygodnego dla mniejszości niemieckiej patrona – dr. Augustyna Kośnego Pisaliśmy w PRZEGLĄDZIE (nr 2/2020) o specyficznych obchodach 100-lecia powstań śląskich na Opolszczyźnie, w trakcie których zwolnieni zostali pracownicy Muzeum Czynu Powstańczego na Górze św. Anny, wskutek czego muzeum to zostało zamknięte i ma je doraźnie otwierać pracownik Muzeum Śląska Opolskiego. Niestety, to niejedyny przykład stosunku władz do zachowania pamięci o powstaniach, powstańcach śląskich i działaczach zasłużonych dla polskości. Kilka lat temu w Starych Siołkowicach został usunięty, stojący tam od 1974 r., pomnik działacza plebiscytowego, powstańca śląskiego, a następnie aktywnego członka Związku Polaków w Niemczech, zamordowanego w Berlinie lekarza, dr. Augustyna Kośnego. O usunięciu pomnika zadecydował Ślązak opcji niemieckiej, ks. Arnold Drechsler – dyrektor Caritas diecezji opolskiej, która przejęła od sióstr franciszkanek szpital w Starych Siołkowicach i urządziła w nim hospicjum. Według zapewnień ks. Drechslera chodziło o to, aby uchronić pomnik przed uszkodzeniami w czasie remontu. Okazało się, że tym sposobem pozbyto się pomnika polskiego patrona, niewygodnego dla mniejszości niemieckiej. Dawne twierdze polskości (Stare Siołkowice, Dobrzeń Wielki, Chróścice) stały się dziś szańcami mniejszości i nie są zbyt zainteresowane przypominaniem im historii. Pomnik został przekazany

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Historia

Wyzwolenie KL Auschwitz

Obok zbiorowej mogiły ostatnich ofiar obozu znajduje się obelisk z napisem: „Żołnierzom Armii Radzieckiej – oswobodzeni 1945” Wyzwolenie KL Auschwitz 27 stycznia 1945 r. położyło kres przeszło czteroipółletniej historii największego niemieckiego i nazistowskiego obozu koncentracyjnego i obozu zagłady. Obozu, który pochłonął życie 1,1 mln ofiar, głównie Żydów, ale także ok. 70 tys. Polaków, 21 tys. Romów, 15 tys. jeńców radzieckich i tysięcy więźniów innych narodowości (Białorusinów, Czechów, Francuzów, Jugosłowian, Niemców, Rosjan, Ukraińców i in.). Obozu, który stał się na zawsze symbolem barbarzyństwa nazistowskiego totalitaryzmu. Zimowa ofensywa Armii Czerwonej Ostatni etap historii KL Auschwitz rozpoczął się pod koniec czerwca 1944 r., kiedy Armia Czerwona przystąpiła do letniej ofensywy. Wojska radzieckie dotarły do linii Wisła-Wisłoka i od Oświęcimia dzieliło je niecałe 200 km. Władze niemieckie wzięły wówczas pod uwagę możliwość likwidacji obozu w przypadku dalszego posuwania się frontu. Podjęto w związku z tym wstępne działania ewakuacyjno-likwidacyjne. W ich ramach od końca czerwca 1944 r. do połowy stycznia 1945 r. stopniowo przenoszono więźniów KL Auschwitz do obozów koncentracyjnych w głębi Rzeszy, takich jak Buchenwald, Dachau, Flossenbürg, Gross-Rosen, Mauthausen, Mittelbau-Dora, Natzweiler, Neuengamme,

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Aktualne Przebłyski

Kraszewski prześladuje Waryńskiego

W pięknym mieście Puławy straszy. Wirus ciemnoty dopadł polityków PiS. Radny klubu PiS, Tomasz Kraszewski, dołączył do władz carskich i austriackich z czasów zaborów. I jak one prześladuje Ludwika Waryńskiego. Szczyt odwagi to nie jest. Bo, jak wiadomo, Waryński, który był skazywany i więziony przez carat i Austriaków, od dawna nie żyje. Kraszewski chce Waryńskiego pozbawić ulicy i pomnika. Za co? Za socjalistyczne poglądy. Za założenie partii Proletariat. I popieranie państwa robotników i chłopów. Gdyby głupota mogła fruwać, to niejeden polityk byłby jaskółką.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj

Oddawajcie ulice!

