Wpisy od Marek Kowszyłów
Szpital jak marzenie
Oddziały szpitalne dla pedofilów są dziurawe jak sito. W jednym z podlaskich szpitali szczególnie
Na początku sierpnia 2024 r. na plebanii w Przytoku w Lubuskiem policja zatrzymała 49-letniego Piotra H., który próbował zgwałcić małoletniego. Ów zatrzymany to brat miejscowego księdza, który w odruchu współczucia przygarnął do siebie wyrzutka rodziny. Piotr H. kilka miesięcy wcześniej opuścił szpital psychiatryczny w Choroszczy w województwie podlaskim.
Był niebezpieczny
Sąd, który darował mu wolność, oparł się na opinii lekarskiej, że terapia zakończyła się pomyślnie. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika jednak, że lekarze opiniujący wniosek o to, by Piotr H. mógł szpital opuścić, zignorowali głosy innych specjalistów, że 49-latek nadal jest niebezpieczny. I sąd pozytywną opinię o pacjencie, którą wniosek zawierał, uznał za wiarygodną.
– Na opinii w sprawie wyjścia pedofila na wolność podpisują się ordynator, psycholog i konsultant – lekarz seksuolog. Ale to sąd ostatecznie decyduje, czy taki pacjent może wyjść na wolność – opowiada pracownik szpitala psychiatrycznego w Choroszczy i dodaje: – Do nas przyjeżdża dr Sławomir Jakima, znany seksuolog. W tym konkretnym przypadku zawiodła psycholożka. Koleżanka przestała komunikować się z resztą zespołu, a potem przekonała ordynatora i dr. Jakimę o postępach Piotra H. w leczeniu. No i poszło. Ledwie tamten pacjent wyszedł na wolność i stało się to, co się stało, do szpitala trafił nowy pedofil, ksiądz zresztą, a psycholożka momentalnie wsiąkła w pracę z nim i przekonywała zespół o „jego intensywnym przygotowaniu do życia na wolności”. To córka Nadziei Sołowiej, przełożonej pielęgniarek w szpitalu i od roku konsultant krajowej w dziedzinie pielęgniarstwa psychiatrycznego. Jedna z córek Nadziei Sołowiej, ledwie po studiach, została kierowniczką oddziału. Druga, ta właśnie psycholożka, na pół etatu wieczorami, bo w dzień ma pracę w innym szpitalu, sam na sam pracuje z pedofilami.
Bardzo dokładnie oceniamy ryzyka
Ta druga córka
Skoczek na szachownicy pisowskich służb
Gen. Marek Łapiński, sekretarz stanu w MON, ma zostać nowym szefem Służby Wywiadu Wojskowego Kandydatura Marka Łapińskiego gładko przeszła przez sejmową Komisję ds. Służb Specjalnych, ma też aprobatę Kolegium ds. Służb Specjalnych, więc Łapiński czeka już tylko na podpis premiera Mateusza Morawieckiego. Nie powinno być z tym kłopotów, bo Łapiński to człowiek Mariusza Błaszczaka, ministra obrony i jednego z najbliższych współpracowników Jarosława Kaczyńskiego. W końcu grudnia 2015 r., kiedy PiS na dobre objęło władzę, Łapiński, świeży emeryt pogranicznik
Klęska powołań w bastionie prawicy
Kandydaci na księży szerokim łukiem omijają seminaria na Podlasiu. W tym roku zwerbowano tylko 17 chętnych To musiał być szok dla katolickich biskupów na Podlasiu. Z bastionu PiS udało się zwerbować do tutejszych seminariów raptem 17 chętnych. To dokładnie tyle samo osób, ile rozpoczęło nowy rok akademicki u największej konkurencji katolików w Polsce, w Prawosławnym Seminarium Duchownym w Warszawie podległym polskiej Cerkwi. Poza wyświechtanym argumentem, że dzieje się tak dlatego, iż „dezunici”, jak pieszczotliwie mówi się
Syn ma pierwszeństwo
