Gdy w lipcu Forum Dialogu Światopoglądowego SLD zorganizowało w Sejmie dyskusję „Wartość dialogu – dialog wartości”, nie przybył na nią żaden przedstawiciel Kościoła katolickiego. Przedsięwzięcie, któremu patronował nasz tygodnik, zostało ostentacyjnie zignorowane i przemilczane. Nie przebił się też do szerszej publiczności apel Leszka Millera, „by opuścić okopy lat konfrontacji i podjąć (…) wysiłek porozumienia ponad lękami, barierami przeszłości. Lewica i chrześcijaństwo mają szansę na tworzenie i umacnianie postaw społecznych i wzajemnego szacunku”. Wielka więc szkoda, że pośrednią, i to zupełnie niedialogową odpowiedzią na tę ofertę, jest list poselski abp. Józefa Życińskiego, metropolity lubelskiego. List w znacznej części odnoszący się do nie wymienionego z nazwy SLD. Arcybiskup, nawiązując do kampanii wyborczej, przestrzega przed głosowaniem na tę formację. Używa przy tym argumentów, które opisują lewicę w sposób daleko odbiegający od stanu faktycznego. Jako ugrupowanie antyklerykalne i wojujące z Kościołem, spadkobiercę komunizmu w wydaniu stalinowskim. To nie jest język Ewangelii. Takie potraktowanie poważnej oferty dialogu dalekie jest także od nauki i stanowiska papieża Jana Pawła II. Brak tu prawdziwego szacunku dla drugiego człowieka i jego prawa do odmiennych poglądów. List, który – w co wierzę – miał być wskazaniem moralnym dla wiernych, stał się przede wszystkim
Tagi:
Jerzy Domański