Tag "praca opiekuńcza"

Powrót na stronę główną
Obserwacje

Wszystkie jesteśmy Hausfrau

Wmawianie nam, że powinnyśmy pracować jeszcze więcej dla dobra gospodarki, to bezczelność – mówią Szwajcarki

Cisza w Worblaufen na przedmieściach Berna wybrzmiewa razem z miarowym szumem pobliskiej autostrady. Jeśli skręcić za ostatnim niskim domem, można już zobaczyć zarys ośnieżonych szczytów Alp Berneńskiego Oberlandu. (…) Stojący tuż za pastwiskiem wiejski pałacyk zwraca uwagę czerwienią piętrzących się na parapetach geranii. W tym budynku na prowincji mieści się najważniejsze archiwum dokumentujące historię ruchu praw kobiet w Szwajcarii. Jego twórczyni, Marthe Gosteli, już w latach 80. wzięła na siebie rolę strażniczki pamięci i zaczęła systematyzować spuściznę emancypantek. Białe segregatory z korespondencją, dokumentami, wycinkami z gazet, petycjami zaczęły piąć się po regałach w jej rodzinnym domu. I tutaj zostały. Dzisiaj dzieło założycielki archiwum kontynuuje fundacja jej imienia.

Jedną z zarządzających archiwum jest Simona Isler, historyczka specjalizująca się w kwestii pracy kobiet. Żeby pomóc mi zrozumieć znaczenie roli kobiet w rozwoju gospodarczym jednego z najbogatszych krajów na świecie, Simona zabiera mnie do Szwajcarii sprzed rewolucji przemysłowej. Wówczas jeszcze nie istniał ścisły podział na pracę zarobkową i domową.

– W źródłach z tamtego czasu w ogóle nie znalazłam kategorii „prace domowe”. Mówiło się o gospodarowaniu, co jest znacznie szerszym określeniem zajęć, wykonywanych nie tylko we własnym domu, ale i odpłatnie w innych miejscach – mówi Simona. Gospodarstwa domowe były przedsiębiorstwami rodzinnymi, w których każda praca była tak samo ważna i każdy, bez względu na płeć, zajmował się tym, co akurat było do zrobienia, a dochody trafiały do wspólnej kasy. – Podział na pracę poza domem, tę płatną, i w domu, nieodpłatną, to wytwór wcale nie tak bardzo odległy historycznie, pojawił się wraz z industrializacją.

A ta do Szwajcarii w porównaniu z innymi krajami zachodnimi dotarła dość późno i stworzyła kategorię kobiety „aktywnej zawodowo”, czyli zatrudnionej poza domem, wtedy głównie w fabryce. Chętniej niż mężczyzn kobiety zatrudniano w będącym motorem industrializacji przemyśle tekstylnym – ponieważ uważano je za istoty bardziej uległe, łatwiej poddające się nowej dyscyplinie wymaganej przez masową produkcję. Pracodawcy korzystali też na tym, że mogli płacić kobietom mniej. Różnicę płac uzasadniano faktem, że kobiety mieszkały z mężami lub ojcami, którzy też zarabiali. Ponieważ rozwój przemysłu w Szwajcarii często dokonywał się rękami kobiet, do prawa pracy w przemyśle dość wcześnie na tle Europy, bo już w 1877 r., weszły przepisy chroniące pracownice, m.in. zabraniające pracy w niedziele i w nocy. Kobietom, które oprócz pracy w fabryce miały obowiązki domowe, przysługiwała dłuższa przerwa obiadowa, a od urodzenia dziecka musiało minąć co najmniej sześć tygodni, zanim pracodawca mógł wymagać obecności kobiety w pracy. W kompetencji rządu było wskazanie branż, w których kobietom w ciąży nie wolno było pracować wcale (…). Choć te przepisy miały być dla kobiet parasolem ochronnym, współczesne historyczki zwracają uwagę, że stały się „pierwszym krokiem w kierunku ograniczenia płatnej pracy kobiet”, ponieważ „umacniały podział na zawody »męskie« i »kobiece«, usprawiedliwiając tym samym lukę płacową między mężczyznami i kobietami”. (Prawne zrównanie warunków pracy kobiet i mężczyzn nastąpiło z wejściem w życie nowych przepisów w sektorze przemysłowym dopiero w 2000 r.).

Fragmenty książki Agnieszki Kamińskiej Złota klatka? O kobietach w Szwajcarii, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2024

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Promocja

Praca jako opiekun – jak ją znaleźć? Wskazówki

Chciałabyś pracować na stanowisku opiekun osoby starszej? W dzisiejszych czasach to bardzo poszukiwany zawód. Oto kilka przydatnych wskazówek, jak znaleźć w nim zatrudnienie. Szukaj ofert pracy w internecie Znajdź pracę jako opiekunka prywatnie, a internet jest

Kraj

Człowiek zwierzęciu człowiekiem

Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt rocznie ratuje nawet tysiąc istnień Województwo dolnośląskie, 20 km na północ od Wałbrzycha, wieś Pietrzyków. To tutaj znajduje się Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt – organizacja, która od ponad pięciu lat interweniuje w przypadkach najbardziej dotkliwych zaniedbań zwierząt. Rocznie udaje się jej uratować nawet tysiąc istnień. Teren inspektoratu to kilkuhektarowa działka, z drzewami, pastwiskami i łąkami. Na pozór idylla, choć w praktyce trudno tu o spokój. Już na wstępie obskakuje mnie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Praca, czyli pasja

Przez chwilę spodziewaliśmy się, że pandemia wiele przewartościuje. Wracamy jednak do tego, co było. I to jeszcze mocniej Agnieszka Grochowska – aktorka filmowa i teatralna. Od 13 sierpnia można ją oglądać w filmie „Moja cudowna Wanda” Zdążyła się pani stęsknić za planem filmowym i sceną przez czas pandemii? – Bardzo, choć powrót do teatru po półtora roku przerwy był dla mnie stresującym i, przyznam, dziwnym doświadczeniem. Czułam, jakby od ostatniego razu na scenie minął bliżej nieokreślony, ale bardzo

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Żłobki to wciąż wielkomiejski luksus

Gminy często oferują dofinansowania do czesnego, ale dla wielu rodzin opłaty nadal mogą być problemem W żłobkach i klubikach jest więcej miejsc niż uczęszczających do nich dzieci, biorąc pod uwagę ogólnopolski bilans – tak wynika z raportu GUS na koniec 2019 r. Ale realia nie są tak optymistyczne. Według raportu GUS za 2019 r. aż 78% placówek żłobkowych należało do sektora prywatnego. Jeśli chodzi o liczbę miejsc, sektor prywatny oferował ich 96,8 tys., a publiczny – 63,1 tys. To oznacza, że usługa,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.