Archiwum

Powrót na stronę główną
Nauka

Legenda złotego Paititi

Czy zaginione miasto Inków wreszcie zostało odkryte? Z Peru nadeszły sensacyjne informacje. Miejscowi archeolodzy natrafili w okręgu Kimbiri na tajemniczą górską fortecę, ukrytą w niedostępnej dżungli. Twierdza prawdopodobnie pochodzi z czasów Inków. Badacze przypuszczają, że to osnute legendą, zaginione miasto Paititi, którego przez wiele lat nadaremnie szukało kilkadziesiąt międzynarodowych ekspedycji. Burmistrz miasta Kimbiri, Guillermo Torres, poinformował, że powierzchnia fortecy, położonej w regionie znanym jako Lobo Tahuantinsuyo, wynosi 40 tys. m kw. Wysokie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Nauczycielski hard-kabaret

Na przedstawieniach Szkolnych Bab uczniowie siedzą jak zamurowani, a rodzice znacząco chrząkają Cztery młode nauczycielki przemieniły się ostatnio w czarownice, które na miotłach przyleciały na sabat. Marta – Lucyferia – uczy angielskiego, Gosia – Herezja – polskiego, Aneta – Satanina też polskiego, a Iwonka -Belzebuba – jest od historii. Połączyła je ta sama Szkoła Podstawowa nr 227 na dalekiej Ochocie. Ale to chyba nie oddalenie od centrum władz państwowych ani też geograficzna bliskość Międzynarodowego Portu

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Zaśpiewać z Madonną

Najwięcej problemów miałam z piosenkami po francusku. Tutaj musiałam się uczyć na pamięć niemal po literze Natasza Urbańska – Okres noworoczny spędzała pani w Kenii. Czy było strasznie? – W telewizji i gazetach straszyli, jednak myśmy spędzali czas całkiem przyjemnie. W dniu, kiedy doszło do tych zamachów, zorganizowano nam właśnie wycieczkę na safari. Samoloty też odlatywały z Kenii bez zakłóceń. Z mojego punktu widzenia sprawa została rozdmuchana przez media. – A jak pani się czuje w Rosji? –

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Pytanie Tygodnia

Czy pomysły PO na media publiczne gwarantują ich wysoki poziom i niezależność?

Bolesław Sulik, reżyser, b. przewodniczący KRRiTV Mam sceptyczny stosunek do tych projektów i sposobów ich wprowadzania. Nie uda się wprowadzić apolityczności poprzez ustawę. Brak nam kultury demokratycznej. KRRiTV, a także zarząd mediów publicznych są w takiej samej sytuacji jak Trybunał Konstytucyjny, muszą podejmować decyzje absolutnie niezależne. Irytuje mnie, kiedy czytam komentarze, że to normalne, iż TK nie poddał się presji politycznej. To nie wystarczy. Normalne jest wtedy, gdy Trybunał przeciwstawia się każdej presji. Dopóki

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

Media bardziej publiczne

Gra o media publiczne jest jedną z najbardziej zaciekłych ze wszystkich, które toczono po 1989 r. A od dwóch lat także najbardziej brutalnych. To, co wówczas zrobiło Prawo i Sprawiedliwość, wcześniej nie mieściło się nikomu w głowie. Przez lata zawierano mniej czy bardziej sensowne kompromisy, były układanki i różne kolory polityczne. PiS to wszystko rozwaliło, robiąc błyskawiczny i totalny skok na te media. Partia braci Kaczyńskich wzięła wszystko. Wszystko, bo oszukała także swoich koalicjantów, czyli Samoobronę i LPR. Przejęto telewizję

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jan Widacki

Strach już mówić o „Strachu”

Strach już cokolwiek powiedzieć o „Strachu”. Powiedziano już tyle, że trudno powiedzieć coś, co nie wyda się banałem. Bez względu na to, czy warsztat naukowy Grossa jest poprawny, czy nie, czy ma on podstawy do czynionych uogólnień czy nie ma, w książce są przedstawione fakty. Tych na ogół nikt nie kwestionuje. To w zasadzie wystarcza. Wystarcza, by potwierdzić smutną, nie dla wszystkich oczywistą prawdę, że Polacy są tacy sami jak inne narody: mają w swym składzie nie tylko bohaterów, ale też bandytów, kanalie i przytłaczającą większość ludzi, którzy chcą

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Bronisław Łagowski Felietony

Strach przed prawdą

W opowiadaniu Somerseta Maughama do rodziców w Anglii powraca córka z kolonii, wdowa. Jej mąż, urzędnik administracji kolonialnej, zmarł na malarię. Po pewnym czasie rozchodzi się wiadomość, że nie zmarł na malarię, lecz popełnił samobójstwo. Rodzice wdowy są wstrząśnięci i zawstydzeni, zwłaszcza ojciec, szanowany i szanujący się prawnik; grozi mu utrata twarzy, ponieważ wszyscy pomyślą, że celowo ukrywał prawdę. Robi córce gorzkie wyrzuty za wprowadzenie go w błąd i rozdrażniony wygłasza kazanie, iż należy zawsze mówić prawdę, tylko prawdę i całą prawdę.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.