Archiwum

Powrót na stronę główną
Kraj

Niewygodni lokatorzy

SGGW zaprowadza porządki na przejętym osiedlu. Mieszkańcy boją się, że za chwilę nie będą mogli wyjść przed dom Pani Józefa Książek, lat 85, otrzymała z rąk listonosza list polecony. W lewym górnym rogu koperty widniał stempel Szkoły

Przebłyski

Senyszyn w rozkroku

Posłanka podróżniczka Joanna Senyszyn chce z Brukseli pokierować SLD. Nie zraża jej klęska innego brukselczyka, Pawła Kowala. A jak na wyścigi o fotel lidera patrzy lud partyjny? Topniejący w oczach, ale ciągle liczący na cud partyjnej odnowy. Za tydzień

Przebłyski

TVN się pruje

Coraz bardziej alarmistyczne wieści dochodzą z TVN. Miny dziennikarzy jeszcze pewne siebie, a garnitury stylowe, ale po wyjściu ze studia zamiast do modnego lokalu jeździ się do Polsatu i TVP. Gdyby tylko Solorz i Braun otwarli drzwi dla wszystkich chętnych z TVN,

Kultura

Szpiegiem byłbym fatalnym

– Dziennikarze często zadają mi pytanie, czego szukam w moich rolach. A ja odpowiadam, że… niczego. Nie myślę o sobie w roli. Im postać jest dalej ode mnie jako osoby prywatnej, tym lepiej. Jestem aktorem plastycznym, wypożyczam siebie reżyserom do wypełniania ich wizji i wyobrażeń – mówi John Hurt, aktor, odtwórca roli Kontrolera w filmie „Szpieg” Tomasa Alfredsona. Pomimo tego, że karierę zrobił w Hollywood, aktor nadal mieszka w Wielkiej Brytanii. – W Hollywood ciągle czuje się współzawodnictwo, nie tylko między aktorami, ale i filmami. Człowiek staje się tam bardziej nerwowy i zestresowany. Nie potrzebuję być na świeczniku. Nigdy nie myślałem o sobie jako o gwieździe. Chciałem być aktorem i grać – dodaje.

Kraj

Spadek po Napieralskim

Od tego, kto zostanie nowym liderem, zależy, czy SLD kupi sobie czas. 10 grudnia odbędzie się Konwencja Krajowa Sojuszu Lewicy Demokratycznej. W siedzibie SLD przy ul. Rozbrat słychać komentarze, że będzie to najdziwniejsza konwencja w historii partii.

Wywiady

Dziennikarz, czyli kto? – rozmowa z prof. Darią Nałęcz

– Prawdziwych dziennikarzy można ukształtować, bazując na solidnej wiedzy zdobytej na studiach innych niż dziennikarskie. Nie mam nic przeciwko studiom dziennikarskim. Ale nie łudźmy się, że na poziomie licencjackim czy magisterskim wykształci się kogoś więcej niż rzemieślnika – mówi prof. Daria Nałęcz, rektor Uczelni Łazarskiego. Część ludzi buntuje się przeciw tabloidyzacji mediów poprzez usuwanie telewizorów ze swoich domów. – Można żyć bez telewizora i rozwijać się, ale zupełne pozbawienie się mediów elektronicznych to zwykła przesada. Media są dobrym komunikatorem, szybko zdobywamy wiedzę niekiedy niedostępną w inny sposób, ale są też przekazy bezwartościowe, irytujące, np. żerujące na sensacji – dodaje pani profesor.

Historia

Tajemnica stanu wojennego

Kiedy zbliżał się dzień wprowadzenia stanu wojennego, wojska polskie zostały wyprowadzone z koszar. I skierowane na stanowiska polowe. Tylko niewielka część wkroczyła do miast, by w nich zająć miejsca, np. lotniska, w których miały znaleźć się wojska Układu Warszawskiego. Z jakimi planami miały one wejść do Polski? Jakie były trzy scenariusze rozwoju wydarzeń w latach 1980–1981 i plany wojsk radzieckich po wejściu do Polski?

Kraj

Notes dyplomatyczny

Mamy rozrastające się MSZ, a nie mamy komórek ani odpowiednich ludzi, którzy potrafiliby ministrowi ważne przemówienie napisać. Minister Sikorski wygłosił w Berlinie przemówienie na temat przyszłości Unii Europejskiej i jest wielki szum. Dwa elementy przykuły bowiem

Kraj

Opus Dei czy opium dei

Nominacja Jarosława Gowina to zwycięstwo Opus Dei – ogłosił Ruch Palikota, zarzucając, że nowy minister sprawiedliwości jest agentem stowarzyszenia działającego na usługach Watykanu, a to stanowi zagrożenie dla wolności prawa. Prawo jest słuszne tylko wtedy, jeśli nie sprzeciwia się normom Kościoła – głosił założyciel Opus Dei. Czy dlatego nominacja Jarosława Gowina budzi tyle kontrowersji? Zdaniem Palikota agentami „kościelnego wywiadu” mają być jeszcze Tomasz Arabski, Radosław Sikorski i Jan Vincent- Rostowski.

Kraj

Polowanie na Kwaśniewskich

Krakowski prokurator Marek Wełna zeznawał pod przysięgą. 3 listopada był świadkiem na rozprawie Kaczyński kontra Giertych w warszawskim sądzie okręgowym. Powiedział, że urzędnicy rządu PiS kazali mu szukać haków na Jolantę i Aleksandra Kwaśniewskich. Na drodze do ich oskarżenia znaleźli się ludzie związani z parą prezydencką. – Jestem szefem rady fundacji Jolanty Kwaśniewskiej. Prokuratorom wydawało się, że mam wiedzę, i to taką, która jest przydatna prokuraturze. Na korytarzu pan prokurator powiedział, że wszystko zależy od moich zeznań – mówi Andrzej Kratiuk.