Tag "winiarstwo"

Powrót na stronę główną
Obserwacje

Opolska Toskania

Wino z Opolszczyzny smakuje okolicą, odwagą i oddaniem swoich twórców Chciałam znajomemu podarować czerwone, wytrawne wino, ale miało być polskie. Doradzono mi nieznaną markę, okazało się, że to dobry rocznik z jednej z opolskich winnic. I to był impuls, by przyjrzeć się Opolskiemu Szlakowi Winnic, który zrzesza 13 regionalnych winnic, a jest ich tutaj jeszcze więcej i powstają nowe. A przecież Opole i region nie mają szczęścia do dobrych skojarzeń. Wiązane są albo z bardzo słabym w ostatnich latach i upolitycznionym festiwalem polskiej piosenki, albo z desantem zawstydzających polityków, takich jak Patryk Jaki, Janusz Kowalski czy Marcin Ociepa. Inni, wjeżdżając tutaj i widząc obok polskich niemieckie nazwy miejscowości, nagle przestają ten opolski świat rozumieć. Ale in vino veritas. Ziemia i tradycje upraw sięgające nawet XIII w. wraz z ociepleniem klimatu ruszyły regionowi na pomoc. Oto rozrasta się tu zróżnicowany i ciekawy rynek winiarski. A także enoturystyka, enofestiwale, enopikniki, czyli formy spotkań i spędzania czasu związane, co wskazuje cząstka eno-, z winem i winiarstwem. Na Opolszczyźnie to nie tylko sposób na życie i – z czasem – na biznes. Dla części właścicieli winnic to również głęboka zmiana filozofii życiowej albo tejże filozofii emanacja. Winiarnia moja malutka Jadę wolno przez gęsto zabudowane

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.