Znaki firmowe socjaldemokracji

Znaki firmowe socjaldemokracji

Gdy konkurują ze sobą dwie ważne wartości – wolność i sprawiedliwość – liberał wybierze wolność, a socjaldemokrata sprawiedliwość Zacznijmy od przykładów. Z wiarą, że władza jest po to, by zmieniać świat na lepszy. By służyć ludziom. By w praktykę realnej polityki wpleść wartości opisujące wielkie ludzkie tęsknoty za dobrze urządzonym państwem i przyjaznym człowiekowi społeczeństwem. Przykład pierwszy W listopadzie mijającego 2003 r. zakończyła się szczęśliwie droga przez ciernie 30 tys. organizacji pozarządowych, które w społeczeństwie okresu smuty, jeśli idzie o altruistyczne zachowania obywatelskie, w państwie będącym ofiarą permanentnie trwającego podboju dokonywanego nie tylko przez watahy polityków, ale też przez wielkie masy swoich obywateli, próbują tworzyć ponadplemienne, ponadkorporacyjne instytucje integrujące. Organizują posiłek dla bezdomnych i biednych, kupują mieszkania wychowankom domów dziecka, wystawiają w osiedlowych teatrzykach sztuki dla dzieci i dorosłych, opracowują standardy prawne do walki przeciw korupcji, odbudowują więzi rodzinne w blokowiskach, pomagają w hospicjach dożyć ostatnich dni umierającym. Czynią to, co dodaje wartości naszemu życiu, czego państwo nie za bardzo chce robić i nie za bardzo robić potrafi. Nie dla zysku, ale dla przyjemności służby czemuś rzeczywiście cennemu. Idzie o mały fragmencik noweli do ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych. Ten akurat, który wprowadzając zwolnienia od podatku dla organizacji pozarządowych, stanowi finansową konstytucję niedochodowej działalności instytucji filantropijnych. * Ustawa nie pogorszyła więc w efekcie warunków finansowania ze środków niepublicznych statutowej, a więc nieobliczonej na zysk działalności tych organizacji. * Nie nałożyła na nie obowiązków, których wypełnienie byłoby dla wielu spośród nich kresem ich drogi. * Nie uczyniła z państwa rabusia okradającego obywateli niosących mu pomoc, powodowanych ideą służby dobru wspólnemu. * Nie uprzywilejowała związków wyznaniowych w stosunku do zajmujących się tym samym organizacji niemających charakteru kościelnego. Trzeba było półrocznej walki obywateli z własnym państwem, w którego parlamencie lewica utrzymuje wciąż bezpieczną większość, aby tak się nie stało. Projekt noweli do tej ustawy autoryzował lewicowy rząd. Tymczasem społeczeństwo obywatelskie i świeckie państwo kierujące się zasadą pomocniczości, równo traktujące wszystkich obywateli, to dwa oczywiste, zdawałoby się, cele, jakie na oku powinien mieć rząd lewicy demokratycznej. Przykład drugi Znakami firmowymi socjaldemokracji pozostają mimo zmieniających się warunków i mód: * solidaryzm przejawiający się dziś odpowiedzialnością układu społecznego: państwa, społeczności lokalnej, ich władz publicznych za udzielenie pomocy, na określonym możliwościami poziomie, człowiekowi, który nie z własnej winy nie radzi sobie w życiu; * świecki charakter państwa, liberalizm kulturowy, tolerancja, racjonalizm i otwartość postaw. Solidaryzm w praktyce rządów lewicy oznacza akceptację dla wyższego, aniżeli chcieliby liberałowie, poziomu redystrybucji dochodu narodowego. Wziąć od bogatego, aby przekazać biednemu – tak to brzmi, kiedy rzecz sprowadzi się do jej istoty. Bólem głowy lewicy jest, aby wysoka redystrybucja dochodu narodowego nie obniżała konkurencyjności gospodarki. Można jednak bez żadnej pokrętności udowodnić, że dobrze przemyślana redystrybucja dochodu narodowego, w warunkach sprawnego i nieskorumpowanego państwa, staje się w pewnych okolicznościach bodźcem dla rozwoju gospodarki, a nie jego hamulcem. W języku zasad, jakimi rząd winien się kierować, przyjęcie idei solidaryzmu oznacza, że w przypadku gdy konkurują ze sobą dwie równie ważne wartości – wolność i sprawiedliwość – liberał wybierze wolność, a socjaldemokrata sprawiedliwość. Tymczasem my, ni stąd, ni zowąd, oświadczamy, że podatek liniowy od dochodów osobistych to dobra rzecz, a opodatkowanie 50-procentowym podatkiem dochodów od kwoty powyżej 250 tys. zł rocznie to zła rzecz. Na marginesie wypada dodać, że wysoki budżet dla redystrybucji dochodu narodowego znajduje swojego śmiertelnego wroga numer jeden nie pośród liberałów, lecz w korupcji. Kiedy bowiem przekonujemy wyborców do wysokiego budżetu, do podatków, w okolicznościach wielkiej korupcji, odpowiadają nam – dla siebie bierzecie, nie dla nas! Przykład trzeci Idea równości, ważny wyróżnik lewicowości, oznacza dziś w praktyce polityki państwa przede wszystkim stałe, konsekwentnie planowane dążenie do wyrównywania szans. Jednym z najistotniejszych pól realizacji tej idei, choćby ze względu na liczebność zainteresowanych, jest wyrównywanie szans edukacyjnych. W Polsce, gdzie wykluczenie społeczne za przyczynę ma często nieprzygotowanie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 01/2004, 2003, 2004, 52/2003

Kategorie: Opinie