Wciąż idziemy na dno

Wciąż idziemy na dno

Co roku tonie kilkuset Polaków. Co zrobić, żeby woda przestała nas zabijać

To nie statystyki wojenne. Na świecie rocznie w wyniku utonięć życie traci ok. 250 tys. osób! Dla wielu woda to albo nieznany, albo niedoceniany przeciwnik. Nawet najmniejszy objaw lekceważenia tego żywiołu może się skończyć tragicznie.

W Europie, poza Grecją, obserwujemy spadek liczby utonięć. Niestety, Polska również nie ma powodów do dumy, niemal każdego dnia tonie co najmniej jedna osoba. Dzieje się tak od lat. Od lat też w ciągu kilku letnich miesięcy zastanawiamy się, co zrobić, by w końcu takich tragicznych informacji było mniej. W 2022 r. w naszych akwenach, do których wchodzimy tak naprawdę przez krótszą część roku, utonęło 419 osób. W tym może być jeszcze gorzej. Wszak wrzesień sprzyjał wodnemu relaksowi, a i w październiku trafiają się dogodne warunki.

Jak wynika z badań Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny, ryzyko utonięcia w Polsce jest dwukrotnie wyższe niż średnio we wszystkich krajach UE.

Cały tekst można przeczytać w „Przeglądzie” nr 42/2023, dostępnym również w wydaniu elektronicznym

Fot. Shutterstock

Wydanie: 2023, 42/2023

Kategorie: Kraj

Komentarze

  1. Anonim
    Anonim 16 października, 2023, 12:07

    Przepraszam, ale pytanie jest tak poważne, jak pytanie „Co robić, żeby ugasić pragnienie?”. Żeby woda przestała zabijać, trzeba dzieci możliwie najwcześniej uczyć pływać.Mnie nauczono pływać w roku 1949, kiedy miałem 5 lat i wiedziałem, co to rzeka, staw, ale nie wiedziałem, co to basen. Od dziecka lubiłem i bardzo lubię do dziś kąpać się w morzu w niedozwolonych miejscach w czasie sztormów, przepłynąłem samotnie wszerz Wisłę w okolicy ujścia Brdy, Dniepr na przedmieściach Kijowa i Don w okolicy Rostowa nad Donem. W mediach czytam wyłącznie ostrzeżenia przed kąpielą, zamiast krzyczenia na całą Polskę, by obowiązkowo uczyć dzieci pływać i by nikt nie mógł otrzymać świadectwa podstawówki bez wykazania się dobrą umiejętnością pływania i dawania sobie rady na wodzie.

    Odpowiedz na ten komentarz
  2. Anonim
    Anonim 19 października, 2023, 17:03

    Pracowałem w Austrii jako ratownik wodny przez 30 lat. Ratować musieliśmy głównie osoby w podeszłym wieku, z powodu zawału, niewydolności pracy serca, czy epilepsji. Nigdy z powodu nie umiejętności pływania. Wszyscy zdobywali zdolność pływania już w szkole podstawowej. Dopiero w ostatnich latach, sytuacja się drastycznie pogorszyła, z powodu najazdu przybyszów ze wschodu, którzy nie potrafili pływać, a mieli potrzebę kąpieli.

    Odpowiedz na ten komentarz

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy