Archiwum
Radni walczą o telekamery
Sesje radnych w telewizjach lokalnych lepsze niż serial komediowy Oto „lista dialogowa” z posiedzenia Rady Miejskiej Chełmży. Radny Preuss do radnego Kłopotka: – Chcę przypomnieć, Panie Kłopotek, że komisja pracowała prawie dwie godziny. Pana na komisji nie było, Pan nie pracował, a teraz Pan ma wątpliwości. Radny Kłopotek do radnego Preussa: – Panie radny, bardzo dziękuję Panu za przypomnienie. Tak, na komisji społecznej nie byłem i ja nie będę Panu wytykał, czy Pan chodzi, czy nie. Byłem na innej
Pan Kazimierz
Dał nam tak wiele! Więcej, niż moglibyśmy oczekiwać. Zanim objął reprezentację, wiodło się jej byle jak. Sukcesy i medale pozostawały w sferze marzeń. Pięknych, ale mało realnych. Aż przyszedł kolejny trener. I wszystko się odmieniło. Od igrzysk olimpijskich w Monachium Kazimierz Górski zaczął na nowo pisać historię polskiej piłki. Historię wielu zwycięstw i stylu, który zachwycił największych malkontentów. A Górski stał się już na zawsze symbolem tej pięknej, błyskotliwej i radosnej gry. Dla paru pokoleń
Drogie leki tanich lekarzy
Narodowy Fundusz Zdrowia wyda w tym roku ponad 36 miliardów złotych. Nie brak chętnych do zjedzenia tego tortu To nie przypadek, że sprawa szkoleń dla pracowników firmy Roche została tak mocno nagłośniona, choć nie jest ani pierwsza, ani wyjątkowa, ani tym bardziej bulwersująca. Korupcja w służbie zdrowia była, jest i będzie. „Za komuny” wystarczyła bombonierka. Dziś pokusa jest większa, bo stawki są wyższe. Ponad 12 mld zł, które Polacy wydają rocznie na medykamenty, setki
Substytut szubienicy
Medialni księża mówią, że Kościołowi trudno poradzić sobie z takimi przypadkami jak sprawa ks. prof. Michała Czajkowskiego (nb. bardzo to sympatyczny, inteligentny i mądry człowiek), bo nigdy nie było w Polsce takiego „trudnego” problemu jak lustracja. To nieprawda, że mamy do czynienia z czymś wyjątkowym. Przecież obecnie lustruje się m.in. tych, którzy lustrowali po 1944 roku. Zainteresował mnie jednak historyczny przykład bardziej przypominający istotę tego, co się obecnie dzieje, mimo że dużo starszy. Nie należy dać się wprowadzić w błąd
Co może „Fakt”
Z Waszyngtonu przyszła dobra wiadomość, że Senat USA chce włączyć Polskę do programu bezwizowego. Myliłby się ktoś, kto sądziłby, że to wygrana demokratycznej senator Barbary Mikulski czy jej partyjnego kolegi, Ricka Santoruma, którzy o zniesienie wiz walczą od wielu lat, albo prezydenta Kwaśniewskiego, który naciskał na Busha w tej sprawie. Otóż nie! To sukces „Faktu” i „Super Expressu”! Tak przynajmniej wynika z lektury tych gazet. O senator Mikulski w „Fakcie” jest tylko niewielka wzmianka, pozostali są pominięci. Cały zaś splendor spada na dziennikarza
Kolesiostwo? Nigdy w życiu!
W odstępie raptem kilkudziesięciu godzin do opinii publicznej przedostały się dwie informacje. Pierwsza, że Ryszard Kaczyński, poseł Prawa i Sprawiedliwości, władował się po pijanemu w ogrodzenie prywatnej posesji. Druga, że doradca szefa ABW, Tomasz Prus, dziesięć lat temu chciał okraść urząd pocztowy w Bieszczadach. Ten drugi wyczyn Zbigniew Wassermann nazwał po ojcowsku błędem młodości. Ot, wygłup po pijaku i w pończosze na głowie. Swojskie chłopaki doszły teraz do władzy. Bo i popić i powygłupiać się lubią. A gdy na nich
Rybiński inspiruje
19 sierpnia 2004 r. były publicysta „Rzeczpospolitej”, Maciej Rybiński, który niedawno sam zdegradował się do funkcji felietonisty „Wprost” oraz „Faktu”, napisał: „Od dawna nie płaciłem abonamentu telewizyjnego. Dokładnie od dnia wyemitowania przez TVP filmu »Dramat w trzech aktach« dowodzącego, że bracia Kaczyńscy ukradli pieniądze FOZZ. Ogłosiłem wówczas moją decyzję niepłacenia publicznie i wezwałem czytelników, żeby mnie naśladowali”. Autor tych słów zapłacił wprawdzie zaległe należności, gdy szefem TVP został Jan Dworak, nie mógł jednak
Sawicka i Krzymowski – z „Życia” kłamczucha
PiS-owskie „Życie Warszawy” staje na głowie, by udowodnić, że bezprawne decyzje ministra skarbu, Wojciecha Jasińskiego (desant z PZPR i NIK) w sprawie PAP mają jakieś merytoryczne podłoże. Nawet wizyta papieża, tak umiłowanego przez tę gazetę, nie przeszkodziła MARCIE SAWICKIEJ i MICHAŁOWI KRZYMOWSKIEMU w wypisywaniu bredni. Martusiu i Michasiu, nie było żadnych nowych umów z Zarządem PAP podpisywanych w ostatnich tygodniach. Napisaliście, co Wam dali (czy kazali), a teraz fru… do spowiedzi. I do ataku na nowego wroga PiS.