Ciepła posadka w Straży Granicznej Według „Faktu” jeden z synów Bogdana Sakowicza, wiceszefa CBA i białostoczanina rodem, dostał pracę w Podlaskim Oddziale Straży Granicznej po znajomości. Miał mu w tym pomóc były szef SG gen. Marek Łapiński, obecnie sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej. Obaj panowie znają się bowiem dobrze jeszcze z czasów służby w Urzędzie Ochrony Państwa, poprzedniku Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Przypadek Piotra Kaczorka, rzecznika CBA, zawieszonego, gdy wyszło na jaw, że od lat
W wywiadzie przeczytają wszystko
„Przegląd Gastronomiczny” ku chwale ojczyzny Po przejęciu władzy przez PiS zarówno w instytucjach centralnych, jak i w urzędach wojewódzkich ograniczono prenumeraty tytułów krytycznych wobec nowej władzy. Do łask powróciły gazety, które nie ukrywają, że są tubami propagandowymi PiS. „Słuszne” tytuły zyskały też dodatkowy grosz z ogłoszeń ministerialnych i banków, nad którymi rząd przejął kontrolę. Jednak w wojskowych tajnych służbach te wytyczne obowiązują słabiej. W ubiegłym roku Służba Wywiadu Wojskowego, już pod nowym kierownictwem Andrzeja Kowalskiego, wcześniej pułkownika,
Korupcja razy czterysta czterdzieści cztery
Policja uważa, że dyrektorka szkoły przyjmowała łapówki w wysokości od 10% do 50% nauczycielskich zarobków Barbara R. dyrektorką Szkoły Policealnej Nr 2 Pracowników Medycznych i Społecznych była przez wiele lat. Od początku rządziła w niej twardą ręką. Wszelkie przejawy buntu dusiła w zarodku. Jej udzielne księstwo trwało sobie spokojnie, gdyż będąc członkiem białostockiej PO, miała znajomości w zarządzie województwa podlaskiego. Szkoła podlegała zaś bezpośrednio urzędowi marszałkowskiemu opanowanemu w latach 2006-2014 przez koalicję PO-PSL Trzeba
Ze swastyką na klacie
Faszystowska zaraza na Białostocczyźnie W toczącym się od 2013 r. śledztwie w sprawie środowiska białostockich pseudokibiców zarzuty usłyszało prawie 80 osób. Część zarzutów dotyczy propagowania faszyzmu. I to dosłownie. Wystarczy przyjrzeć się zdjęciom zabezpieczonym m.in. w komórkach i komputerach podejrzanych. Śledztwo prowadzone przez prokuratora prokuratury regionalnej (dawniej apelacyjnej) Grzegorza Masłowskiego ze wsparciem policjantów z Centralnego Biura Śledczego zmierza powoli, ale konsekwentnie do finału. Być może jeszcze w tym roku akt oskarżenia trafi do sądu. Zarzuty będą obejmowały
„Bury” wraca do Hajnówki
Pisowsko-kibolski marsz ku czci tzw. żołnierzy wyklętych organizuje człowiek z wyrokiem i dozorem policyjnym 27 lutego ulica 3 Maja, główna arteria Hajnówki, stanie się sceną nacjonalistycznej demonstracji. Przez miasto, którego mieszkańcy to w przeważającej części prawosławni, przejdzie marsz zorganizowany m.in. przez białostocki ONR oraz facebookowy fanpage „Narodowa Hajnówka”. Na plakacie reklamującym tę imprezę obok Witolda Pileckiego znalazł się kpt. Romuald Rajs „Bury”, którego oddział 70 lat temu krwawo spacyfikował kilka prawosławnych wsi powiatu
Węgiel na podsłuchu
Marka Falentę osądzą w Bielsku Podlaskim Na 15 stycznia w Bielsku Podlaskim zaplanowane było posiedzenie organizacyjne sądu rejonowego w sprawie procesu o zakładanie podsłuchów w dwóch firmach z tego miasta. Na wniosek Prokuratury Okręgowej w Białymstoku sędziego referenta wyłączono z orzekania w tej sprawie. Proces zatem ruszy od początku. Oskarżeni to biznesmen Marek Falenta, prawnik Adam D. oraz były funkcjonariusz ABW Bogusław T. Jak zniszczyć konkurenta Po raz pierwszy proces rozpoczął się w listopadzie ub.r. Wtedy to umorzono









