Trzeci wiek na topie

Trzeci wiek na topie

W Morągu to seniorzy zaszczepili modę na nordic walking, uruchomili galerię sztuki i zrobili teren na pikniki nad jeziorem – Nas nawet na ulicy widać – mówią. – Jeśli spotkasz w Morągu roześmianą, dziarską, zadbaną starszą panią, to znaczy, że jest słuchaczką uniwersytetu trzeciego wieku. W naszym 15-tysięcznym miasteczku 4 tys. to emeryci, młodych ubywa. Zresztą to my jesteśmy aktywniejsi niż oni, np. moda na chodzenie z kijkami wyszła z uniwersytetu, a teraz za wzór wzięli nas wszyscy – i młodzi, i ci w średnim wieku. A kto wpadł na pomysł uporządkowania nadbrzeża naszego jeziora Skiertąg? My! Po prostu nie mogliśmy znieść, że w środku miasta niszczeje taki piękny teren, teraz wszyscy tam piknikują z całymi rodzinami. Od lipca prowadzimy też galerię w ratuszu. Do szewskiej pasji nas doprowadzało, że wciąż była zamknięta. Wszystkie wycieczki autokarowe w zeszłym roku do niej zajrzały, indywidualni turyści też, odwiedziło nas 700 osób z kraju i zagranicy: z Niemiec, Litwy, Kanady. Drzwi się nie zamykają W biurze Stowarzyszenia Uniwersytetu Trzeciego Wieku, które mieści się w morąskim ratuszu, od rana drzwi się nie zamykają. Zaczyna się nowy semestr i słuchacze przychodzą wpłacać składki – 25 zł za pięć miesięcy. Wszyscy są tu po imieniu,

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 14/2012, 2012

Kategorie: Reportaż
Tagi: Helena Leman