Tag "zdrowie"

Powrót na stronę główną
Kraj

Lekarze czy znachorzy?

Okręgowe izby lekarskie zapowiadają wyciągnięcie konsekwencji wobec posłów lekarzy, którzy nie zablokowali projektu antyszczepionkowców „Mam wrażenie, że ktoś robi z naszych dzieci zombie. Komu na tym zależy?”, pyta mężczyzna koło pięćdziesiątki na filmie na YouTube. Mówi powoli, akcentując każde słowo. Przed nim zasłuchana sala. Za nim logo wrocławskiego centrum medycyny alternatywnej i transparent ogłaszający usługi uzdrowiciela terapii „naturalnej”. „Jest przygotowywane wszystko, żeby ten naród wynarodowić – kontynuuje mówca. – Chore dzieci nie będą stanowiły mocnego kręgosłupa narodowego. (…) A skąd się biorą te autystyczne dzieci? W 2025 r. ponad połowa populacji chłopców będzie autystyczna”, przepowiada, powołując się na „ekspertów”. I dodaje: „Musimy zdobywać doświadczenie, którego nie dostaniemy na uczelni, bo programy uczelniane są spacyfikowane przez koncerny”. Tytuł filmiku brzmi „Ratujmy dzieci!”. Przemawiający nazywa się Hubert Czerniak i jest lekarzem medycyny z aktywnym prawem wykonywania zawodu. Wykształcenie medyczne ma również dr Jerzy Jaśkowski, który – poza głoszeniem szkodliwości szczepień – znany jest z internetowych filmików z serii „Świat jest inny”, w których m.in. odradza kobietom używanie szamponów i podpasek oraz – powołując się na „niezależnych ekspertów z Kanady” – przekonuje, że komory gazowe nie istniały. W przeciwieństwie jednak do Huberta Czerniaka Jaśkowski od 23 października

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Zdrowie

Czas na odczulanie!

Na alergię cierpi 12 mln Polaków. Połowa z nich zachoruje na astmę dr Piotr Dąbrowiecki – alergolog z Wojskowego Instytutu Medycznego, prezes Polskiej Federacji Stowarzyszeń Chorych na Astmę, Alergię i POChP Jeszcze na początku XX w. alergia i astma występowały bardzo rzadko, dziś są to najczęstsze choroby osób do 40. roku życia. Na świecie na astmę choruje ponad 235 mln osób. W Polsce na alergię cierpi 12 mln osób. Połowa z nich zachoruje na astmę. Tymczasem zaledwie 100 tys. osób stosuje immunoterapię alergenową. Alergia jest chorobą dziedziczną – jeśli zachoruje jedno z rodziców, obciąża potomstwo w 50%, jeśli oboje rodzice są chorzy, to na 80% ich dzieci też będą chorować na alergię. Dzieci matek, które były narażone na smog, czterokrotnie częściej mają objawy alergii i astmy. Panie doktorze, jak daleko jest od alergii do astmy? – Czasami może być bardzo blisko… Bo jak wiadomo, ludzie chorujący na astmę najpierw chorują na alergię. U połowy nieodczulonych alergików rozwinie się pełnoobjawowa astma oskrzelowa. Mocna informacja. – Nie ma czego się bać, jeśli odwołamy się do najnowszych naukowych odkryć i zastosujemy do schematów postępowania. Okazuje się, że najpierw mamy do czynienia z alergicznym

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Aktualne

Ruszyła 6. edycja programu „Dziel się Uśmiechem”

Problem próchnicy dotyczy aż 72% polskich dzieci. Eksperci alarmują: remedium może być profilaktyka i edukacja najmłodszych. Przez ostatnie pięć lat prawie 46 tysięcy uczniów skorzystało z bezpłatnych przeglądów stomatologicznych, a ponad 450 tysięcy dzieci z całej

Zdrowie

Matki przedwczesne, matki późne

Wiek biologiczny zajścia w ciążę nie jest ograniczony konkretnymi widełkami, bo natura robi dziwne rzeczy MŁODOCIANE MATKI Najmłodszą matką w Polsce jest prawdopodobnie 12-letnia dziewczynka, która we wrześniu 2016 r. urodziła dziecko w szpitalu w Kielcach. W 2013 r. 13-latka spod Chodzieży (Wielkopolska) urodziła zdrowe dziecko. 16-letnia Dżesika spod Włocławka jest najprawdopodobniej najmłodszą beneficjentką programu 500+. Ma dwoje dzieci, pierwsze urodziła jako 13-latka. • Z życia wzięte Trzecia klasa liceum, luty. Piąty miesiąc, rośnie mi już brzuch. Nie było wyjścia. Trzeba było się przyznać. Powiedzieliśmy rodzicom, moim i jego. Przyszły tatuś był synem naszych sąsiadów, rok starszy ode mnie. Rodzice nie byli nawet źli, wspólnie uradzili, że pochodzę do szkoły tak długo, jak się da, urodzę, a po wakacjach pójdę do liceum wieczorowego. Mój tata był jedynym ginekologiem w okolicy, domyślałam się, że przerywa ciąże. A ja marzyłam, żeby pójść na medycynę. Oczywiście o antykoncepcji nie wiedziałam nic. Odkąd rodzice wzięli sprawy we własne ręce, wszystko zaczęło się układać. Urodziłam Maciusia, zrobiłam maturę, wzięliśmy ślub. Wyjechałam na studia, a Maciusia wychowywali moi rodzice i teściowie. Nie wróciłam już do rodzinnego miasteczka, urodziłam dwójkę dzieci (już z drugim mężem, bo małżeństwo

