Zerwanie

Zerwanie

Kończyłem tom opowiadań, wydawnictwo czekało niecierpliwie na tekst. Pustka była nieznośna, a poczucie własnej wartości w ruinie Deszcz bębnił o dach i o parapet. Siedziałem bezradny przed ekranem komputera. Kończyłem tom opowiadań, wydawnictwo czekało niecierpliwie na tekst. Pisałem krótkie opowiadania, każde to osobny pomysł. Ile można mieć pomysłów? Potrzebowałem ich dużo. Nie pomagało martini, spacery, medytacja, przeglądanie starych notatek. Pustka była dławiąca i nieznośna, a poczucie własnej wartości w ruinie. SMS zawsze jest niespodziewany, ten był szczególnie zaskakujący. „Zostawił mnie nagle i bez powodu, nie z dnia na dzień, ale z chwili na chwilę. Co ja mam robić? Joanna”. Numer był nieznany. Czy to nie żart? Odpisałem, jakieś banały, które pisze się w tej sytuacji; czas goi rany, wszystko trwa tylko chwilę, też ból. Odpowiedziała znowu dramatycznie. „Nie mam z nim kontaktu, odciął mnie nożem i zniknął. Nic tego nie zapowiadało”. Pomyślałem, muszę sobie dać czas, by zidentyfikować osobę. To nie wyglądało na żarty. I nagle: jest! Nauczycielka! W jej szkole pół roku temu miałem spotkanie z uczniami. Widziałem ją tylko raz, wtedy właśnie. Dlaczego napisała do mnie, do prawie nieznajomego? Wtedy zakiełkowała myśl – to jest temat. Poczułem się jak wędkarz, któremu zatańczył spławik.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2018, 23/2018

Kategorie: Książki