Tag "wychowanie"

Powrót na stronę główną
Kraj

Tata na urlopie

Coraz więcej mężczyzn decyduje się skorzystać z urlopu rodzicielskiego i być z dzieckiem w domu 26 kwietnia 2023 r. weszła w życie europejska dyrektywa work-life balance, zmieniająca m.in. zasady przyznawania urlopów rodzicielskich. Jak? Zgodnie z nowymi przepisami każdemu z rodziców przysługuje dziewięć tygodni urlopu, którego nie można przenieść na drugiego rodzica. Ojcowie zyskali: mają nie tylko dwa tygodnie w pełni płatnego urlopu ojcowskiego, na wykorzystanie którego jest rok, ale także owe dziewięć tygodni „nieprzechodniego” urlopu, czyli takiego, którego nie można przekazać matce dziecka, płatnego w wysokości 70% pensji, a który można wykorzystać do końca roku, w którym dziecko skończy sześć lat, i jeszcze 32 tygodnie urlopu rodzicielskiego do dowolnego podziału z matką dziecka (można po połowie lub w innych proporcjach). Ten urlop jest płatny w zależności od formy rozliczenia wybranej przez matkę po porodzie – albo 70%, albo 81,5% podstawy wynagrodzenia. Tata może też przejąć sześć tygodni urlopu macierzyńskiego, jeśli mama nie będzie mogła lub chciała go wykorzystać. Ten urlop jest płatny 100% podstawy wynagrodzenia. Wśród wielu pozytywnych efektów takiej równościowej polityki rodzinnej wymienia się przede wszystkim większe zaangażowanie ojców w opiekę nad dziećmi, ale również bardziej sprawiedliwy, partnerski podział obowiązków i ułatwienie

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Psychologia

Mniej wstydu

U dorosłych, podobnie jak u dzieci, wstyd uniemożliwia zmianę i rozwój Mimo że rodzice, którzy do mnie przychodzą, niepokoją się wieloma rzeczami i przedstawiają mi różne przykłady „złego” zachowania swoich dzieci, często przewija się przez te opowieści wspólny motyw. Przyjrzyjmy się trzem przykładom: „Starsza córka nie chce powiedzieć przepraszam. Wczoraj schowała ulubioną przytulankę siostry. Młodsza płakała bez końca. Kazałam jej się przyznać i przeprosić, a kiedy odmówiła, straciłam panowanie nad sobą. To było takie wstrętne. Czy ona w ogóle nie ma empatii?”. „Syn jest strasznie uparty. Kiepsko sobie radzi z matematyką, więc mu pomagam – ale za każdym razem, kiedy go czegoś uczę, kompletnie się wyłącza, a potem wybucha. Doprowadza mnie to do szału. Nie rozumiem, dlaczego nie pozwala sobie pomóc!”. „Córka ciągle kłamie. Zwykle to małe kłamstwa. Twierdzi np., że nie zjadła słodyczy, których nie pozwoliłam jej jeść, ale ostatnio poszło o dużą sprawę: nie powiedziała mi, że wyrzucili ją z drużyny piłkarskiej. Powtarzam jej, że musi mówić prawdę, ale to nic nie zmienia”. O co chodzi w tych przykładach? Czy wszystkie te dzieci zmagają się z tym samym problemem? Może nie jest to oczywiste na pierwszy rzut oka, ale w każdej z tych historii – w odmowie przeprosin, uporze, kłamstwie – dostrzegam dziecko, które się zamyka. Te dzieci

