„Pielęgniarki odwołały się do pani prezydentowej. – Niech Jaśnie Pani wejrzy na naszą niedolę i okaże zmiłowanie (…). W wezwaniu pielęgniarek pobrzmiewa marzenie o wspieranym przez małżonkę dobrym władcy, który zrobi wreszcie porządek i da wszystkim to, na co zasługują”, drwi z protestujących pielęgniarek Bronisław Wildstein na łamach „Rzeczpospolitej”. Jemu i jego kolegom z TVP dano to, na co nie zasługiwali – olbrzymie wielosettysięczne odprawy dla pożal się Boże „fachowców”, o których pies z kulawą nogą nie słyszał. Łatwo sobie kpić z kobiet walczących o kilkaset złotych, skoro samemu, za frajer, bez wysiłku, załatwiło się gigantyczną kasę z łaski władców, dobrych dla swoich.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy