Wpisy od Mirosław Nowak
Dudek nie pęka
– Dżezi sprawia wrażenie, że nie boi się nikogo – mówi menedżer Liverpoolu Po 16 latach polscy piłkarze znowu zagrają w finałach mistrzostw świata. Czy jednak drużyna Jerzego Engela pojechałaby do Japonii i Korei, gdyby nie miała w składzie Jerzego Dudka? Choć w polskiej lidze rozegrał zaledwie kilkanaście spotkań i jeszcze nie tak dawno nie był pewny miejsca w podstawowym składzie reprezentacji, dzisiaj jest najdroższym w historii polskim piłkarzem. FC Liverpool odkupił go od Feyenoordu Rotterdam za 5 mln funtów.
Pociąg do Katowic…
Ekipa ze Śląska, która pociągnęła za Buzkiem do stolicy, szykuje się do odwrotu Cztery lata temu mówiło się o śląskim desancie na stolicę. Sprawa dyskusyjna, czy był to rzeczywiście desant, a przede wszystkim – śląski czy też śląsko-beskidzki. Ale nawet jeśli tak, sondaże jednoznacznie wskazują, że pociąg ruszy po 23 września w drogę powrotną. Właściwie ruszył już wcześniej. Funkcja głównego dyspozytora ruchu, naczelnika stacji (końcowej) i oczywiście kierownika pociągu należy się bez wątpienia Marianowi Krzaklewskiemu. Gdzie wysiądzie
Olisadebe nazywa go „Siaman”
Trener Engel i jego drużyna korzystają z mocy bioenergoterapeuty Tadeusza Ceglińskiego Ten pierwszy raz to był przypadek: wizyta z rodziną w szpitalu u bliskiej osoby, nieprzytomnej i umierającej, zwykły odruch, polegający na położeniu rąk na głowie chorego. Chory odzyskał przytomność, wkrótce opuścił szpital. Tadeusz Cegliński miał wtedy dwadzieścia kilka lat. W 1981 r. wyjechał z kraju. Do Niemiec. Nie rozumiał wtedy i nie wie do dziś, na czym polega jego fenomen. – Może to jakiś pierwiastek w mojej krwi – mówi.
Zagramy w mundialu 2002
Po 16 latach polscy piłkarze znów zagrają w finałach mistrzostw świata. Nigdy wcześniej nie zapewnili sobie awansu jako pierwsza drużyna z Europy Pod koniec 1999 roku wiceprezes PZPN, Zbigniew Boniek, powiedział do Franciszka Smudy i Jerzego Engela: – Obaj jesteście bardzo dobrymi i równorzędnymi kandydatami. Sympatia większości mediów była raczej po stronie Smudy. Ale choć to on był na fali, miał jednak podpisany kontrakt z Legią. Wprawdzie zapewniał, że pogodzi pracę z reprezentacją z zadaniami klubowymi, lecz władze
Prawo i Śląsk
Nikt nie może zapominać, gdzie są jego korzenie Rozmowa z Andrzejem Dobrzańskim, wiceprzewodniczącym klubu radnych SLD Sejmiku Śląskiego – Wprawdzie nieznajomość prawa szkodzi, ale spotkać można również i inny pogląd – znajomość prawa przeszkadza być politykiem. Pan jest prawnikiem… – Znajomość prawa na pewno nie przeszkadza. Prawnicy są najbardziej predystynowani do roli parlamentarzystów. Niestety, polski parlament cierpi na niedobór prawników. Być może w potocznym rozumieniu zawód prawnika przeszkadza być politykiem, bo kojarzy
Złoto na umowę-zlecenie
Najważniejsze, żeby młodzi piłkarze się nie podłamali i nie poszli na wódkę Rozmowa z Michałem Globiszem,trenerem mistrzów Europy juniorów – Ma pan świadomość, że przed wyjazdem do Finlandii na turniej finałowy raczej niewiele osób przymierzało się do późniejszego składania panu gratulacji? – Możliwe, ale dla mnie i tak najważniejsze są życzenia i gratulacje od osób sprawdzonych – rodziny i przyjaciół. – Jak to możliwe, że skromny, pracujący bez rozgłosu, niepchający się do gazet i będący poza układami człowiek spoza Warszawy znalazł się w tym miejscu?
Tylko awans
Prezes PZPN, Michał Listkiewicz: – Gdybyśmy nie wygrali tych eliminacji,w głowę powinni sobie strzelić wszyscy – ode mnie zaczynając i na ostatnim zawodniku kończąc Takiej serii jak Jerzy Engel nie miał nawet Kazimierz Górski. Remis w wyjazdowym spotkaniu z Islandią był 12. meczem reprezentacji Polski bez porażki. To statystyczny rekord. – Najważniejsze, że ta drużyna nauczyła się nie przegrywać – mówi Jerzy Engel. I dodaje, że oddałby wszystko za awans do finałów mistrzostw świata. Jednocześnie
Dwa oblicza trenera
Czy to w porządku, że czołowy gracz Bundesligi przyjeżdża na zgrupowanie i zachowuje się jak cham? Rozmowa z Antonim Piechniczkiem – Dla kogo nie ma dzisiaj miejsca w polskiej piłce? – Na pewno dla słabych. Mogą zaistnieć tylko ludzie, którzy albo mają za sobą bogatą przeszłość – jak Boniek – z nazwiskiem, znający się na tym, albo bardzo bogaci, którzy chcieliby jeszcze wykazać się, oprócz tego, co robią na co dzień, działalnością czysto sportową. – I to są, pana zdaniem, altruiści? – Nie, zdecydowanie
Liga dla bogatych
Ligą Mistrzów, i całym futbolem, rządzą giganci. Jak więc liczyć, że Wisła pokona Barcelonę? Biedni i słabi nie mają prawa znaleźć się w elitarnym gronie Champions League. Jeszcze przed 10 laty mogli liczyć na łut szczęścia, bo wszystko było prostsze: losowanie, mecz i rewanż, przegrywający odpada. Dzisiaj mogą też spotkać się z największymi potęgami piłkarskimi w Europie, ale w fazie eliminacyjnej. W praktyce wstęp do elitarnego grona mają zabroniony. W gigantycznej i gigantomańskiej Champions League jest miejsce nie tylko dla
I po hucie…
W Hucie Baildon nie słychać już żadnych odgłosów produkcji. Tylko z głośników leci „Nie płacz po mnie Argentyno” John Baildon przyjechał na Śląsk pod koniec XVIII w., gdy miał 20 lat. Budował huty, żelazne mosty, sprowadzał maszyny parowe. Taki – według starych czytanek – dobry kapitalista, co dbał o robotników. A kiedy chciał wyjechać, władze robiły cuda, by Szkota najpierw zatrzymać, a potem – by wrócił. Wrócił, wybudował następną hutę, między Dębem i Załężem. Nazwano ją Baildonhutte.