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj

Model fiński

Pomysł rezygnacji z zadań domowych zaczerpnięto z Finlandii. Nie ma jednak drogi na skróty. Reforma edukacji trwała tam 40 lat. W fińskich szkołach jest wiele miejsca na popełnianie błędów i poszukiwanie nowych rozwiązań. Dotyczy to zarówno uczniów, jak i nauczycieli. Pomyłki się nie piętnuje, lecz traktuje jako kolejną okazję do nauki. Placówki oświatowe mają ogromną dowolność i autonomię działań dzięki decentralizacji nauczania. Co nie oznacza, że szkoły nie trzymają się spójnego programu edukacji. Najważniejszym elementem fińskiego systemu edukacji są relacje międzyludzkie. Wystarczy wspomnieć, że w większości szkół uczniowie mówią do nauczycieli po imieniu. Relacje z rodzicami również są dużo bardziej partnerskie. Ma to bezpośredni związek z tym, że fiński model wychowania nazywa się nieautorytarnym. Można powiedzieć, że edukacja w Finlandii opiera się na zaufaniu, szacunku i elastyczności. Legendarny już brak prac domowych jest tymczasem mitem. Uczniowie wracają ze szkoły z zadaniami. Mają one jednak inny cel i wymiar niż te znane z polskich szkół. Wpływają m.in. na kreatywność i samodzielność. Ważniejszą kwestią jest inne podejście do oceniania, w którym nacisk kładzie się nie na oceny i rankingi, ale na indywidualny rozwój ucznia. Dzieci nie rywalizują między sobą. Obowiązuje opisowy system oceniania postępów ucznia. Każdy rozwija się w swoim tempie. Program nauczania

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Opinie

Kamienie na szaniec?

Nie wolno na cmentarzysku narodowym, jakim było powstanie warszawskie, budować jakichkolwiek bytów politycznych A kiedy trzeba, na śmierć idą po kolei, Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec Juliusz Słowacki „Testament mój” W artykule wstępnym 31. numeru PRZEGLĄDU red. Jerzy Domański pisze: „Misją władzy jest fetowanie klęsk i przegranych powstań. Ich sprawcy zamiast surowego osądu dostają miejsca w panteonie bohaterów narodowych. Stawia się im pomniki, funduje tablice, medale. Klęski skutecznie zamieniono w mit. Na fałszywych bohaterach uczciwego państwa nie da się zbudować”. W pełni zgadzam się z tą surową oceną i dorzucam garść własnych przemyśleń. Ostatnie wieki przyniosły Polsce wiele cierpień i strat. Według mesjanistycznej koncepcji Adama Mickiewicza działo się tak, gdyż Polska jest Chrystusem narodów („Dziady” cz. III). Inne mesjanistyczne przesłanie głosi, że Polska otoczona jest szczególną opieką Boga: „Boże, coś Polskę przez tak liczne wieki / Otaczał blaskiem potęgi i chwały, / Coś ją osłaniał tarczą swej opieki / Od nieszczęść, które przygnębić ją miały”. Dlatego zapewne bitwę warszawską (12-25 sierpnia 1920 r.) zwie się cudem nad Wisłą i obchodzi jej rocznicę 15 sierpnia, mimo iż rozstrzygające boje stoczono dzień

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Psychologia Wywiady

Jak być dobrymi rodzicami

Przemoc to nie jest wyłącznie bicie czy zaniedbywanie, ale także nadmierna troska, która uniemożliwia młodemu człowiekowi dojrzewanie Joanna Flis – psycholożka, pedagożka i psychoterapeutka Kiedy możemy powiedzieć, że mieliśmy szczęśliwe dzieciństwo lub że komuś je zapewniliśmy? – Myślę, że wystarczająco dobry dom to taki, w którym dziecko przez większość czasu ma zaspokojoną większość podstawowych potrzeb. Obok fizjologicznych są to potrzeby: bezpieczeństwa, poczucia własnej wartości, przynależności (w tym posiadania więzi i relacji z innymi), autonomii, autoekspresji, realnych ograniczeń (których przestrzeganie służy rozwijaniu samoregulacji) i adekwatności w przeżywaniu emocji. Gdy rodzice umieją zadbać o młodego człowieka w tych wymiarach, owocuje to u niego wewnętrznym spokojem, stabilną samooceną, umiejętnością stawiania granic itd. Oczywiście nie jest możliwe, żeby w danym momencie każda ze wspomnianych potrzeb była zaspokojona w 100%, ale najważniejsze, by poczucie braku było wyjątkiem, a nie regułą. Jednocześnie nawet jednorazowe, ale drastyczne niezaspokojenie którejś z nich może negatywnie wpłynąć na całą naszą przyszłość – np. gdy dotyka nas przemoc seksualna lub jesteśmy świadkami brutalności między rodzicami. Takie traumatyczne sytuacje mogą, choć nie muszą, trwale nas zranić. Napisała pani książkę o tym, co było nie tak z polskimi rodzinami w latach 80. i 90. – Olbrzymi wpływ na dzisiejszych 30- i 40-latków miało to, że wychowywały

