Ekowioski mogą być skuteczną odpowiedzią na problemy współczesnego świata Arterra Bizimodu, położona w Kraju Basków na północy Hiszpanii, nie wygląda jak typowa ekowioska. Nie ma tu osobnych, ekologicznie wybudowanych domów. Jest ogromny budynek, w którym wcześniej mieściły się kolejno seminarium, szkoła i luksusowy hotel. Do dziś przy przekopywaniu ogrodu znaleźć można piłeczki golfowe. Mieszka tu obecnie ok. 40 osób, w tym kilkoro dzieci. Mniej więcej połowa to stali członkowie i członkinie społeczności, reszta to międzynarodowi wolontariusze i wolontariuszki oraz osoby w okresie próbnym, które chcą się stać pełnoprawnymi arterranos. Nie jest to jednak ani krótki, ani łatwy proces – obecnie zajmuje co najmniej półtora roku, a kandydaci i kandydatki przechodzą przez różne etapy, zyskując coraz więcej praw i obowiązków. Okres próbny w ciągu 10 lat istnienia Arterry stopniowo się wydłużał. Potrzeba czasu, by zrozumieć, jak funkcjonuje społeczność, i podjąć świadomą decyzję, czy chcemy być jej częścią. Na co dzień Dołączenie do Arterry jest wciąż stosunkowo proste, w porównaniu z innymi dużymi społecznościami z Europy. Nie wymaga inwestowania znaczących sum w kursy przygotowawcze czy wcześniejszy wolontariat. Jedyne koszty wiążą się z wynajęciem apartamentu, jednego z kilkudziesięciu dostępnych na miejscu, w cenie znacząco niższej niż rynkowa. Każdy apartament składa się z dwóch-czterech pokojów, kuchni i łazienki, zapewniając całkowitą niezależność tym, którzy jej potrzebują. Do wspólnego użytku są pralnie, dwie duże i dobrze wyposażone kuchnie, dwie sale zabaw dla dzieci, free shop, gdzie można za darmo oddać lub wziąć potrzebne ubrania i sprzęty, dwie sale na szkolenia i spotkania, pub, ogromna jadalnia, patio, basen, warsztaty. Oprócz tego członkowie i członkinie społeczności uprawiają własny ogród, mają kilkadziesiąt kur i kilkanaście owiec. Na wynajem apartamentu i inne wydatki każda osoba czy rodzina zarabia samodzielnie. Wiele osób pracuje online dla okolicznych organizacji i firm zajmujących się np. recyklingiem czy ekologiczną energią, inne prowadzą warsztaty i szkolenia, zarówno dla organizacji, społeczności, jak i samorządu czy biznesu. Jest też osoba, która naprawia windy w pobliskiej Pampelunie, inna pracuje w żłobku w Aoiz, kolejna uczy angielskiego. Arterra wspiera również działania przedsiębiorcze – na miejscu funkcjonuje sporo niewielkich biznesów, np. produkujących ekologiczny chleb i piwo, wydających magazyn o permakulturze czy oferujących pudła z ekologicznymi warzywami mieszkańcom okolicznych miast. Poza pieniędzmi osoby mieszkające tu w danej chwili inwestują swój czas – oficjalna zasada mówi o 30 godzinach na rzecz społeczności w miesiącu, w praktyce jednak zawsze jest coś do zrobienia, a umiejętność mówienia nie i budowania równowagi między życiem zawodowym, prywatnym i udzielaniem się w społeczności to jedna z pierwszych rzeczy, których trzeba tu się nauczyć. Kolejnymi będą efektywna komunikacja, przyjmowanie i udzielanie informacji zwrotnej oraz podejmowanie decyzji z punktu widzenia grupy, a nie indywidualnego interesu. To te kompetencje są podstawą socjokracji – systemu zarządzania grupami i podejmowania decyzji, który Arterra wybrała jako zasadę funkcjonowania. Socjokracja Zarządzanie i podejmowanie decyzji to jedne z głównych wyzwań w wielu społecznościach. Brak odpowiedniej struktury i systemu doprowadził niejedną świetnie zapowiadającą się grupę do rozpadu. Pomysły, jak temu zapobiec, są różne. Większość ekowiosek i społeczności dąży do płaskiej struktury i wykorzystuje konsensus oraz zgromadzenia wszystkich członków i członkiń jako sposób na zarządzanie i podejmowanie decyzji. Oba wymagają jednak ogromnego zaangażowania czasowego, dużej świadomości czy świetnie rozwiniętych umiejętności komunikacyjnych i łatwo mogą doprowadzić do frustracji lub zablokowania procesu przez jedno weto. Z drugiej strony istnieją grupy oparte na silnym przywództwie guru bądź założyciela albo założycielki, co wiele osób zainteresowanych życiem w społeczności odpycha, trzeba jednak przyznać, że zapewnia szybkość i efektywność w podejmowaniu decyzji, a także zmniejsza liczbę konfliktów – decydując się dołączyć do danej społeczności, godzę się na zastaną sytuację i wartości, na których grupa się opiera. Arterra od samego początku postawiła na socjokrację. Socjokracja, tworzona i rozwijana m.in. przez Keesa Boekego, Beatrice Boeke-Cadbury czy Gerarda Endenburga, próbuje odpowiedzieć na wyzwania innych, klasycznych sposobów podejmowania decyzji, takich jak głosowanie większościowe, autokracja czy konsensus. W socjokracji decyzje podejmowane są za pomocą konsentu – czyli wtedy, kiedy nikt nie wnosi sprzeciwu,









