Z wypowiedzi matek: ratuje godność, daje poczucie bezpieczeństwa, a nierzadko dach nad głową. Mimo to poparcie dla programu spada 500 zł na każde dziecko – Beata Szydło, ówczesna kandydatka PiS na premierkę, w 2015 r. powtarzała tę frazę w bodaj każdej przedwyborczej obietnicy. Gdy po wygranych wyborach rząd ogłosił, że program ruszy w kwietniu 2016 r., ale świadczenie w wypadku rodzin przekraczających niski próg dochodowy (800 zł netto na członka rodziny, 1,2 tys. zł w przypadku dziecka z niepełnosprawnością) będzie się należało dopiero od drugiego dziecka, przez kraj, prócz dominujących okrzyków radości, przetoczyła się zauważalna fala krytyki. Zależność „im więcej dzieci, tym więcej pieniędzy” w połączeniu z faktem, że rodzice jedynaków najczęściej nie dostali nic, bardzo szybko zbudowała krzywdzący stereotyp: polskie rodziny sprzedały swoje głosy za socjal, a wielodzietność to świadectwo bycia łasym na państwową forsę. Mit 1 – wzrośnie patologia „Niestety, jak patrzę na patologię, co będzie dostawać po 3-4 tys. plus zasiłki i inne zapomogi, to ch… mnie strzela. Z etatem męża i działalnością gospodarczą, za którą odpowiada się całym swoim majątkiem, zamiast zbliżyć się do klasy średniej, zbliżamy się do patologii, która za nicnierobienie niedługo będzie miała tak samo jak