Tag "Szpital Bielański"

Powrót na stronę główną
Kraj

Antyaborcyjna nadgorliwość w Szpitalu Bielańskim

Skąd wziął się zapał dyrekcji do wykonywania nieopublikowanego wyroku Trybunału Konstytucyjnego? Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego zostało upublicznione 22 października; dzień później do wykonywania tego wyroku na kobiety zabrał się, z zaskakującym zapałem, Szpital Bielański. 23 października zastępca dyrektora ds. lecznictwa i szef oddziału urologicznego dr Piotr Kryst wystosował pismo do ordynatora oddziału ginekologicznego. „W związku z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego zwracam się do Pana Profesora o niewykonywanie w ramach działalności leczniczej i terapeutycznej w Klinice Ginekologii

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Państwo bezradne wobec fanatyków

Prokuratura, miasto i sąd w sprawie nękania lekarzy Szpitala Bielańskiego przez działaczy pro-life umywają ręce Ruch antyaborcyjny ma się w Polsce bardzo dobrze, by nie powiedzieć, że kwitnie. Bez przeszkód nęka lekarzy i pacjentów Szpitala Bielańskiego w Warszawie plakatami z zakrwawionymi płodami rzekomo zabijanymi na tamtejszym oddziale ginekologiczno-położniczym, podczas gdy w tym miejscu – odwrotnie – jest ratowane życie nowo narodzonych (pisaliśmy o tym w nr. 22 PRZEGLĄDU). Aktywiści Fundacji Pro-Prawo do Życia zmuszają kobiety w ciąży, bardzo często zagrożonej,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Bielańskie matki bronią doktora Dębskiego

Idziemy pod szpital, żeby im pokazać nasze żywe cuda. Bo tu ratuje się dzieciaki Ktoś nazwał je bielańskimi cudami i tak już zostało. A to w odpowiedzi na obrzydliwą akcję propagandową ludzi mieniących się obrońcami życia przed Szpitalem Bielańskim w Warszawie. Paradoks polega na tym, że zarzuty o zabijanie są kierowane pod adresem osób, które ratują ludzkie życie. Pikieta przed wejściem Codziennie pod szpital podjeżdża samochód z bannerem pokazującym zdjęcie martwego płodu i napisem: „Aborcyjna rzeźnia nr 2”. Ciężarówka parkuje na opłaconym miejscu, nie można jej

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.