15-latka punktuje polityków

15-latka punktuje polityków

Dzieci przystępują do walki o klimat i domagają się od dorosłych odpowiedzialności

Kiedy politycy nie bardzo się przejmują troską o klimat, do akcji wkraczają nastolatki. Jedną z twarzy szczytu klimatycznego COP24 w Katowicach stała się Greta Thunberg. 15-letnia Szwedka przyjechała na zaproszenie sekretarza generalnego ONZ Antónia Guterresa. Greta w szwedzkim parlamencie rozpowszechniała teksty wyjaśniające jej postawę: „Robię to, ponieważ was, dorosłych, gówno obchodzi moja przyszłość”. W tym czasie Szwecja przeżywała lato najgorętsze od prawie trzech wieków, a pożary lasów gasili polscy strażacy.

Na Twitterze obserwuje Gretę ponad 19 tys. użytkowników. Niewiele mniej followersów, bo 17,8 tys., ma na Instagramie. Zainteresowanie zmianami klimatycznymi ujawniła w wieku dziewięciu lat. „Zawsze mówili mi o tym, że powinniśmy wyłączać światło, oszczędzać wodę i nie wyrzucać jedzenia”, opowiadała na łamach tygodnika „The New Yorker”.

Z diety usunęła mięso i generalnie przestała latać samolotem, a w jej ślady poszła matka, śpiewaczka operowa Malena Ernman. Rodzina Thunbergów zainstalowała baterie słoneczne i zaczęła uprawiać warzywa na działce za miastem, ograniczyła też podróże samochodem, mimo że to auto o napędzie elektrycznym.

Co piątek Greta opuszcza zajęcia w szkole i protestuje na schodach parlamentu w Sztokholmie, aby politycy poważnie zajęli się klimatem. Znalazła także naśladowców poza granicami Szwecji. 30 listopada niemal 15 tys. australijskich uczniów nie poszło do szkoły, aby zaprotestować przeciw polityce rządu w sprawie klimatu. Wyszli na ulice Sydney, Melbourne, Perth oraz innych dużych miast i podobnie jak szwedzka nastolatka domagali się od władz skuteczniejszego przeciwdziałania zmianom klimatycznym. Nie spodobało się to premierowi Scottowi Morrisonowi, który stwierdził: „W szkołach chcemy więcej oświaty, a nie aktywistów”. Uczniowie odpowiedzieli mu na demonstracjach: „Przestaniemy być aktywistami, jeśli wy przestaniecie być g…”.

W 2015 r. 21 młodych ludzi wystąpiło przeciwko rządowi Stanów Zjednoczonych z oskarżeniem o przyczynianie się do pogarszania klimatu i tym samym naruszanie ich praw. Wszystko wskazuje, że do podobnych wystąpień dojdzie w wielu krajach już w najbliższym czasie.

W Katowicach Greta miała swoją konferencję prasową. Powiedziała m.in.: „Ponieważ nasi przywódcy zachowują się jak dzieci, my musimy przejąć za nich odpowiedzialność w sprawach, z którymi oni sobie nie poradzili. (…) Niektórzy politycy pytają mnie, co robić. To straszne”. Każde jej spotkanie kończyło się długimi owacjami na stojąco.

Na szczycie poinformowano, że w ciągu trzech lat, między 2014 a 2016 r., emisja CO2 nie zwiększała się, chociaż gospodarka światowa się rozwijała. Tendencja ta jednak nie utrzymała się i w 2017 r. nastąpił wzrost o 1,6%. Według prognoz upublicznionych 5 grudnia 2018 r. przez Global Carbon Project w tym roku należy się spodziewać wzrostu o 2,7%, do 37,1 gigatony, co będzie smutnym rekordem w historii ludzkości. Chiny, które od połowy ostatniej dekady są głównym trucicielem planety, odpowiadają za 28% emisji CO2. W 2018 r. emisja tego gazu w Chinach wzrośnie o 4,7%. W Stanach Zjednoczonych, które są drugim trucicielem – o 2,5%. W Unii Europejskiej zmniejszy się o 0,7%, za to w Indiach wzrośnie o 6,3%. Christiana Figueres, która w strukturze ONZ odpowiadała za kwestie zmian klimatycznych, uważa, że „globalna emisja CO2 powinna spadać od 2020 r., jeśli świat zamierza osiągnąć cele określone w porozumieniu paryskim”. Zakładało ono, że do końca wieku nie wolno dopuścić do wzrostu temperatury o więcej niż 1,5-2 st. C. Tymczasem tragiczne skutki ocieplenia już są odczuwalne. „Katastrofy spowodowane przez klimat w 2017 r. kosztowały gospodarkę światową 320 mld dol. i życie ok. 10 tys. osób”, twierdzi Christiana Figueres.

Fot. AP/East News

Wydanie: 2018, 50/2018

Kategorie: Ekologia

Komentarze

  1. amelie2
    amelie2 10 grudnia, 2018, 15:46

    Ta walka z ociepleniem ma kogoś doprowadziś do bankructwa, a komuś innemu dać ogromne zyski. Wszystkie media (dziwię się, że i Przegląd) dmą w jedną trąbę lobbystów, a zwolennicy racjonalnego myślenia nie są dopuszczani do głosu. Zanieczyszczenia atmosfery i smog to nie jest CO2! A ilość CO2 wytwarzana przez przemysł jest ułamkiem procenta tego co powstaje w sposób naturalny. Przemysł europejski produkuje znikomą ozęść CO2 w porównaniu z USA, Brazylią i innymi potęgami przemysłowymi. Polski (nie)rząd daje się zwariować, organizuje ogromnm kosztem bezsensowne konferencji klimatyczne i planuje wydawać miliardy na spełnianie wydumanych w UE i nierealnych norm. Tak jak by światowym (wiadomo czyim) koncernom nie wystarczały miliardy dolarów wyciąganych od skolonizowanych państw na zbrojenia , leki i stare technologie.

    Odpowiedz na ten komentarz

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy