Uczciwi nigdy nie przegrywają

Uczciwi nigdy nie przegrywają

Spodziewałem się elementów negatywnych kampanii, rozmaitych epitetów, ataków, ale nie tak bezwzględnych – Panie marszałku, co takiego się stało, że w ciągu ostatniego miesiąca poparcie dla pana spadło z 30 do 15%? – Nie mam wątpliwości, że to skutek brudnej kampanii prowadzonej przeciwko mnie. Wiele osób przestało ufać temu, co mówię. Jest to dla mnie bolesne, bo uczciwość zawsze miała dla mnie fundamentalne znaczenie, zarówno w sprawach osobistych, jak i publicznych. To rodzaj życiowego kredo. Przez 16 lat, jak mi się wydawało, publicznie dawałem temu dowód. – No i wystarczyło kilkanaście dni… – Obecna sytuacja wskazuje na zatrważającą, potencjalną skuteczność tego typu metod prowadzenia walki politycznej. Mamy do czynienia z całkowicie bezpodstawnymi zarzutami, rozdmuchaniem spraw banalnych do rozmiarów ciężkich oskarżeń, a nawet posługiwaniem się fałszywymi dokumentami czy świadkami. Niestety, nie dzieje się tak po raz pierwszy. Przypomnę tylko kilka spraw, szczególnie głośnych, np. atak teczkowy na Lecha Wałęsę i Aleksandra Kwaśniewskiego podczas poprzednich wyborów prezydenckich czy atak na ówczesnego premiera, Józefa Oleksego. Wtedy, w ciągu kilku tygodni, premierowi przestała ufać większość społeczeństwa. Stworzono powszechne przeświadczenie, że zarzuty są prawdziwe. Kiedy zbadano to szczegółowo, okazało się, że były gołosłowne, spreparowane. Dramatem naszego

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2005, 37/2005

Kategorie: Kraj