Posłanka Marzena Wróbel została rzucona przez matkę partię, a zwłaszcza przez kandydata na delfina PiS, Zbigniewa Ziobrę, do komisji śledczej ds. nacisków. Zadanie ma tam tylko jedno. Bronić czterech liter Ziobry. Dlaczego właśnie Wróbel? Raz, że można jej powierzyć tylko proste zadania. A dwa, że wygrała casting wśród posłanek PiS. Przebiła wszystkie bardzo słuszną posturą i skalą głosu, który nie wymaga nagłośnienia. Wróbel z tymi walorami pasowałaby też do Samoobrony, bo może przemawiać przy wyłączonych mikrofonach. Silna kobieta z PiS świetnie sobie radzi w komisji, gdzie nikt nie może nawet marzyć, że ją zagłuszy. Dużo gorzej jest niestety z sensem tego, co mówi. Intelektualnie możliwości posłanki W. wymykają się bowiem z najłagodniejszej nawet skali ocen. Dość powiedzieć, że Nelli Rokita przy Marzenie Wróbel to prawdziwa noblistka. Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj
Tagi:
Przegląd









