Teczki Kaczyńskich

Teczki Kaczyńskich

Dlaczego tylko teczka Jarosława Kaczyńskiego mogła być „sfałszowana”, a Lecha Kaczyńskiego pełna pomyłek? Jedyne w Polsce? Gdy Jarosław Kaczyński ujawnił zawartość swojej teczki, część dokumentów uznał za prawdziwe, a część za fałszywe. Ale nawet te „prawdziwe” źle o nim świadczą Jarosław Kaczyński ma szczęście, że jego biografią nie zajmują się „historycy” pokroju Cenckiewicza i Gontarczyka. I że nie piszą jej na postawie zapisków SB. Teczka Jarosława Kaczyńskiego, a raczej – zbiór dokumentów na jego temat – którą on sam ujawnił dwa lata temu, jest wdzięcznym tematem do snucia rozmaitych hipotez. 200 stron życia Jarosława K. Teczkę Jarosława Kaczyńskiego mogliśmy poznać 2 czerwca 2006 r., kiedy to on sam przedstawił ją dziennikarzom. Zanim do tego doszło, przez kilka miesięcy toczył się dziwny spór. Otóż najpierw Kaczyński obiecał, że swoją teczkę ujawni, a potem zaczął z tym zwlekać. Przypierany do muru przez media tłumaczył, że nie może teczki upublicznić, bo „są w niej ślady ingerencji płk. Lesiaka”. Przypomnijmy, Jan Lesiak stał na czele zespołu, który działał w UOP i który był oskarżony o prowadzenie „inwigilacji prawicy”. W tej sprawie Lesiak stawał przed sądem, ale ostatecznie nie został skazany, gdyż zarzuty uległy przedawnieniu. W każdym razie Kaczyński z upublicznieniem swojej teczki zwlekał, w końcu w całą

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2008, 27/2008

Kategorie: Kraj