Tag "porwania"

Powrót na stronę główną
Kraj

Zabójcza siła pieniądza

Pieniądz zabija. Także wirtualny. Potwierdzeniem tego jest samobójstwo Tobiasza Niemiry z Olsztyna, związanego z firmą zajmującą się kryptowalutą Za pieniądze ludzie gotowi są zabijać, o czym świadczą zwłaszcza historie gangsterów, którzy bez skrupułów strzelają do konkurenta, jeśli próbuje przejąć mafijny rynek. Takie przypadki zdarzały się też w Olsztynie na przełomie wieków, kiedy doszło do prawdziwej wojny gangów. Jej skutkiem było kilka ofiar śmiertelnych. Dopóki ta krwawa rywalizacja rozgrywała się wewnątrz przestępczego światka,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Jak sypał gang „Klapy”

Grupa miała jasno sprecyzowany cel – porwania dla okupu. Przestępcy funkcjonowali jak niewielka korporacja, gdzie każdy miał swoje miejsce Gdańsk, listopad-grudzień 2001 Józef Przemyski miał niespełna metr sześćdziesiąt wzrostu. Gęsta siwa czupryna dodawała mu powagi. Siedział przy stoliku w restauracji „Kubicki” przy ulicy Targ Rybny na Starym Mieście w Gdańsku. Dopiero gdy wstał, zauważało się jego niski wzrost, zwłaszcza przy mierzącym prawie metr dziewięćdziesiąt podinspektorze

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Reportaż

Jesteście porwani

Jeśli istnieje gdzieś najgorsze na Ziemi miejsce, gdzie można wpaść w kłopoty, to właśnie tutaj, w ogarniętej wojną Syrii Marcin Mamoń, dziennikarz i reżyser filmów dokumentalnych, pracujący w miejscach objętych konfliktami zbrojnymi, w 2015 r. razem z fotografem Tomaszem Głowackim został porwany w Syrii przez Al-Kaidę. Wąski pasek światła odbija się od posadzki. Jest jak komunikat: W okolicach Aleppo w Syrii niebo jest bezchmurne. Świeci słońce. Oślepia, gdy stoję na palcach przy ścianie celi. Tuż pod sufitem

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Wywiady

Takiego porwania nigdy się nie zapomni

Tylko w 1981 r. aż 10 razy uprowadzano polskie samoloty pasażerskie Jerzy Dziewulski Lata 80. w Polsce to czas, gdy brutalne porwania samolotów były na porządku dziennym. (…) Zdarzało się, że porywacze podpalali pokład samolotu, wieszali pasażerów na skórzanych paskach, a nawet podcinali im gardła. W tamtym czasie ziemią obiecaną było lotnisko Tempelhof, położone niecałe 4 km od centrum Berlina. (…) Natężone uprowadzanie samolotów LOT-u przypada na okres w okolicy stanu wojennego. Tylko w 1981 r. aż 10 razy porywano

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.