Dziś z polityką historyczną prawicy nie walczą wyłącznie ludzie pamiętający Polskę Ludową i związani z lewicą. Do sporu włączyło się młodsze pokolenie Gdy radni Żyrardowa zdecydowali, że przywrócona zostanie dawna ulica Jedności Robotniczej – zamiast nadanej ostatnio nazwy Augusta Fieldorfa „Nila” – ogólnokrajowy spór (czy raczej pyskówka) o tzw. dekomunizację ulic, pomników i placów po okresie pewnego wyciszenia wybuchł na nowo. Prawicowi publicyści rzucili się do udowadniania, że „jedność robotnicza” jest symbolem totalitarnym i komunistycznym – a jeden z tygodników posunął się nawet do stwierdzenia, że równa jest symbolom… hitlerowskim. Jednak ten konflikt, choć stary, nie idzie już tymi samymi koleinami. W ciągu ostatniego roku coraz bardziej stanowczy i lepiej słyszalny jest głos osób i środowisk sprzeciwiających się polityce historycznej prawicy – często młodych, biograficznie zupełnie niezwiązanych z Polską Ludową, działających w społecznościach internetowych i na uczelniach. Spór o politykę historyczną u progu kolejnej kadencji PiS nie jest już tak jednostronny. Spór o politykę historyczną u progu kolejnej kadencji PiS nie jest już tak jednostronny. Co się stało? Jednogłośnie? Pomysłodawcy ustawy i zwolennicy „dekomunizacji” w wykonaniu Instytutu Pamięci Narodowej wychodzili pewnie z założenia, że za przeciwników będą mieć komunistów lub –

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Aktualne Przebłyski

Tchórzliwe łachudry

„Pomnik gen. Zygmunta Berlinga zniszczyła faszystowska menda, spokrewniona ideowo z tą hitlerowską zarazą”. Tak to barbarzyństwo ocenił „Dziennik Trybuna”. Lapidarnie i trafnie. Bo tylko tchórze wyżywają się na pomnikach. A te łachudry wybrały sobie pomnik, bo Berling nie mógł ich walnąć. Popieramy apel „Trybuny”, by składać kwiaty i zapalać znicze pod cokołem dowódcy, którego armia wyzwoliła Polskę od faszystów.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Książki

Sztuka w miejscach śmierci

Prof. dr hab. Halina Taborska – filolog, filozof, historyk sztuki, wykładowca akademicki, w latach 2011-2017 pełniąca funkcję rektora Polskiego Uniwersytetu na Obczyźnie w Londynie – od dziesięcioleci zajmuje się badaniami nad sztuką upamiętniającą ofiary II wojny światowej w Europie. Najnowsze opracowanie przygotowane we współpracy z Marianem Turskim, publicystą, więźniem Auschwitz i Buchenwaldu, jest wynikiem 25 lat gromadzenia, dokumentowania oraz opracowywania bogatego materiału archiwalnego i zdjęciowego oraz wywiadów ze świadkami wydarzeń. Jak pisze prof. Jolanta Chwastyk-Kowalczyk z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, Halina Taborska poświęciła badania ludziom mordowanym tylko za to, kim byli, skupiając uwagę na pomnikach będących zapisem i hołdem dla zgładzonych europejskich Sinti i Romów, chorych psychicznie oraz homoseksualistów. Autorka przedstawia wizualne formy upamiętnienia masowych niemieckich zbrodni wojennych, takie jak pomniki, rzeźby i miejsca pamięci. Zgromadzony materiał i warsztat akademicki – zaznacza profesor ASP w Warszawie Jan Stanisław Wojciechowski – czynią z tej książki pozycję niezbędną nie tylko w badaniach zbrodni wojennych w Europie, ale także w badaniach symbolicznej reprezentacji masowych zbrodni, zwłaszcza w dziedzinie kulturoznawstwa, antropologii kulturowej i historii sztuki. Halina Taborska, Sztuka w miejscach śmierci. Europejskie pomniki ofiar hitleryzmu, współpraca Marian Turski, Wydawnictwo Austeria, Kraków-Budapeszt-Syrakuzy 2019

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Aktualne Przebłyski

Z kroniki dzikiego kraju

Tolerowane przez władze łachudry rozwaliły warszawski pomnik gen. Zygmunta Berlinga. Rechocze paroosobowa dzicz, a władza? Udaje głupka. Dziki kraj, w którym nie ma prokuratury i policji. Byle szubrawiec, który nazwie się „niezłomnym”, może się wyżywać na pomniku. Przeszło 2 tys. żołnierzy Berlinga zginęło, idąc na pomoc powstańczej Warszawie. Ale kto o tym pamięta? Czy jakaś polityczna łachudra o tym wspomniała? Tchórzliwi ludzie bez honoru. Tylko szef warszawskiego SLD Sebastian Wierzbicki zareagował na wandalizm. O przestępstwie zawiadomił prokuraturę. Będziemy pytać o wyniki tego dochodzenia.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.