Tag "Wydawnictwo Literackie"
O czym szumi Dewajtis
Ostatnimi dniami ukazała się nakładem Wydawnictwa Literackiego książka Emilii Padoł „Rodziewicz-ówna. Gorąca dusza”. Z Rodziewiczówną mam pewien kłopot. „Pożary i zgliszcza”, „Czahary”, no i oczywiście „Dewajtis” to były lektury mojego dzieciństwa. Tylko do „Lata leśnych ludzi”, wbrew zachwytom moich druhów z harcerstwa, nie mogłem nabrać przekonania. Wydawało mi się sztuczne i infantylne. W PRL książki Rodziewiczówny wydawano selektywnie i bardzo oszczędnie, na szczęście jedna z ciotek miała jeszcze przedwojenne wydania. No to się zaczytywałem. Z tych książek czerpałem wiedzę o ojczystych
Wydawca w czasach przełomu
Od Jaruzelskiego do Kisielewskiego. Jestem jedynym szefem wydawnictwa, który przetrwał rewolucję 1989 r. Wiesław Uchański Pamięta pan ten moment, kiedy brał pan Iskry? – Pamiętam. To był rok 1987. I już wyczuwalny zmierzch formacji, dla której pracowałem. Jako kto? – Byłem sekretarzem kolejno dwóch członków kierownictwa partii. Pierwszy z moich szefów, u którego pisałem doktorat, Marian Orzechowski, w owym czasie był już ministrem spraw zagranicznych. A drugi, Tadeusz Porębski… W tym czasie jego pozycja
Zęby ze Stajni, bumerang i reszta
Stosunek do neandertalczyka zmienił się z pogardy w podziw O stosunkowo późnym zasiedleniu dzisiejszych ziem polskich zadecydował klimat. W paleolicie dolnym, środkowym i górnym (do ok. 14 700 lat temu) zajmował je kilkukrotnie nasuwający się od północy i cofający się lądolód, stąd obecność hominidów rejestrowana jest głównie na południu, bo nawet jeśli zawędrowali w głąb dzisiejszej Polski, to ślady tych wizyt są ukryte głęboko pod ziemią. Mimo to na nasze ziemie docierał być może Homo erectus, a na pewno Homo
Kobziarz
Jaki jest najważniejszy mitotwórczy tekst naszych sąsiadów, o których tak dużo mówi się w mediach? Nie jest to zresztą żadna abstrakcja – Ukraińców spotykamy w przedszkolach, sklepach, szpitalach, wrośli w naszą codzienność. Mniej wrażliwi Polacy, którzy na każdą sprzątaczkę mówią Oksana, nie chcą pamiętać, że jeszcze kilka lat temu w Niemczech każda sprzątaczka była Marią. Ci zaś, którzy mają jakieś poczucie przyzwoitości, wygłaszają raz na jakiś czas rytualną pochwałę ukraińskiej serdeczności, powtarzają, że w każdej słowiańskiej duszy ta sama









