Handel z elektronicznym katalizatorem Zakupy przez Internet to tylko skromny przykład możliwości, jakie daje globalna sieć dostawcom towarów i usług, handlowcom i klientom. Można przecież stworzyć sieć ekosystemów gospodarczych dostępnych w różnych punktach kuli ziemskiej, zainicjować działanie rynków towarów i usług obsługiwanych przez procedury informatyczne i komunikujących się ze sobą za pośrednictwem sieci teleinformatycznych. Taka jest idea powstawania rynków elektronicznych, które wkraczają także do Polski. Niedawno uruchomiono wspólne przedsięwzięcie – wirtualny rynek (z jęz. angielskiego – marketplace bądź exchange) na podstawie bazy Telekomunikacji Polskiej SA oraz technologii informatycznych SAP i Commerce One. W Warszawie powstała spółka o nazwie Otwarty Rynek Elektroniczny należąca do grupy TP SA zajmująca się pośredniczeniem w handlu różnymi dobrami i usługami, takimi jak sprzęt komputerowy, artykuły biurowe, wyposażenie, sprzątanie i usługi ochroniarskie wykorzystywane w przedsiębiorstwach różnych branż. Rynek ten nazwano Marketplanet. Lepiej, szybciej, taniej Już pierwsze transakcje zawarte za pośrednictwem tej nowej platformy do kontaktów biznesowych wykazały, ile korzyści można osiągnąć, handlując elektronicznie. Jedną z najbardziej ewidentnych jest obniżka kosztów, jakie towarzyszą zwykle działalności handlowej. Ponadto uzyskuje się zwiększenie obrotów w stosunku do handlu metodami tradycyjnymi. Oferty umieszczane w elektronicznych katalogach dostępne są praktycznie bez ograniczeń dowolnej liczbie odbiorców na całym świecie. Każda zmiana w ofercie może być szybko wprowadzona i przesłana do potencjalnych odbiorców bez potrzeby wydawania ogromnych kwot na drukowanie oraz dystrybucję tradycyjnych broszur, folderów reklamowych, katalogów i cenników. Działanie polskiego Marketplanet rozpoczęto od zorganizowania elektronicznych aukcji, na których oferowano wybrane towary i usługi. Łączna kwota zakupów wyniosła 50 mln zł. Wyliczono, że oszczędności firm kupujących wyniosły w porównaniu z zakupami w sposób tradycyjny 14,6 mln zł, czyli ok. 30% wydanej kwoty. Jedną z firm biorących udział w tych pierwszych przetargach była spółka Partner XXI, największy sieciowy dostawca materiałów biurowych w Polsce. Spółka ta wygrała m.in. przetarg na dostawę papieru do jednostek TP SA na terenie całego kraju. Janusz Kowalski, prezes spółki Partner XXI, powiedział po aukcji, na której jego firma zarobiła kilka milionów złotych, że „było to 40 najgorętszych minut w jego życiu”. Mamy numery do wszystkich firm Dlaczego inicjatorem powstania pierwszego rynku elektronicznego w Polsce była Telekomunikacja Polska? – Większość firm działających w kraju to nasi klienci – wytłumaczył członek Zarządu TP SA, Bertrand Le Guern. – Chcemy im po prostu umożliwić łatwe i szybkie wejście do gospodarki internetowej. A do prowadzenia działalności gospodarczej w sieci i dokonywania transakcji potrzebne jest odpowiednie środowisko aplikacyjne oraz odpowiednia infrastruktura. Infrastrukturę już posiadamy. Warto dodać, że tworzeniem pierwszych rynków elektronicznych w innych krajach często także zajmowały się firmy telekomunikacyjne, odpowiedniki naszej TP SA. I tak jak w Polsce korzystały one nierzadko z oprogramowania dostarczanego przez firmę SAP. Np. w Austrii firmy SAP, Hewlett-Packard i Telekom Austria przygotowały platformę internetową umożliwiającą małym i średnim przedsiębiorstwom tego kraju prowadzenie działalności gospodarczej za pośrednictwem Internetu. Przedsiębiorstwa ze Szwecji, Danii, Finlandii i Norwegii mogą uczestniczyć w elektronicznej giełdzie założonej przez firmy SEB i Ericsson na bazie MarketSet, produktu Commerce One i SAP. Rynek własny lub dzierżawa Rynek elektroniczny, czyli Marketplace to tylko platforma, narzędzie umożliwiające komunikację między stronami, np. kupującymi i dostawcami. Jednym z elementów takiego rozwiązania jest aplikacja, która umożliwia dokonywanie zakupów przez sieć. Aplikacja ta może być zainstalowana w przedsiębiorstwie będącym stroną kupującą, ale także często jest tylko udostępniana uczestnikom rynku na zasadzie hostingu. Przedsiębiorstwa, które nie są zainteresowane kupieniem i zainstalowaniem u siebie całej infrastruktury, mogą elektronicznie handlować dzięki łączom wynajętym. Za pomocą zwykłej przeglądarki internetowej łączą się z dzierżawioną aplikacją i realizują zakupy, korzystając ze wszystkich udogodnień właściwych dla rynku elektronicznego. Ekosystem do handlu elektronicznego umożliwia błyskawiczną, a zarazem bezkonfliktową komunikację między przedsiębiorstwami leżącymi nawet na różnych długościach i szerokościach geograficznych. Stworzenie rynku elektronicznego wymaga poniesienia znacznych nakładów na budowę infrastruktury i zainstalowanie oprogramowania oraz utrzymanie całego systemu. Firma SAP udostępnia rozwiązania służące do tworzenia giełd internetowych także na zasadzie
Tagi:
Bronisław Tumiłowicz