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj

PiS przestraszyło się antyszczepionkowców

Posłowie partii rządzącej byli głusi na apele ministra zdrowia. Sejm będzie pracował nad projektem ustawy znoszącej obowiązkowe szczepienia Antyszczepionkowcy mogą odtrąbić sukces. Nieduży, ale zawsze. Od kilku lat walczą o zniesienie obowiązku szczepień i wreszcie zrobili krok do przodu. W stanowisku rządu wobec obywatelskiego projektu napisano: „Obowiązkowe szczepienia ochronne są skuteczną i generalnie powszechnie społecznie akceptowaną metodą zapobiegania zachorowaniom na choroby zakaźne”. A minister zdrowia Łukasz Szumowski stwierdził w Sejmie: „Dobrowolność szczepień jest groźna dla wszystkich Polaków. Moje stanowisko, jako resortu i oczywiście rządu, do projektu jest negatywne”. Posłowie partii rządzącej okazali się jednak głusi na apele ministra. A także ludzi, którzy nie chcą umierać z powodu epidemii. Rząd zresztą miał w tej w tej sprawie rozdwojenie jaźni. Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska mówiła w radiu, że skoro jest to projekt obywatelski, podpisany przez 120 tys. osób, powinno się dać mu szansę, czyli skierować go do komisji. Minister zdrowia był bardziej surowy. Pytał: „Czy dlatego, że są powikłania, nie powinniśmy wykonywać operacji wyrostka czy pęcherzyka u dziecka? No chyba nie”. Jest źle, że ta ustawa jest – stwierdził – ale dobrze, że jest dyskusja, bo może uda się przekonać osoby z ruchów

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Aktualne

Dni Spirometrii

Sprawdź, czy nie grozi ci astma Jeszcze do 6 października można bezpłatnie zrobić sobie badanie spirometryczne. Jest to podstawowa metoda diagnostyczna astmy i innych chorób układu oddechowego. Badania są wykonywane w 241 ośrodkach na terenie całego kraju. Każdy pacjent

Obserwacje

Czyste jedzenie

Co pozostaje, kiedy nie wolno jeść pieczywa, ziemniaków, płatków zbożowych, ryb, mięsa oraz nabiału (…) Moja historia zaczęła się na konferencji branży spożywczej, na której wysłuchałem steku bzdur wygłoszonych przez jedną z najwyższych kapłanek tego kultu. A choć szczycę się niejaką orientacją w trendach żywieniowych, dopóki jej nie spotkałem, nie miałem pojęcia o istnieniu kolejnego monstrum szykującego się do skoku w główny nurt. Koncepcja czystego jedzenia jest tworem nowego rodzaju i różni się od dotychczasowych dietetycznych trendów. „To styl życia, a nie dieta”, słyszymy deklarację pełną dumy z holistycznego podejścia i braku surowych reguł. To trend zdrowotny nowej epoki, niezbyt jasno określony, ale cieszący się ogromną popularnością, emanacja nieukierunkowanej i niedającej się kontrolować potęgi nowych mediów. Dla tych, którzy przemawiają głosem rozsądku – lekarzy, dietetyków i pogromców pseudonaukowych mitów – oznacza to, że walka z czystym jedzeniem przypomina walkę z wiatrakami. Oto mają przed sobą zbieraninę mądrali z mediów społecznościowych i samozwańczych guru, którzy pod płaszczykiem holistycznego wellness skrywają ignorancję. Ten rozrastający się wielogłowy potwór o trudnym do zlokalizowania sercu tak mocno splótł się z nowoczesnymi mediami, że powoli dławi je i niedługo zdusi wszelkie głosy rozsądku. (…) ŹRÓDŁO EPIDEMII? Spróbujmy

