Ukraiński egzamin

Ukraiński egzamin

Czy prezydent Kwaśniewski powinien spotykać się z Leonidem Kuczmą w sytuacji głębokiego konfliktu prezydenta Ukrainy z opozycją? Przez kilka dni część naszych polityków i mediów nawoływała do odłożenia tej wizyty. Padło wiele, nie zawsze mądrych słów. Okazało się, że choć nie mamy zbyt wielu znawców problematyki ukraińskiej, to nie brakuje papierowych wojowników. Takich, co chętnie by wsparli jakiś marsz na Kijów czy na Lwów w intencji antyprezydenckiej opozycji. To, co się działo wokół tej wizyty, tylko w pewnym stopniu dotyczy sytuacji na Ukrainie. W istocie jest to spór o polską politykę wschodnią. O to, jakie powinny być nasze stosunki z sąsiadami zza Buga. I o to, jak zdefiniować najżywotniejsze interesy państwa polskiego. Więcej jest tu oczywiście pytań niż gotowych odpowiedzi. Pytań o cele strategiczne i doraźne, o realne możliwości naszego działania i o narzędzia, którymi dysponujemy w polityce zagranicznej. Fundamentalne dla tych analiz jest pytanie o nowy kształt naszych stosunków z Rosją. A także o aktualne i przyszłe relacje Unii Europejskiej z Europą Wschodnią. Gołym okiem widać, że prezydent Kuczma nie jest bez grzechu, a problemów na Ukrainie jest skolko ugodno. Sytuacja w ostatnich tygodniach niebezpiecznie się zaostrzyła. Demonstracje siłą rozpędzane przez milicję, butelki z benzyną lecące na państwowe budynki, wielu rannych i aresztowanych

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 12/2001, 2001

Kategorie: Felietony, Jerzy Domański