Archiwum
Polska, ale jaka?
Można by odpowiedzieć – raczej nie taka, jaką opisali autorzy pracy pod tym właśnie tytułem, przygotowanej w Instytucie Studiów Politycznych PAN pod redakcją prof. Marii Jarosz. Chcielibyśmy, aby była to Polska lepsza, sprawiedliwsza, życzliwa także dla mniej
półka z książkami
Ryszard Ulicki Dyskretny urok kapitalizmu Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2005 Książkę Ryszarda Ulickiego Dyskretny urok kapitalizmu Krzysztof Teodor Toeplitz poleca czytelnikom jako lekturę obowiązkową. To zbiór opowiadań napisanych z werwą, humorem i znawstwem,
Media po amerykańsku
Prasa amerykańska uchodzi za symbol wolności mediów. Czy tak jest w rzeczywistości? Lektura pracy prof. Golki pokazuje, że tak, choć nie jest to wolna amerykanka, gdzie media nie są niczym skrępowane i nie obowiązują ich żadne normy. Po książkę znanego medioznawcy warto sięgnąć
przegląd wydawnictw
Czy wiesz, co jesz? Po dramatycznych informacjach o chorobie szalonych krów, której źródło tkwiło w paszy wytwarzanej ze zwierzęcych odpadów, mamy nasz własny dramat. Skandal, jaki wybuchł po wykryciu zjawiska poprawiania wędlin w zakładach Constar w Starachowicach, sprawił, że wszyscy
Niech pokaże
Młodzi artyści plastycy w ramach protestu przeciwko polityce Kaczyńskiego, Giertycha i Leppera postanowili walczyć tą samą bronią, co oni. Na początek wyprodukowali koszulki z nadrukiem „Kaczyński ma małego fiutka”. Kosztują 25 zł i można je kupić w księgarni Spis Treści, znajdującej się w Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie. Koszulki stały się hitem sezonu, chętni zapisują się do kolejki. Prezydent Lech Kaczyński oświadczył w „Życiu Warszawy”, że twórcy tej koszulki to ludzie z rynsztoka i nie ma sensu z nimi walczyć. A może
Rokita opisany od podszewki?
W Sejmie gruchnęła wieść, że na apel Jana Rokity o ujawnienie wszystkiego o wszystkich pierwsza odezwała się… jego była żona. Podobno zgodziła się, że za 500 tys. zł może opisać swe krótkie małżeństwo z liderem PO. Posłowie zakładają, że pozycja stanie się bestsellerem, bo do tej pory Rokita nie puszczał pary z ust na temat tego okresu swojego życia. Może to być znacznie ciekawsze niż lektura teczki Rokity. Oczywiście, jeśli przetrwają wszystkie strony.
Smerfy biją „Fakty”
Między „Wiadomościami” TVP a „Faktami” TVN toczy się walka o widza. Ze zmiennym szczęściem. Odciągnięcie widzów o godz. 19.00 od stacji TVN na pewno spędzało sen z powiek szefostwu telewizji publicznej. Ale to, z czym nie radzili sobie dziennikarze, udało się… „Smerfom”. Jak pokazały badania oglądalności, ta słynna dobranocka z łatwością zdeklasowała sztandarowy program telewizji komercyjnej. No i co z tym fantem począć? Na człowieka zawsze można znaleźć jakiegoś haka, ale na Smerfa?
Niewdzięczność wyborcy
OBOP zapytał Polaków, co sądzą na temat „rewolucji moralnej” – sztandarowego hasła PiS. Okazało się, że aż 65% nie ma zielonego pojęcia, o co chodzi. Nawet wyborcy PiS w zdecydowanej większości okazali się głusi na nawoływania braci Kaczyńskich. Ale największą porażką jest to, że na orędowników oczyszczenia moralnego aż 30% wskazało… Aleksandra Kwaśniewskiego, a 26% Adama Michnika. A tak się Kaczyńscy dwoili…
Moralność w teorii i praktyce
Iwona Śledzińska-Katarasińska, nieprzejednana tropicielka cudzych grzeszków, jest ścigana przez mundurowych domagających się uchylenia jej immunitetu! Powód? Jazda na podwójnym gazie. Wszyscy jednak wiemy, że to sprawa polityczna, grubymi nićmi szyta. Wiadomo bowiem, że poseł PO, nawet jeśli chucha promilami, to i tak nie jeździ po pijaku, tylko „po lampce koniaku degustowanego dzień wcześniej”; nie ucieka z miejsca wypadku, tylko intensywnie „szuka zatoczki, by bezpiecznie zaparkować”. Kac pani poseł przyprawił o ból głowy Donalda Tuska, który już po tygodniu
Dlaczego Cimoszewicz?
Jeżeli marszałek Sejmu wróci do prezydenckiego wyścigu, przewróci dotychczasowe kalkulacje polityczne Jest czwartek, 16 czerwca. Od paru tygodni osobą, która dostaje w Polsce najwięcej listów, jest Włodzimierz Cimoszewicz. Biuro poselskie, gabinet marszałka Sejmu, skrzynka mailowa są wręcz zapychane korespondencją. „Codziennie dostaje masę listów. Wnoszą mu w koszu. Listy zwykłych ludzi, petycje różnych organizacji, apele. By zmienił decyzję, by zdecydował się kandydować w wyborach prezydenckich – relacjonuje osoba blisko z Cimoszewiczem związana.