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj

Bez kontraktu na życie

Nowoczesny Zakład Onkologii Kobiecej od roku czeka na podpisanie umowy z NFZ Są różne rocznice. Jedne obchodzimy uroczyście i chcemy o nich pamiętać, ale są też rocznice wstydliwe. Niemal dokładnie rok temu, 27 września 2017 r., w Centrum Leczniczo-Rehabilitacyjnym i Medycyny Pracy Attis na warszawskiej Woli otwarto z pompą Zakład Onkologii Kobiecej przygotowany do wczesnej diagnostyki i rozpoznawania zmian nowotworowych oraz szybkiego leczenia. Od tego czasu nowoczesny zakład stoi pusty, bo Narodowy Fundusz Zdrowia odmówił Attisowi kontraktu. Zakład Onkologii Kobiecej jest bardzo dobrze wyposażony i zorganizowany, gdyż połączono w nim funkcje trzech szpitalnych oddziałów: chirurgii onkologicznej, ginekologii onkologicznej i rehabilitacji, która też jest na miejscu. Terminy rozpoczęcia leczenia pacjentek z tzw. zieloną kartą miały się skrócić z 70 do 30 dni, co było bardzo ważne dla kobiet szukających tutaj pomocy, ale także dla budżetu NFZ, bo takie połączenie sprawiało, że wszystko mogło kosztować mniej. Zakład otrzymał najwyższe merytoryczne oceny przydatności dla systemu – chodzi o Instrument Oceny Wniosków Inwestycyjnych w Sektorze Zdrowia (IOWISZ) – gdyż takie rozwiązania mogłyby poprawić dostęp do leczenia onkologicznego. Jedyny w kraju tego typu Zakład Onkologii Kobiecej określono mianem przedsięwzięcia priorytetowego. Cóż

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj

Perfidne ogłupianie

Czy nie powinno się zabronić adresowania reklam do dzieci? Dorosły powiedziałby: lalka. To słowo nie pada jednak w telewizyjnym spocie reklamującym zabawkę. Zamiast niego słychać wymawiane półszeptem: magiczny, zaczarowany, niezwykły. I zachęty: stwórz, odkryj, zobacz. Sam produkt nosi imię znanej bohaterki jednego z najnowszych filmów dla dzieci. Przez 30 sekund widzimy, jak ośmiolatka naciska plastikowe gwiazdki na sukience filmowej postaci. Z naciśnięciem każdej usta dziewczynki otwierają się szeroko, a buzia wyraża na zmianę zachwyt, euforię i niedowierzanie. Druga reklama: niewielkie figurki z plastiku, kupowane pojedynczo lub w zestawach („Zbierz je wszystkie!”). Produkt ma być zabawką „dla dziewczynek”. Twórcy spotu nie szczędzą więc różu, a figurki służą jako pierścionek, błyszczyk lub lakier do paznokci. Zmieniającym się co sekundę kadrom, jaskrawym kolorom i piskliwym okrzykom: Super! i Wow! towarzyszy piosenka, w której dominującym słowem jest markowa nazwa produktu. Twórca trzeciej reklamy stawia na bliskość i poczucie bezpieczeństwa: atmosfera zabawy i błogości, kojarzona z czasem spędzanym z rodziną, przejawia się tu dodatkowo w jedzeniu „bogatych w mleko” batoników, mających umożliwiać dzieciom dalszą intensywną zabawę, która – jak wiadomo – jest warunkiem prawidłowego rozwoju. Jeden spot reklamowy trwa 30 sekund.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Zdrowie

Ściema z witaminą C

Nie ma twardych dowodów na to, by witamina C podnosiła odporność, działała przeciwgrypowo czy zwalczała raka Jedni w nią wierzą, drudzy – nie. Tak jak w moc innych witamin. Na pewno jest najpopularniejszą i jedną z najczęściej reklamowanych. Wśród lekarzy zdania w sprawie właściwości witaminy C, bo o niej mowa, są podzielone, choć większość z nich nam ją zaleca. Jednak dokładnych badań na ten temat nie prowadzono. Faktyczną skuteczność witaminy C postanowił sprawdzić dopiero niedawno prof. Andrzej Stańczak, kierownik Zakładu Farmacji Szpitalnej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Badania wykazały, że nie ma twardych dowodów na to, by witamina C podnosiła odporność, działała przeciwgrypowo czy zwalczała raka. – To wszystko, co się mówi na jej temat, nie ma podstaw naukowych. Aby potwierdzić działanie jakiejś witaminy, trzeba zrobić badania kliniczne. A nie przeprowadzono takich badań działania witaminy C – mówi prof. Stańczak. Największa ściema w wypadku witaminy C polega na wmawianiu ludziom różnicy między działaniem witaminy lewoskrętnej (ostatnio podobno najlepsza) a prawoskrętnej. – To jest niezły pic na wodę – mówi jasno prof. Stańczak. – Producenci wymyślili to na użytek zwiększenia popytu na ten preparat. Wielu klientów aptek dało się na to nabrać. W rzeczywistości chodzi o ten sam kwas askorbinowy. Ale interes kwitnie. Panaceum noblisty Witaminę

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.