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Felietony Jan Widacki

Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie

Ten często przywoływany cytat z aktu fundacyjnego Akademii Zamojskiej (czasem mylnie przypisywany Andrzejowi Fryczowi Modrzewskiemu) mówi o rzeczy oczywistej. Tak oczywistej, że na ogół zapominanej. Zapomniano o tej oczywistej prawdzie w 1989 r. Skutków zaś doświadczamy dzisiaj. Parafrazując słowa red. Mariana Turskiego, można powiedzieć, że „PiS nie spadło z nieba”. Zresztą to nie PiS jest nieszczęściem tego kraju, jak uparcie powtarzają politycy opozycji i sprzyjające im media. Nieszczęściem jest to, że tak jak PiS myśli prawie połowa Polaków. A wśród nich co najmniej połowę stanowią ludzie, którzy zostali wychowani i ukształtowani już przez III RP. Nawet gdyby PiS przegrało najbliższe wybory, co ostatnio wcale nie jest takie pewne, to ci ludzie ze swoimi poglądami, wyobrażeniami, pomysłami, obyczajnością i mentalnością pozostaną. I nowa, demokratyczna władza, jeśli po wyborach (tych lub następnych) przyjdzie, sprawowana będzie także w ich imieniu i będzie musiała z nimi się liczyć. Ten elektorat PiS nie spadł z nieba! Pracowicie go sobie przygotowaliśmy przez ostatnie ponad 30 lat. Zaniedbano naukę i edukację. Nie przypadkiem najlepsze polskie uczelnie w światowych rankingach plączą się gdzieś między piątą a dziesiątą setką. Wyprzedzają je nie tylko uczelnie amerykańskie, brytyjskie, niemieckie czy francuskie, ale także dziesiątki uniwersytetów z krajów zaliczanych kiedyś do tzw.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj

Bogaci w dzieci

Największe obawy pojawiają się na wieść o trzeciej ciąży, potem już z górki Gdy do prania zużywa się 40 wiader wody ze studni, niedojedzone zupy lądują w zlewie, listwy podłogowe są zrywane pod nieuwagę dorosłych, a tapczany mokną podczas deszczu – można być mimo wszystko zadowolonym z życia, jak wynika z badań nad rodzinami wielodzietnymi. Wychowuje się w nich co czwarte polskie dziecko. Czworaczki U Anny i Remigiusza – małżeństwa psychologów z Bydgoszczy – planowanie rodziny zmierzało ku tradycyjnemu modelowi 2+2. Z najstarszą córką, Tosią, Anna spędziła półtoraroczny urlop macierzyński, po czym wróciła do pracy, równocześnie kończąc specjalizację. Opowiada: – Zawsze czuliśmy, że skoro Tosia wniosła w nasze życie tyle wartości, dobra i miłości, a od początku była dziewczynką lgnącą do innych dzieci, to nastąpi moment powiększenia rodziny. – Nowina o ciąży trojaczej była dużym zaskoczeniem – kontynuuje Anna. – Po wyjściu z USG usiedliśmy z mężem na ławce, nie bardzo rozumiejąc, co właściwie nas czeka. Zaskoczenie, obawa, ekscytacja towarzyszyły nam do kolejnego badania. Wówczas pan doktor oznajmił, że podejrzewał, iż ktoś jeszcze tam się chowa. I faktycznie – czwarty zawodnik! Byłam wtedy sama na badaniu. Jestem doktorem nauk medycznych i jedyne,

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kultura

Trudno oddychać pełną piersią

Gdybyśmy potrafili wyciągać lekcje z historii, moglibyśmy niesamowicie pójść do przodu Maciej Stuhr Znajomi z dziećmi na majówce w Danii. Plaża, kemping, wycieczki rowerowe. A jednak, gdybym miał opisać „Fucking Bornholm” najkrócej, powiedziałbym, że jest to opowieść o kobiecie, która próbuje się wyrwać z zaklętego kręgu: obowiązków domowych, bycia na każde skinienie rodziny. – Nasza główna bohaterka na pewno odkrywa coś w sobie. Zbiera się na odwagę, żeby wreszcie skonfrontować się z tym, kim naprawdę jest – czego chce, a czego nie chce. I wyłamuje się z tzw. wzorca matki Polki. To stereotyp, który kształtował życie polskich kobiet przez wieki, cień, który wciąż kładzie się na ich życiu. – Zdecydowanie. Pewnie to myślenie będzie jeszcze pokutować, ale kobiety wykonały ogromną pracę psychologiczno-społeczną. Przez ostatnie lata, a tak naprawdę dekady, pokazały, że potrafią – dużo lepiej od mężczyzn – definiować swoje potrzeby. Zyskały odwagę mówienia o tym, co je boli i uwiera, a co przez setki lat było normą na ich niekorzyść. Myślę, że dzięki temu wszyscy jesteśmy w trochę innym miejscu. Zaczynamy rozumieć, co równe prawa w praktyce oznaczają, również na tych najgłębszych poziomach. A co według pana oznaczają? – To nie są proste sprawy, sam mam problem z jednoznaczną odpowiedzią. Za przykład weźmy

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Psychologia

Nie ma niegrzecznych dzieci

Już samo nazwanie emocji sprawia, że ma ona mniejsze natężenie Agnieszka Stążka-Gawrysiak – coach, trener, autorka bloga DyleMatki.pl, autorka książek, w tym „Self-Regulation. Nie ma niegrzecznych dzieci” Plują, krzyczą, tupią, demolują… A mimo to twierdzi pani, że nie ma niegrzecznych dzieci. – I tego się trzymam. Dlaczego?! – Zacznijmy od tego, co rozumiemy pod pojęciem „niegrzeczne dziecko”. Za prof. Stuartem Shankerem, twórcą podejścia self-reg, czyli metody radzenia sobie ze stresem, wyróżniam dwa sposoby działania – niegrzeczne zachowanie i zachowanie wywołane stresem. To pierwsze pojawia się wtedy, kiedy dziecko decyduje świadomie, na chłodno. „Co ja teraz mogę zrobić? – myśli kilkulatek. – Chcę dostać lody. Mogę poprosić mamę, powiedzieć, dlaczego mi smakują. Ale mogę też mamę kopnąć i powiedzieć, że jest głupia. Hm, to w sumie najlepszą strategią będzie kopnięcie jej i powiedzenie, że jest głupia. Wtedy na pewno dostanę lody”. O tym, że taki scenariusz jest prawdopodobny, będzie świadczyło m.in. to, że dziecko mówi spokojnym tonem, a jego ciało jest rozluźnione. A ten drugi sposób działania? – Jest znacznie częstszy. Dziecko kopie mamę i mówi, że jest głupia, kiedy straciło już panowanie nad sobą. Jest przeciążone. Nie radzi sobie. Mówi

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Aktualne Promocja

Filmy dla dzieci jako sposób na przekazanie wartości

Filmy dla dzieci często opierają się na bezwartościowej fabule, która ma tylko zapełnić wolny czas i dać chwilę odpoczynku rodzicom. Skoro nasze pociechy i tak zabijają nudę przed ekranem telewizora, to czemu nie włączyć im filmu, który przekaże im jakieś wartości i pozwoli zrozumieć