Piotr Walentynowicz to 40-letni wnusio Anny Walentynowicz, która zginęła w katastrofie samolotu pod Smoleńskiem. Wnusio ma bogate CV. Był już operatorem żurawia, marynarzem, budowlańcem i taksówkarzem. Widać, że chłop żadnej pracy się nie boi. I że do żadnej szczególnie się nie przywiązuje. Serduszko ma za to bardzo czułe. Tak bardzo, że domaga się od państwa kolejnej kasy za cierpienia, jakich doznał po śmierci babci. W oczekiwaniu na kasę Walentynowicz nie pogardził inną pomocą. Od Macierewicza, który urządził go w firmie PIT-Radwar, spółce z Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Wnusio dostał tam etat za 9,4 tys. zł. Miesięcznie. Po prostu potrzebowali takiego fachowca. Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj









