Archiwum

Powrót na stronę główną
Kultura

Zalety dobrego agenta – rozmowa z Marcinem Bronikowskim

Ostatnio utrwaliła się wadliwa hierarchia, reżysera operowego wynosi się ponad dyrygenta i śpiewaków – Podczas pierwszego konkursu moniuszkowskiego w 1992 r., którego został pan laureatem, pewnym zaskoczeniem były nieco protekcjonalne słowa pod adresem Stanisława Moniuszki. Czy od tej pory zmienił się pański stosunek do narodowego kompozytora? – Zawsze miałem pozytywny stosunek do kompozytora narodowego, chodziło mi zaś głównie o to, że dla początkującego śpiewaka, którym wówczas byłem, Moniuszko był trudny wykonawczo. Nie chodzi tutaj o interpretację

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

POMÓŻMY POWODZIANOM – liczy się każdy dar

Komunikaty o stanie wód i zapowiedzi kolejnych opadów deszczu to główny temat rozmów we wszystkich polskich domach. Niestety, kolejne dni nie przynoszą dobrych wiadomości. Tysiące rodzin stało się ofiarami wielkiej powodzi. Wiele straciło dorobek całego życia. Zszokowani i bezradni czekają na pomoc. Na każdą formę pomocy. I solidarności w nieszczęściu. Straty w skali kraju już są ogromne, a do opanowania sytuacji jeszcze daleko. Skutki powodzi są bowiem nieprzewidywalne. Tereny zalane czeka długi proces naprawiania szkód.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Polska 2030 roku

W 2005 roku jeden pracujący utrzymywał 1,7 osoby. Jeżeli nic się nie zmieni, to za 20 lat na utrzymaniu jednego pracującego będzie 1,9 osoby Nie popisali się członkowie powołanej przez Radę Europy „grupy mędrców”, którzy z początkiem maja przedstawili przewodniczącemu Hermanowi Van Rompuyowi raport „Projekt Europa 2030”. Pod kierownictwem byłego socjalistycznego premiera Hiszpanii Felipe Gonzáleza pracowali nad tym dokumentem przez 18 miesięcy, z udziałem m.in. Lecha Wałęsy, i opisali to, co może czekać Europę w perspektywie najbliższych

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jan Widacki

Kto nas zechce reprezentować?

Wedle psychiatrii paranoja to taka choroba, w której chory ma usystematyzowane urojenia, które wprawdzie nie są oparte na żadnych racjonalnych przesłankach, za to są niewzruszone. Chorzy są podejrzliwi, nieufni, wszędzie węszą spiski, wszystkie wydarzenia ich zdaniem nie tylko w jakiś sposób powiązane są z ich urojeniami, ale wręcz potwierdzają ich prawdziwość. Każdy, kto próbuje wytłumaczyć choremu, że jego urojenia są bezpodstawne, zostaje natychmiast zaliczony do jakiegoś spisku, a sama próba tłumaczenia jest wystarczającym dowodem na to, że spisek istnieje. Można więc zasadnie sądzić, że największym

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Notes dyplomatyczny

Katastrofa smoleńska „przykryła” sejmowe wystąpienie ministra Sikorskiego dotyczące polskiej polityki zagranicznej. A ponieważ parę rzeczy minister powiedział, warto mieć je w pamięci. Więc, w telegraficznym skrócie: wystąpienie ministra można podzielić na kilka wątków. Na te, w których się usprawiedliwiał, na te, w których się powtarzał (i chwalił), i na rzeczy nowe. Minister usprawiedliwiał się, mówiąc o unijnej służbie działań zewnętrznych, o tym, że polscy dyplomaci stoją na końcu kolejki, jeśli chodzi o obsadę najważniejszych stanowisk. Minister bronił się przed tym

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Reportaż

Ludzie z domu

Są tu, bo rodziny czasem nie chcą, ale przeważnie nie mogą się nimi z różnych względów zająć Na pierwszy rzut oka – atmosfera kolonii. Korytarze, z których wchodzi się do kolejnych pokoi. Ludzie chodzą w kapciach i dresach, głośno gra muzyka, ktoś się śmieje, ktoś płacze, wszyscy snują się trochę leniwie, wychodzą na papierosa, odwiedzają się nawzajem. Niemal co tydzień organizowane są wyjazdy – do kina, teatru, muzeów, na wycieczkę. Codziennie działają pracownie, warsztaty terapii zajęciowej, raz

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Przebłyski

Słychać i czuć

Filharmonia Narodowa w Warszawie próbuje znaleźć swoją tożsamość i przyciągnąć słuchaczy. Szuka więc znaczeń ukrytych w nazwie. Filharmonia pochodzi z greckiego – phileo znaczy „lubię”, a harmonia to zgodność dźwięków. Jednak widocznie liczba miłośników, którzy lubią słuchać, jest na wyczerpaniu. Teraz więc pojawiły się plakaty z nowym tłumaczeniem, angielskim, bo greka wychodzi z mody. Napis „feel harmony” podpowiada, że to atrakcja dla tych, którzy „czują” harmonię. Choć nie każdy, kto czuje, musi zaraz lubić, ale niech chociaż przyjdzie na koncert.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Przebłyski

Ujazdowski jako pozostały członek

W polityce jest taka rotacja ludzi i poglądów, że wszystko może się zmienić. Nawet Jarosław Kaczyński. I jak tu teraz żyć, gdy nie ma niczego stałego? A jednak! Jest jeszcze nadzieja. Jest ktoś, kogo można obstawiać w ciemno. Kazimierz Michał Ujazdowski. Tak, to ten sam, który od wielu lat gasi światło w kolejnych partiach. Ostatni pewniak. Skuteczny likwidator. Właśnie dogorywa Polska Plus (nie mylić z GSM Plus), ważna partia polskiej prawicy, w której Ujazdowski robi za „pozostałego członka Prezydium

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Przebłyski

Dobry stryj Jarosław

A to ci dopiero sensacja. Jeden z tabloidów ujawnił, że już niebawem może dojść do wspólnego zapoznawczego obiadu. Do niezwykle ważnego spotkania. Szykuje się wydarzenie rangi prawie państwowej. Już kilka lat po ślubie Marcina Dubienieckiego z Martą Kaczyńską jego ojciec, czyli Marek Dubieniecki, z żoną Hanną mają szansę poznać stryja Jarosława. I to osobiście. Jakoś się im do tej pory nie udało poznać, bo albo stryj był zbyt zajęty, albo oni nie mieli czasu. Jak to w rodzinie. Ale zaczęła się kampania prezydencka

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Media

Koniec piractwa – ściąganie za darmo?

Muzycy mogliby umieszczać na swoich stronach mp3 do ściągnięcia. Zarabialiby na reklamach wyświetlanych podczas ściągania pliku Internet jest zły. Tak twierdzą artyści i producenci oprogramowania, którzy na piractwie internetowym tracą pokaźną część dochodów. Tymczasem najlepszym lekarstwem na ich bolączki jest… legalizacja piractwa. Być może po raz ostatni Kazik Staszewski bluzgał na internautów, którzy chwilę po wydaniu jego nowej płyty umieścili jej zawartość bezpłatnie w sieci. Rachunek artystów i producentów jest następujący: ponieważ ich utwory

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.