Archiwum
NATO nie powinno przyjmować Ukrainy
Europa musi się uniezależnić od USA i dać Ukrainie bardziej wiarygodne gwarancje niż sen o członkostwie Stephen Wertheim Opublikował pan niedawno w „New York Timesie” esej, który przekonuje, że przyjmowanie Ukrainy do NATO to zły pomysł. Pozwolę sobie zapytać od razu i bez zbędnego wstępu: dlaczego? – Wielu zwolenników członkostwa Ukrainy w NATO widzi Sojusz jako ostateczną gwarancję bezpieczeństwa. Najpewniejszą metodę odstraszania (surest deterrent), jaka istnieje. I ja doskonale rozumiem, dlaczego tak twierdzą. Dla wielu
Jakie wsparcie oferuje profesjonalna agencja PR?
Obecne czasy są rajem dla przedsiębiorczości. Podobno wystarczy dobry produkt, trochę determinacji, szczypta niekonwencjonalnych pomysłów i mamy zwycięstwo. Czy rzeczywiście przepis na sukces jest aż tak prosty? Niestety nie. Paradoksalnie – jeśli każdy ma niego szansę, to firmom
Zabawy integracyjne dla pracowników – co można dzięki nim osiągnąć?
Integracyjne imprezy firmowe są już właściwie stałym elementem biznesowego krajobrazu. Większość szanujących się przedsiębiorstw dba o to, by na nieformalnych spotkaniach i w mniej oficjalnych sytuacjach budować relacje oraz motywację pracowników. Czy jednak można te spotkania wykorzystać, by osiągnąć coś
Krótkie i długie eleganckie sukienki: 6 ikonowych modeli włoskiej mody
Eleganckie sukienki to kwintesencja kobiecości. Ponadczasowe modele subtelnie podkreślają kobiece piękno i atuty sylwetki. Odpowiednio dobrane fasony sprawią, że poczujesz się wyjątkowo w każdej sytuacji. Krótkie sukienki możesz nosić na spotkania z przyjaciółmi, półoficjalne przyjęcia oraz imprezy
Dzięki 4Dnostics monitorowanie stanu zdrowia staje się proste
Zdrowie jest bez wątpienia najważniejszym skarbem, jakim dysponujemy. Dbając o nasze ciało i umysł, dajemy sobie szansę na aktywne i pełne energii życie. Dlatego też monitorowanie stanu zdrowia jest niezwykle istotnym elementem naszego życia. Regularne
Listy od czytelników nr 30/2023
Drugie życie Polski Ludowej Artykuł red. Roberta Walenciaka opisuje głupotę – bo inaczej tego nazwać nie można – znacznej większości postsolidarnościowej „elity”. Była też postsolidarnościowa mniejszość, jak związani z Unią Pracy prof. Karol Modzelewski czy Aleksander Małachowski. Im ideały, za które walczyli i siedzieli, w tym prawa człowieka, faktycznie były bliskie. Dobrą puentą tego artykułu byłyby słowa właśnie prof. Modzelewskiego: „Ja nie walczyłem o kapitalizm. Przesiedziałem osiem i pół roku, ale za kapitalizm nie zgodziłbym się
Gwiazdy w malowniczym Kazimierzu Dolnym! [HARMONOGRAM]
Kazimierz Dolny, urokliwe miasteczko nad Wisłą, znane z pięknych krajobrazów i niepowtarzalnego uroku, szykuje się na gorące lato pełne muzycznych emocji. W lipcu i sierpniu 2023 r. na scenie kazimierskich Kamieniołomów odbędzie się seria weekendowych koncertów Muzyczny Kazimierz,
Powieść luksusowa
Swawolny harcownik krytycznoliteracki ukryty pod pseudonimem Adam Wrotz wzburzył ostatnio środowisko ludzi pióra tekstem, w którym zarzucał polskim powieściopisarzom, że nie nadążają za rzeczywistością. Oprócz tego, że napisał parę prowokacyjnych bzdur („nie powinno się chwalić pisarza za język, tak jak nie powinno się chwalić lekarza za użycie stetoskopu”) dla przyciągnięcia uwagi i wywołania ożywionej dyskusji, w dzisiejszych czasach zwanej inbą, zmieścił w swoim tekście kilka trafnych i istotnych akapitów. Wrotz umie w internety, od lat tworzy zmyślnie
Kochóm Kurpśe!
Z Krakowa daleko do Kurpiów. Moje szlaki wędrowne oplatały przez lata całą Polskę, ale Kurpie leżały wciąż obok, w najlepszym razie na którejś z moich tras przejazdowych. A przecież z czytanego w dzieciństwie „Potopu” pamiętałem dialog Andrzeja Kmicica toczony z ludźmi „w konopnych koszulach i skórach wilczych”: „– Kto ty? Czy nie Szwed? – Nie! – Niech ciebzie Bóg broni!”. Ciebzie, Kurpsie, psiasek, psiwo… – po latach zgłębiałem tę kurpiowską mowę w trakcie mych studiów polonistycznych, na ćwiczeniach z dialektologii. Mimo to nie pamiętałem o Kurpiach.
Aktorka i premier
Nina Andrycz i Józef Cyrankiewicz: Między miłością niemożliwą, związkiem niekoniecznym a samotnością we dwoje To absolutnie pewne, że poznali się w teatrze już po wojnie, choć wcześniej gdzieś się zetknęli. Premier zachwycił się ujrzaną na scenie Niną, co wprawiło w ruch machinę towarzysko-matrymonialną. (…) Do teatru, gdzie zobaczył Ninę, poszedł jako urzędujący premier (to ważne, bo nie wszyscy premierzy, zwłaszcza urzędujący, chodzą do teatru). Po wojnie J.C. w oczach opinii publicznej uchodzi za kawalera i zachowuje się jak kawaler.









